Doprasowanie essiego mkIV

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
mam nadzieję że pisząc ten wątek dowiem się dużo żeczy i będę mógł rozpocząc "renowację" mojego escorcika!

Najpierw dodam taką małą historię essiego i powód "renowacji"! No więc esiego kupiłem w zeszłym roku! Jest to staruszek bo z 90 roku ale sprowadzony z niemiec w 96! No a sprowadzony samochód to nie jest taki jaki powinien byc bo ma zamieniane części! Ale nie ważne! Na początku nie zamierzałem go miec długo ale po zapisaniu się tu do klubu zdecydowałem się go sobie zostawic. Silnik ma dobry a i stan ogólny nie jest zły!
To może na tyle historii!
Przejdę do rzeczy!
narazie zdjęc nie zamieszczę bo nie mam cyfrówki a koma z dobrym aparatem mam juz od m-ca w serwisie! więc trzeba jeszcze poczekac!
Potrzebuję radę na temat renowacji!
Na prawym błotniku widac skutki korozji i musze go wymienic bo jest w oplakanym stanie (ps. na zdjęciach jak je dołącze bedzie widac) mam tez troche rdzy w podłodze gdzie zaczynają sie robic dziury. Jest to spowodowane tym że przez cała zime dostawała mi się woda do środka jak padało (z każdym deszczem) ale już zlokalizowałem przyczynę i zlikwidowałem! Ale teraz muszę zawalczyc z podłogą. Myślę że żywicą uda mi się załatwi sprawe! Bo drobnych poprawkach chciałbym wziąśc się za tuning. Myslałem o glebie alusach itd. Ale glebę muszę sobie wybic z głowy bo do mojej drugiej połowki mam fatalną drogę (5 km polna-leśna)
I tu potrzebuję największą radę. Myśłałem żeby wstawic hydrauliczne lup pneumatyczne zawieszenie. Jak będę do niej jechał to go podniosę a na mieście go opuszczę. Moglibyście poradzi co zrobic w moim essim. Jakie amorki jakie felgi itd abym mógł sobie wycenic! I jak znacie jakieś warsztaty (najlepiej na pomorzu w okolicy słupska, kartuz i kościerzyny) sklepy (te same rejony lub wysyłkowe). To może z dniem wypłaty ruszę z moim essim!
  
 
moze na sam poczatek zaoszczedz troszke kasy i zrob porzadnie blacharke i ogolnei doporwadz auto do stanu bdb a dopiero pozniej tjuninguj furke proponuje pakiet rst jakies fajne alu no i gleba ktora nie musi byc az tak masakryczna jak to niektorzy tutaj maja albo wieksza gleba i inna 2 polowka
  
 
tak mysle, ze jak chcesz hydrauliczne to chyba musialbys przeszczepić z cytryny, ale jesli chodzi o regulacje wysokości to nie jest to takie, ze ot sobie podniose o 3cm albo nie, o 7cm i juz. Tam są w zasadzie tylko 2 tryby do jazdy, przynajmniej w tym zwyklym hydrauliku. :]
  
 
2 połówki napewno nie zmienie. co najwyżej samochód na terenowy! ale bez gleby też można jeżdzic tylko musze jakies mocniejsze amorki założyc bo jak wsiądą 4 osoby to w niektórych miejscach chacze o podloze bo strasznie nisko siada!
  
 
To nie dobrze że tak bardzo siada. Sprawdź czy nie masz popęnakych sprężyn. Ja tak miałem (z przodu jedna i z tyłu jedna) i siadał tak samo jak teraz przy springach jamexa 40/30. I powiem że wcale nie jest źle, bo oponami(choć są 195/55/R15) z tyłu nie hacze o nadkola, tylko ten nieszczęsny wydech czasami dobije o asfalt ale to tylko przy załadowaniu około 500 kg Więc gleba nie musi być aż tak straszna
  
 
Cytat:
2007-06-26 20:01:42, panlukasz pisze:
Ale teraz muszę zawalczyc z podłogą. Myślę że żywicą uda mi się załatwi sprawe!



a ja mysle,ze nie z podloga proponowalbym Ci sie rozprawic raz a porzadnie, bo jak polepisz to byle czym to z zcasem bedzie jeszcze gorzej niz bylo. a to w sumie jedna z najgorszych robot blacharskich, wiec lepiej zrobic to raz a porzadnie,zebys kiedys nie usiadl sobie na asfalcie podczas jazdy
  
 
czyli nie mam babrac się z żywicą tylko dac do blacharza? a orientuje się ktoś ile taki zabieg może kosztowac? bo jak się pytałem o błotnik (zmiana) to mi dowalili 400 zl. w takim razie podłoga wyjdzie conajmniej 800 zl to kupe forsy!
  
 
a wie ktos moze ile by kosztowało wstawienie gazu do essiego? bo jeżdze do Gdańska do szkoły do dziewczyny i średnio miesięcznie robie około 800 km. A benzyna idzie w góre!
  
