Jakie by tu auto ? jako drugie w rodzinie :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
nie nowe...
ale nie ustępujące komfortem

nie mikre...
ale raczej do jazdy miejskiej

trochę bardziej ekonomiczne od Omy B
ale coby żona czasem mi z Omy chętnie sie do tego przesiadła

do 20 kpln...
żeby nie było za łatwo

Co u Was jeździ jako drugie?
  
 
A może Vectra B...?
Moja druga połowa śmiga czymś takim po mieście. Silniczek 1.6 16v wystarcza do spokojnej jazdy w zupełności , a przy tym zadowala sie niewielkimi ilościami paliwka. Przyjemnie i łagodnie wybiera dziury w mieście. Ogólnie fajny sprzęt.
  
 
Wolałbym jednak większą dywersyfikację ;D
Gdybym się przymierzał do Vectry to pewnie skończyłoby się na drugiej Omie hehehe, zresztą był też pomysł Astry.
Chyba to nie miałby być drugi OPEL po prostu bo już nudno się robi ;D
Żona kiedyś miała Corsę starą a ja dłuuuugo jeździłem Asconą...
  
 
Przejrzyj oferty

Opel Tigra
Mercedes A
Mazdac 323
Hyundai Matrix
Suzuki Vitara
Honda Civic

Ja bym głosował na Marixa albo Vitare. Ale przejrzyj wszystko.
  
 
Tigra odpada bo ma za mało drzwi (zapomniałem dodać że w grę wchodzi 4/5 tylko)

Mercedes A to interesująca propozycja i też go wypatrzyłem...
Ktoś tym jeździł i może się wypowiedzieć na temat wrażeń?

Mazda jest na oku

Hyundai - zupełnie nie wiem co to jest, popatrzę

Suzuki - zapaliłem się przedwczoraj ale już mi przeszło, nie ma
wiele wspólnego z miejską ekonomią a i jakość do bani. Chyba że nowe mieszkanie będę mieć w lesie...

Civic już na oku od czasów poszukiwania Omegi, jak znajdę ładny egzemplarz to pewnie będzie duża szansa że na niego wypadnie.

Dzięki za sugestie, bo to mniej więcej ta grupa w którą celuję.

Cytat:
2007-06-18 00:16:49, Jajecznica pisze:
Przejrzyj oferty Opel Tigra Mercedes A Mazdac 323 Hyundai Matrix Suzuki Vitara Honda Civic Ja bym głosował na Marixa albo Vitare. Ale przejrzyj wszystko.

  
 
Mój brat ma Hyundaia Accenta i marzy o Matrixie - więc jest z marki zadowolony. W dodatku zaraził tym swojego mechanika (a dla niego nie istzniało nic prócz Suzuki Baleno, ostatecznie inne Suzuki). Znam też gościa pracującego w Japan Cars (alias JC Auto) i mówi że do Hyundaia sprzedają tylko części eksploatacyjne.

Mazde 323 miała koleżanka i dopóki nie rozwaliła to była zadowolona (a kupiła jakąś starsza bo koło dychy).

Civic - wiadomo ognista krew... Ale i jakość. Kolega ma z 94 i wnętrze nad podziw ładne. Silniczek też śmiga (na gazie!)

Nie zazdroszczę wyboru
Pozdrawiam
  
 
W mojej rodzinie jako pierwszy samochod bylo DU Espero, potem kupilem Ome i miala byc autem flagowym. Niestety rzeczywistos jest okrutna jak bym mial sie dzisiaj pozbyc jednego z samochodow to napewno nie byloby to Espero ktore w przeciwienstwie do Omy jeszcze mnie nigdy nie zawiodlo. Zregoly sie psy wiesza na koreanczykach ale na moim podworku to niemiec jeszczer musi troche popracowac nad swoim wizerunkiem.

