| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
CzapCzap T E L E T U B I Ś | 2007-05-28 19:35:07 Imo i alarmu nie ma. Ale wydaje mi sie ze ma to zwiazek ze sluchaniem radia na postoju , czyli tak jakby aku , moze tak byc ? |
Perzan TOYOTA MANIAK ST191L-DWMNKW Kraków | 2007-05-28 20:48:14
No nie wiem... oryginał ? U mnie na oryginalnym schemacie podłączania alarmu jest uwzględniony taki przekaźnik i takowy posiadam.
Styk od rozrusznika jest sprężysty i jak trzymasz kluczyk w pozycji start, to w końcu ta jego sprężystość dociśnie styki na tyle żeby prąd poradził sobie z warstwą tlenków, śniedzi czy co tam się ze stykami dzieje... Pozdro. |
CzapCzap T E L E T U B I Ś | 2007-05-28 21:11:34 no to jutro diagnostyka kabli w komorze silnika |
paniol2005 TOYOTA FRIEND Renault Scenic Ruda Śląska | 2007-05-28 22:33:01
Jestes pewny za mecha? Bo to wyglada na bendix... Mialem to samo w Trampku |
madzia_83 TOYOTA MANIAK Mimlowóz e9 Gardawice | 2007-05-28 22:36:42
ja też myślałam że u mnie nie ma odcięcia...a było... |
Pigletto TOYOTA DRIVER V50 Orzesze | 2007-05-28 23:15:40
Mechanik raczej pewny, w sumie ten do którego jeździ Madzia i którego zna też Bigelektron. Jeśli byłby to bendix to czy powinienem słyszeć cyknięcie po przekręceniu kluczyka (w sytuacji gdy nie zapala)? |
Bigelektron TOYOTA SPEC Katowice | 2007-05-29 17:27:41
zaobserwuj jak trzymasz przekrecony na rozrusznik i cisza...czy kiedy poruszasz kluczem na boki lub w gore i w dol to pomaga jezeli nie ...to kostka stacyjki odpada... pozostaje sprawdzic czy alarm ma odciecie.W tym celu zazbroj alarm odczekaj pol mionuty wejdz do auta na wyjacym alarmie i sprobuj zapalic....jezeli jest odciecie to cos nie powinno dzialac. [ wiadomość edytowana przez: madzia_83 dnia 2007-05-30 07:16:38 ] |
CzapCzap T E L E T U B I Ś | 2007-05-29 20:08:47 A ja dzis przejzalem wszystkie kabelki , przyokazji oczyscilem i przesmarowalem styki ( na aku, altku i rozrusz.). Kabel masowy od rozrusznika byl za krotki i mial zlamana izolacje w trzech miejscach, zaizolowalem to i wyciagnalem go z wiazki bardziej zeby nie byl taki napiety plus dostal sztywne rurki ochronne. No i masa na nim jest, prad dochodzi do rozrusznika. Jest tam jeszcze taki niebieski cienki kabalek na ktorym pojawia sie prad gdy przekreci sie kluczyk do pozycji ON. No ale problem chyba dalej jest, probuje zapalic to raz sie udaje 5 razy , potem 5 razy znowu sie nie udaje zapalic a jak juz poszedlem do domu to palil caly czas. Takze nie wiem, jutro zobacze jak bedzie , jak cos to oslony od stacyjki juz zdjalem
Aha a ktory kabel daje sygnal do rozrusznika zeby zapalic ? ten niebieski ? hmm nie wiem, bo na nim napiecie jest caly czas jak sie przekreci kluczk do ON. moja stacyjka , nawet zdejmowalem z ciekawosci ten pierscien z kablem , silnik zapal ale gasnal potem. Takze chyba to nic w komorze silnika, raczej stacyjka. No ale jutro napisze czy jest ok. [ wiadomość edytowana przez: CzapCzap dnia 2007-05-29 20:31:02 ] |
Pigletto TOYOTA DRIVER V50 Orzesze | 2007-05-30 17:33:03 Dziś znowu po trasie z Katowic do Bielska zostawiłem na 5 minut auto, wracam i nie da się zapalić.
Nie pomogło ruszanie kluczykiem na wszystkie strony, wkładanie, wyjmowanie, stukanie... Dłuższe przytrzymanie kluczyka też nie pomogło. Walczyłem z 10 minut i wyglądało to jakoś tak że najpierw po przekręceniu kluczyka słychać było 'cyknięcie' i dalej nic. Potem otworzyłem maskę i zauważyłem że słychać jakiś jakby syk... ale nie wiem za bardzo skąd bo byłem sam i nie miałem jak zaglądać pod machę i trzymać kluczyka... (może pompka paliwa?) Potem sam już nie wiem, chyba raz było coś słychać raz nie, ale ostatecznie (kiedy już miałem pomocnika) po przekręceniu kluczyka była absolutna cisza. Ani cyknięcia, ani syczenia, po prostu nic.