 
LPG
  
 
do "DOPRASOWANIA" essiego polecam żelazka z duszą…
  
 
CO DO GAZU.................ok ale wjakim stanie masz silnik ?? dam reke uciac ze igłą nie jest (no chyba ze ma <100tyś).

Usiadz na spokojnie i policz ile kasy musisz włożyc zeby TO było seryjnym autem. Najpierw doprowadz do stanu technicznego zblizonego do nowego, a pozniej bierz sie za tuning, wstepnie liczac:

balcharka (w zaleznosci od kontaktow) z malowaniem mysle ze ok 1000zł (ja tyle płaciłem)

gaz - 690 + montaż - szczerze mowiac ........ watpie czy gotowy gaz z instalka ponizej 1000zł jest realny.

zawieszenie (pewnie tez ma swoje do roboty) - amorki itd - ok 500żł pod warunkeim ze samemu robisz wszystko

tak na szybko liczac to z gazem 3tyś sie rozejda jak nic.

plusy z takiej opcji jak powyzej:

- masz auto zrobione, ktore jeszcze dlugo pojezdzi
- wiesz na czym stoisz i ze nie masz padliny
- za 8 lat mozesz sie unbiegac o żółte tablice
- frajda ze inne essy w wieku twojego to padliny a Twój nie
- i wiele innych

Minusy:

- zawsze masz te 18 letnie autko w ktorym zawsze moze cos wyskoczyc
- konstrukcja juz nie jest nowa.......... sprawy bezpieczenstwa pomijam.
- dla potencjalnego nabywcy jest to nadal "stary escort"

mozna zrobic inaczej, sprzedajesz go za 1500zł dokładasz 3tys, za 4tys kupujesz essa mkV a za 500zł wymieniasz oleje paski filtry itepe.

i teraz:

Plusy:

- masz nowsze autko (np 14letnie)
- masz lepsze fotele, masz 1 poduszke itd)


Minusy:

- cholera i tak bym musial gaz wstawic
- ruda wychodzi kolo wlewu paliwa
- przebieg 180tys i za 20tys i tak bedziesz robil zawieszenie.




Bylem w podobnej sytuacji jak ty, moglem albo sprzedac za 1.5 tys zł ...........tylko ze co bym kupil za ta kase ?? malucha ?? wolalem essa doprowadzic do stanu ........ przynajmniej dobrego.

Pozatym jestem stwierdzenia ze jak juz kupic to cos konkretnego - cos mlodszego a nie inne autko mlodsze o 3 lata od mojego w ktorym zaraz i tak bedze wszystko mial do roboty.
  
 
Cytat:
2007-06-27 14:07:10, Asior pisze:
CO DO GAZU.................ok ale wjakim stanie masz silnik ?? dam reke uciac ze igłą nie jest (no chyba ze ma <100tyś). Usiadz na spokojnie i policz ile kasy musisz włożyc zeby TO było seryjnym autem. Najpierw doprowadz do stanu technicznego zblizonego do nowego, a pozniej bierz sie za tuning, wstepnie liczac: balcharka (w zaleznosci od kontaktow) z malowaniem mysle ze ok 1000zł (ja tyle płaciłem) gaz - 690 + montaż - szczerze mowiac ........ watpie czy gotowy gaz z instalka ponizej 1000zł jest realny. zawieszenie (pewnie tez ma swoje do roboty) - amorki itd - ok 500żł pod warunkeim ze samemu robisz wszystko tak na szybko liczac to z gazem 3tyś sie rozejda jak nic. plusy z takiej opcji jak powyzej: - masz auto zrobione, ktore jeszcze dlugo pojezdzi - wiesz na czym stoisz i ze nie masz padliny - za 8 lat mozesz sie unbiegac o żółte tablice - frajda ze inne essy w wieku twojego to padliny a Twój nie - i wiele innych Minusy: - zawsze masz te 18 letnie autko w ktorym zawsze moze cos wyskoczyc - konstrukcja juz nie jest nowa.......... sprawy bezpieczenstwa pomijam. - dla potencjalnego nabywcy jest to nadal "stary escort" mozna zrobic inaczej, sprzedajesz go za 1500zł dokładasz 3tys, za 4tys kupujesz essa mkV a za 500zł wymieniasz oleje paski filtry itepe. i teraz: Plusy: - masz nowsze autko (np 14letnie) - masz lepsze fotele, masz 1 poduszke itd) Minusy: - cholera i tak bym musial gaz wstawic - ruda wychodzi kolo wlewu paliwa - przebieg 180tys i za 20tys i tak bedziesz robil zawieszenie. Bylem w podobnej sytuacji jak ty, moglem albo sprzedac za 1.5 tys zł ...........tylko ze co bym kupil za ta kase ?? malucha ?? wolalem essa doprowadzic do stanu ........ przynajmniej dobrego. Pozatym jestem stwierdzenia ze jak juz kupic to cos konkretnego - cos mlodszego a nie inne autko mlodsze o 3 lata od mojego w ktorym zaraz i tak bedze wszystko mial do roboty.