Polecam cos z dalekiego wschodu
  
 
Cytat:
2007-06-18 00:33:03, jorgi pisze:
Mercedes A to interesująca propozycja i też go wypatrzyłem... Ktoś tym jeździł i może się wypowiedzieć na temat wrażeń?

Civic już na oku od czasów poszukiwania Omegi, jak znajdę ładny egzemplarz to pewnie będzie duża szansa że na niego wypadnie.



A-klasa rok 01 1,9 benzynka z aftomatem - wrażenia całkiem pozytywne, testu łosia nie robiłem spalanie miasto 13/100, trasa 7-8/100.

Civic - można tylko polecać, zadbany będzie jeździł lata.

i dorzucam mój typ nie do zdarcia: focus 1,6
  
 
Cytat:
W mojej rodzinie jako pierwszy samochod bylo DU Espero, potem kupilem Ome i miala byc autem flagowym. Niestety rzeczywistos jest okrutna jak bym mial sie dzisiaj pozbyc jednego z samochodow to napewno nie byloby to Espero ktore w przeciwienstwie do Omy jeszcze mnie nigdy nie zawiodlo. Zregoly sie psy wiesza na koreanczykach ale na moim podworku to niemiec jeszczer musi troche popracowac nad swoim wizerunkiem.

Polecam cos z dalekiego wschodu




Hehe. Ja też miałem kontakt z Daewoo Espero i jestem do ddziś zadowolony (sprzedałem bo jako student latwiej radziłem sobie z Citroenem AX w dieslu). Espero ekstra bryka. Ale teraz mam Omegę i mam o niej lepsze zdanie niż o Espero. Może miałem szczęście?. W sumie odbiegamy od wątku...
Żeby nie całkiem - ja się nie boje koreańskich aut. Wolę je niż japońskie - lepsza relacja wydanych pieniędzy do tego co się dostaje i uważam że można je kupować. Inna sprawa szczęście...


  
 
Rozglądaj się za Mercedesem A komfort,wykonanie.dbałość o szczegóły etc....Wkońcu to Mercedes.Mamy w rodzinie A180 benzynka silniczek żwawy i zrywny. I jak to przy mercedesie jest mało roboty Ponadto można wygodnie zasiąść za kierownicą siedzi się wysoko

[ wiadomość edytowana przez: Nelson dnia 2007-06-18 11:43:40 ]
  
 
Niestety na temat Mercedesa A klasy znalazlem duzo niezbyt pozytywnych opinii. Np. skrzypienia plastików, wykończenie wnętrza, hałas silnika - podobno to wszystko niewiele ma wspólnego z Mercedesem (jako wyznacznikiem jakości).

No cóż, trzeba będzie się samemu przekonać

I raczej diesele mam na oku.... 13 w mieście przy benzyniaku to mało ekonomiczny wynik

Focus - za mały wybór w moich widełkach cenowych

Czyli krąg się zawęża:
- Civic
- Mazda 323
- Mercedes A
- może Hyundai Matrix
- Toyota Yaris i Ford Focus raczej poza widełkami
- Daewoo łodpada

W ciągu miesiąca lub dwóch ta zagwozdka się pewnie rozwiąże
  
 
SEAT LEON TDI 110KM aktualnie na tapecie
Tylko ze świeczką szukać dobrego egzemplarza, juz nawet widełki się rozgieły w jedną stronę ;D
  
 
Gdy ostatnio ustawiałem zapłon w bielsku to spotkałem się z gościem z Leona (rozmowę zaczęliśmy od jego trabanta - ja mam syrenę to jakoś tak po dwusuwach...) a potem co robimy w warsztacie. Ja zamówiłem korekcję zapłonu przy 260 tys. km na liczniku (czy prawdziwe?? - nie wiem) a on mając prawie 250 tys. musiał pompować nizłą kasę - około 5 tys zl. - coż turbinką, zjadaniem oleju etc.

Ale z drugiej strony Leon to najładniejszy kompakt ze stajni volkswagena. Z tym że tylko na pierwszy rzut ciekawa stylistyka, potem okazuje się "pudełkowate i bezduszne" jak każdy VW.

