Żywotność diesla a sposób jazdy??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich fordomaniaków. Ostatnio przesiadlem sie z benzyny na diesla. Przeczytalem uważnie zasady dotyczące użytkowania silników dieslowskich i zastanawia mnie jedna rzecz. Wyrobilem sobie nawyk (nie pytajcie dlaczego) ze jak dojeżdżam do ronda to wrzucam na luz i tak dojeżdżam do ronda - w zależności czy wolne czy nie bieg i rura lub hamulec. Z tego co pamietam na kursie nauki jazdy za cos takiego bym po glowie dostał, ale nigdy pilnym uczniem nie byłem . Nurtuje mnie natomiast pytanie jaki to ma wplyw na silnik i czy lepiej zebym sie szybko tego oduczył??
  
 
Jakiegoś zasadniczego wpływu na silnik to to raczej nie ma Co najwyżej lekki na zużycie paliwa, klocków hamulcowych...
  
 
No i zużycie sprzęgła bo częściej wysprzęglasz
  
 
Klocki hamulcowe drogie nie są a spalanie - w życiu musi byc czasami troche frajdy
  
 
No nie wiem czy z jazdy na luzie jakąś frajdę można czerpać Chyba odwrotnie
  
 
Co do sprzegła to sie nie zgodze, przeciez nie trzymam caly czas nogi na sprzegle. Wydaje mi sie że jeśli chodzi o sprzęglo to więcej krzywdy robią osoby które dojeżdżając robią redukcję 4 -3 - 2 stop. A ja z 4 na luz i albo ogien albo hamulec. Ale moze sie myle ??
  
 
To zależy jaka stroma jest górka Wojo
  
 
Jazda na luzie nie jest wskazana ale o tym mowili pewnie na kursie. Najgorszym, co moze byc to zgasniecie silnika, o ktorym mozesz nawet nie wiedziec, a wtedy tracisz wspomaganie hamulców i kierownicy. o ile bez wsp. kierownicy nic sie nie stanie to bez hamulców trwałośc samochodu moze sie gwałtownie zmniejszyc (czyt. dzwon)


[ wiadomość edytowana przez: markocieszyn dnia 2007-05-28 15:55:03 ]
  
 
Przed skrzyżowaniem zawsze hamowanko silnikiem Jak chcesz długowiecznego diesla to wymiany oleju i filtrów na czas i najlepszej jakości paliwko
  
 
Jeżeli turbo - to koniecznie chłodzenie turbiny przed wyłączeniem silnika
  
 
Cytat:
2007-05-28 21:53:16, Kielek pisze:
Jeżeli turbo - to koniecznie chłodzenie turbiny przed wyłączeniem silnika



Czyli pozostawienie go na wolnych obrotach na jakiś czas zanim zgasisz. Dodatkowo wkręcanie wyższych obrotów dopiero po osiągnięciu przez silnik temperatury pracy.
  
 
Co do zużycia paliwa przy hamowaniu silnikiem to podobno w starszych dieslach dawka jest taka jak na luzie więc bez różnicy. Przy nowszych sterowaniach jest dopiero prawdziwa odcinka. Poprawcie mnie jeśli się mylę.
  
 
Cytat:
2007-05-29 22:25:35, diesel_power pisze:
Co do zużycia paliwa przy hamowaniu silnikiem to podobno w starszych dieslach dawka jest taka jak na luzie więc bez różnicy. Przy nowszych sterowaniach jest dopiero prawdziwa odcinka. Poprawcie mnie jeśli się mylę.



w silnikach z wtryskiem w chwili hamowania silnikiem spalanie jest bliskie 0, przy starych dieslach i silnikach z gaźnikiem niema różnicy.. tak gdzieś wyczytałem
  