W czasie kiedy nie chciała zapalić wyłączyłem alarm kluczykiem ale nic to nie pomogło (alarm to niejaki Dobermann, nawet bez czujek ruchu w środku). Próbowałem pare razy otworzyć/zamknąć auto z pilota (czyli w sumie uzbroić i wyłączyć alarm) ale też bez efektu. Stukałem w rozrusznik i nic. Oglądałem bezpieczniki i przekaźniki pukając tam trochę i też chyba nic. W końcu ni stąd ni zowąd auto zapaliło. Wcześniej chyba przeglądałem bezpieczniki w skrzynce pod maską i jeszcze raz zamknąłem i otworzyłem auto z pilota. A może po prostu auto odstało swoje, spadła temperatura czegoś... i dlatego zapaliła... Sprawdziłem potem pod domem i auto zapala za każdym razem. Po włączeniu alarmu nie zapala (efekt taki sam jak powyżej, czyli przekręcam kluczyk i nic). Po aktywacji wyjca w alarmie też sie nie da zapalić. Po wyłączeniu alarmu zapala normalnie. Co ciekawe to alarm zaczął wyć dopiero jak nacisnąłem hamulec... nawet na otwieranie drzwi nie reaguje. Możliwe że to więc alarm, ale czy w takim razie po wyłączeniu alarmu kluczykiem w trakcie awarii auto nie powinno zapalić? |
Pigletto TOYOTA DRIVER V50 Orzesze | 2007-05-31 18:23:21 Dziś toyka też odpaliła bezproblemowo, ale po całonocnym postoju.
Głupia sprawa bo jak dam auto do elektryka to pewnie nic nie stwierdzi bo przecież odpala... No chyba że tak czy siak prewencyjnie wymienię alarm, chyba że da się go jakoś odłączyć na próbę? |
CzapCzap T E L E T U B I Ś | 2007-05-31 22:05:56 U mnie narazie ok , zadnego problemu , dam znac jak sie powtorzy. |
Bigelektron TOYOTA SPEC Katowice | 2007-06-01 08:04:36
Nieznam tego alarmu ale kluczykiem to przewaznie wylaczasz tylko syrenke lub baterie wewnatrz syreny w zal od syreny...wyjatkiem sa stare alarmy gdzie kluczykiem wylaczalo sie calkowicie alarm ale te mialy centralke w syrenie poznac bo wychodzi z niej wtedy wiecej niz 4 kable. Nie zmienia to faktu ze masz odciecie alarmu ktore daje dupy.podjedz zatem do elektryka i kaz sobie zmostkowac odciecie alarmu,powinno to byc to na jakies 99% |
Pigletto TOYOTA DRIVER V50 Orzesze | 2007-06-01 08:33:02
No ja właśnie coś takiego mam. Czarna skrzynka z której wychodzi cała wiązka kabli.
Dzięki. Zrobię tak jak piszesz lub zmienię po prostu alarm bo ten i tak działa w sumie tylko jako centralny zamek na pilota ![]() |
Pigletto TOYOTA DRIVER V50 Orzesze | 2007-06-01 12:51:29 No i dziś znowu kicha. Dałem auto mechanikowi żeby załatwił mi przegląd i od razu poprawił to co znajdą (coś mi zaczęło stukać w zawieszeniu) no i dzwonie przed chwilą zapytać jak tam i okazuje się że Toyka została na stacji diagnostycznej... Dojechał tam i już nie zapalił :/ Chyba będzie holowanie...
No a na poniedzialek umowilem sie do elektryka. Jesli nie bedzie objawu to przynajmniej odepnie alarm i zobaczymy... [ wiadomość edytowana przez: Pigletto dnia 2007-06-01 13:15:47 ] |
marcin06ge Zgierz | 2007-06-01 14:14:18 Siemanko! Nie wiem czy to ma cos wspolnego z twoja toyota ale moj liftback94r 4e-fe tez ma cos takiego podobnego czasami.Gdy ja kupywalem w marcu poprzedni własciciel powiedział ze czasami jak jest mroz to nie chce odpalic i byl u elektryka ktory wyprowadzil mu taki kabelek ktorym sie zapala.Rzeczywiscie kiedys wiosna były przymrozki z rana wstalem kontrolki sie zaswiecily kontynuuje a ty cisza nic.....wtedy macha do gory kabelek do plusa na akumulatorze i odrazu gada.Ten kabelek jest wyprowadzony z przekaznika zamontowanego po prawej stronie pomiedzy skrzynkami bezpiecznikow taki jeden samotny przekaznik na wierzchu - wygląda na standardowy POWODZENIA!!!! |