To tak subiektywnie...
  
 
fakt jest taki że moja nubira ma najechane 150 tyś i jeżdzi nią moja matula ja nią zrobiłem pierwsze 120 tyś i nie miałem z nia żadnych problemów.
ci co twierdzą że deuu to szmelc są w błędzie, omegą 3.0 jeżdze 3 miechy i szlag mnie trafia , albo dekle albo tuleje ....... ogólny szit
  
 
Cytat:
2007-06-22 12:11:28, fomin pisze:
fakt jest taki że moja nubira ma najechane 150 tyś i jeżdzi nią moja matula ja nią zrobiłem pierwsze 120 tyś i nie miałem z nia żadnych problemów. ci co twierdzą że deuu to szmelc są w błędzie, omegą 3.0 jeżdze 3 miechy i szlag mnie trafia , albo dekle albo tuleje ....... ogólny szit



Mam w rodzinie Lanosa.
Fakt ze juz tam wszytko trzeszczy i skrzypi i stuka ale ma
przejechane 260k km bez problemow.

Pozdr,
Vino
  
 
tak tak mi tez dookoła mówią że Lanosy całkiem trwałe, itp., itd. Kumpel z którym pracuję nawet chce zmienić auto na Lanosa.

Ale dla mnie Daewoo po prostu nie jest atrakcyjne, nie podoba mi się, i tyle. Chociaż Espero kiedyś miało się pojawić w rodzinie i wtedy byłem zafascynowany linią nadwozia ;D

Apropos turbinki - no cóż, jest coś takiego jak 10 przykazań, widziałem już w różnych formach krążące tu i tam ale to co wklejam poniżej ma oryginalną formę ;D

(gwoli wyjaśnienia PSJ to Pizdowaty Styl Jazdy
=======

10 przykazań dla Diesla.

1) nie będziesz jeździł na dziadowskim paliwie ze stacji hipermarketowych i nie
bedziesz lał paliwa które nie wie co to liczba cetanowa. Lej za to wszystko co czyste,
łącznie z opałem, by traktor twój pędził z pociągu zapałem. Czystość paliwa czasem
ważniejsza ku niechceniu niźli czteropaka zapas na tylnim siedzeniu.

2) przed zimą sprawdzisz stan akumulatora swej Niuni, świec żarowych, rozrusznika i
alternatora, a kąt wtrysku u zegarmistrza nastroisz - wtedy rozruchów się zimnych nie
boisz.

3) czcij turbine swą i szanuj albowiem po dłuższej jeździe studzić ją bedziesz a na zimnym
silniku niech noga twa nie odważy się buta mocno wciskać. Ciskać zaś musisz ciepłego
potwora, bo PSJ nie lubi twojego traktora. Niemniej dobieraj żwawo buta wychylenie coby
sprężarka dawała cisnienie, bo gdy prikazu tego nie zastosujesz kierownice w turbinie
wnet zafastrygujesz.

4) pilnowac będziesz poziomu oleju w silniku, bo turbina twa potrzebuje go niezmiernie a
wymiany oleju pilnowac będziesz bardziej niźli wierności kobiałki twej. Lepsza bowiem
niewierność małżeńska niewielka niźli w dieslu twoim malutka usterka. Olejem
syntetycznym lej turbo-traktora ziomie ,bo minerałem poić go będziesz tylko na złomie.

5) zimą dodawać będziesz uszlachetniaczy do paliwa aby parafina obca twojemu zbiornikowi
paliwa była. Zmiarznięta ropa zamarznąć może i wtedy nawet kopciuch ci nie pomoże.
Depresator ważnym ekwipunkiem w twoim bagażniku , inaczej zamiast kobiałki pchać
będziesz auto bluźniąc niczym szewc, smyku.