 
A jak jest w fordzie z silnikiem TD?
W nowszych benzynowcach na pewno przy hamowaniu silnikiem wynosi 0.
Zawsze jak jest możliwość, czyli dłuższy odcinek i wiem, że trzeba będzie hamować (np. światła za 400m i widać) to jadę na luzie. Co do sprzęgła, to żadna różnica, (chyba, że na wciśniętym). Czasem, jadąc na luzie i odpowiednim ustawieniu świateł udaje się jechać z 1,5 km (stała trasa lekko z górki). Hamując silnikiem tracę prędkość po góra 100m. Ekonomia, jak dla mnie, raczej oczywista. Przy benzynie, nawet pomimo tego 0, raczej podobnie. Co innego hamowanie przed samym skrzyżowaniem. Więc moim zdaniem, wszystko zależy od odległości i warunków drogowych.
Czemu nie jeździć na luzie - zużycie paliwa przy hamowaniu silnikiem mniejsze (elektroniczne odcięcie paliwa przy hamowaniu silnikiem, tylko czy w dieslu?), możliwość wpadnięcia w poślizg przy złych warunkach, no i ew. brak wspomagania przy zgaśnięciu silnika.
  
 
Cos to zerowe zuzycie wydaje mi sie malo wiarygodne, poniewaz wtryskiwane paliwo po pierwsze chlodzi wtrysk, po drugie smaruje go, po trzecie smaruje tez gniazda zaworow mikromgielka paliwa.
  
 
Nie odcina całkowicie
  
 
Cytat:
2007-05-31 22:08:11, Kao pisze:
A jak jest w fordzie z silnikiem TD? W nowszych benzynowcach na pewno przy hamowaniu silnikiem wynosi 0. Zawsze jak jest możliwość, czyli dłuższy odcinek i wiem, że trzeba będzie hamować (np. światła za 400m i widać) to jadę na luzie. Co do sprzęgła, to żadna różnica, (chyba, że na wciśniętym). Czasem, jadąc na luzie i odpowiednim ustawieniu świateł udaje się jechać z 1,5 km (stała trasa lekko z górki). Hamując silnikiem tracę prędkość po góra 100m. Ekonomia, jak dla mnie, raczej oczywista. Przy benzynie, nawet pomimo tego 0, raczej podobnie. Co innego hamowanie przed samym skrzyżowaniem. Więc moim zdaniem, wszystko zależy od odległości i warunków drogowych. Czemu nie jeździć na luzie - zużycie paliwa przy hamowaniu silnikiem mniejsze (elektroniczne odcięcie paliwa przy hamowaniu silnikiem, tylko czy w dieslu?), możliwość wpadnięcia w poślizg przy złych warunkach, no i ew. brak wspomagania przy zgaśnięciu silnika.



Ty tak poważnie, czy tylko żartujesz? Na luzie samochód to bezwładna masa nad którą nie masz żadnego panowania. Aż się przestraszyłem jak czytałem jak jeździsz

Nawet na egzaminie na prawko za jazdę na luzie ulewają...
  
 
Mieszkam w górkach i przy poważniejszych zjazdach dla bezpieczeństwa przy zawsze wrzucam bieg odpowiedni do prędkości zjazdu - jeden mniej.
Przy niewielkich zjazdach lepiej pszechłodzić td i nie biegać po biegach, nie meczyć - więcej szkody niż pożytku. Miałem warzczy burga i tam z racji 2taktowego silnika było zabronione - smarowanie siadało.
Moja siostra przed każdą krzyżówką uprawia redukowanie po biegu / bo tak kazali /, a silnik wyje i wyje i wyje ..........
To są obciążenia dla silnika, skrzyni które zniejszają jego żywotność.
Przy spokojnej - nie "szarpiącej" jeżdzie bez większych górek przed rondem podjeżdżam na luzie



[ wiadomość edytowana przez: william0000 dnia 2007-06-01 23:11:36 ]
  
 
Dokładnie, wszystko jest dla ludzi, ale z głową. A BUSem, szczególnie załadowanym, to faktycznie duże ryzyko.