6) dbaj o wtryski w Niuni albowiem zaprawdę odpalanie zimą łatwiejsze bedzie a chmura
dymu za autobusem twym przejdzie w niepamięć. Wtryski w Niuni ważniejsze są czasem
niźli za panną latanie z gołym kuta..m

7) dbać o szczelnosć przewodów IC będziesz inaczej dopadnie Cię ręka sprawiedliwego i
kopcić fura twa będzie a konie w las pogonią.Momentu również Ci zabraknie gdy turbina w
powietrze pompować zacznie.

8 ) filtr powietrza sprawdzać będziesz i wymieniać często, bo zaprawdę powiadam Ci
powietrze nieczyste ograniczy tchnienie traktora twego i jego koni. Filtr powietrza gdy jest
porwany, wtedy twój silnik wnet będzie sfakany, nie lubi twój traktor syfu w dolocie, staraj
się by świezy był zawsze w klekocie.

9) pilnować bedziesz wymian paska rozrządu niczym minotaur labiryntów Minosa. Przy
wymianie zdobądź dobrego technika, dla którego nieobca traktorowa technika, bo gdy źle
do kupy rozrząd Ci złoży to Cię twój traktor za to wybatoży. Stanie w środku lasu w z rysą
w silniku a ty mord popełnisz na swoim "mechaniku".

10) nie dopuscisz do przegrzania silnika Niuni twej albowiem biada jemu i kieszeni twej.

Te przykazania wyryj na pamięć stary i młody, który z traktorem stanąłeś w zawody. Choć
traktor konstrukcją nazbyt udaną która do czasu może być świechtaną, to pamiętaj kolego
że traktor będzie twym przyjacielem , gdy będziesz o niego dbał więcej wiele... Kochaj
zatem TDI`ka, TDCI`ka, JTD`eka, TD`eka i inne wynalazki, które klekoczą, pan Rudolf
miał wszakże myśl złota, ze wyprodukował mostrum, które zbudowane z aluminium i stali
wszystko co wlejesz zacnie przepali, lecz dbaj i chuchaj, smaruj i doglądaj
Powiesz wtedy że diesla nigdy nie zdradzisz, prędzej się od panny swojej wyprowadzisz.
  
 
Jeszcze tak apropos OMEGI mojej

Po zastanowieniu muszę stwierdzić, że gdyby nie:
- gaz (czyli skąpstwo)
- "pizdowatość" za przeproszeniem wszelkiej maści mechaników-gazowników (rodzaj skąpstwa)
- skąpstwo moje w czystej postaci w formie "nie chce mi się" aby wymienić na czas to czy tamto na czas lub też "ten guzik mi do jazdy nie potrzebny"

to nie mógłbym się przyczepić do awaryjności tego auta.
trzeba wymieniać na bieżąco to na co już przychodzi czas bo inaczej potem lawinowo padają podzespoły uzależnione...

coś za coś, są auta o które dbać nie trzeba a jeżdzą...
Omega do nich nie należy ale daje coś więcej, coś innego.
komfort i radość, pewność że tylko autobus w kolizji jest dla mnie niebezpieczny ;-D (joke, ale coś w tym jest jednak)
  
 
Cytat:
są auta o które dbać nie trzeba a jeżdzą... Omega do nich nie należy

Wszystko zależy od egzemplarza.
Są sztuki które właściciel przykrywa na noc kocykiem (w klimatyzowanym garażu), a mimo to regularnie odmawiają posłuszeństwa.
Są też okazy katowane bez litości, które mimo usilnych starań właściciela za cholerę nie chcą się popsuć
 
 
A może Corse??
  
 
nie łapie się w zakres bo:
-Opel a miało być coś innego
-3 drzwi
-wygląda paskudnie ;D

i coś mi mówi że ekonomia miejska też tu nie ma zastosowania hehe

.... zataczam coraz szersze kręgi ....
Ford Fusion...
Fiat Stilo

a tak realnie patrząc to skłaniam się ku Mercedesowi A 170 cdi