kurka ale bajki. jak słysze sprzedać za 1,5tys i dołożyć 3tys i kupic nowe auto to mi się śmiać chce. jak mówimy o autach 16 letnich, to sorry, ale 3lata to juz nie jest taka różnica - ważniejszy jest stan

Co do Escorta i 180tys i "za 20tys znowu zawieszenie" - hahaha, chyba chciałeś napisać za 200km zawieszenie.
MK5 i poduszka ? chyba nie. juz nawet nie chce mi sie wypowiadać, co do MK6 i poduszek - bo nie wiem czy to jeszcze swoją role spełnia...

co do nowszej konstrukcji mk5 - sorry, ale mk4 były chyba mniej awaryjnymi autami np pod względem zawieszenia, pozatym nowsza konstrukcja w 15 letnim aucie ? to ja bym wolał starszą, żeby samemu większość rzeczy porobić sobie, nie bawić się w diagnostyke na komputerze jak np mk7
KACPER
  
 
Cytat:
2007-06-27 14:31:55, Kacper85 pisze:
kurka ale bajki. jak słysze sprzedać za 1,5tys i dołożyć 3tys i kupic nowe auto to mi się śmiać chce. jak mówimy o autach 16 letnich, to sorry, ale 3lata to juz nie jest taka różnica - ważniejszy jest stan Co do Escorta i 180tys i "za 20tys znowu zawieszenie" - hahaha, chyba chciałeś napisać za 200km zawieszenie. MK5 i poduszka ? chyba nie. juz nawet nie chce mi sie wypowiadać, co do MK6 i poduszek - bo nie wiem czy to jeszcze swoją role spełnia... co do nowszej konstrukcji mk5 - sorry, ale mk4 były chyba mniej awaryjnymi autami np pod względem zawieszenia, pozatym nowsza konstrukcja w 15 letnim aucie ? to ja bym wolał starszą, żeby samemu większość rzeczy porobić sobie, nie bawić się w diagnostyke na komputerze jak np mk7 KACPER



1. kolego uogolnialem wiec nie doczepiaj sie ze nie za 20tys tylko za 200km.........bo na to ma wplyw wiele czynniko i inaczej wyglada auto co ma 180tys na niemieckich a inaczej te co ma 180tys na polskich drogach

2. piszac nowsze podalem przyklad ze mkV, piszac nizej napisalem "14letnie auto" 2007-14=1993r - a w tym roku juz byly poduszki np.

3. odnosnie konstrukcji piszac nowsza chodzilo mi glownie o kwestie bezpieczenstwa itd.


a to ze chce ci sie smiac to moze przez to ze nie przeczytales dokladnie tego co napisalem, ja ktos sobie przeanalizuje moj ponizszy post to dojdzie i tak do wniosku ze nie ma sensu kupowac w ciemno auta o 3 lata mlodszego tylko lepiej wpakowac ta kase do obecnego.



podałem mozliwe rozwiazania i na koncu osobiste wnioski, wiec nie nabijaj sie.


i jeszcze jedno................... skoro mk4 jest prosty jak drut............ dlaczego masz mk7 ?? przeciez tam masz kompa, bledy itd........... prawda jest taka ze z biegiem czesu w spłuczce od kibla beda zakladac komputer i od tego nie uciekniesz.


[ wiadomość edytowana przez: Asior dnia 2007-06-27 14:46:16 ]
  
 
Cytat:
2007-06-27 14:45:18, Asior pisze:
i jeszcze jedno................... skoro mk4 jest prosty jak drut............ dlaczego masz mk7 ?? przeciez tam masz kompa, bledy itd........... prawda jest taka ze z biegiem czesu w spłuczce od kibla beda zakladac komputer i od tego nie uciekniesz. [ wiadomość edytowana przez: Asior dnia 2007-06-27 14:46:16 ]



Całej reszty nie chce mi się komentować (typu mk5 z 1993r)
Dlaczego mam mk7? bo mi się zawsze to auto podobało, lecz nie było mnie na nie stać (dlatego kupiłem fieste mk4 z tej samej epoki co mk7)
I prade mówiąc, napoczątku szukałem escorta mk4 w dobrym stanie jako pierwsze auto lecz nic nie potrafiłem znaleść - było pare diesli, ale te silniki mnie nie interesowały, wiec zakupiłem fieste mk4
I żałuje ze mam niektore pierdoły - z chęcią bym sobie zdiagnozował auto za pomocą diody i kawałka kabla, tak jak to robią w mk5 i mk6 - a tu nie, tylko komputer
  
 
Cytat:
2007-06-27 16:03:17, Kacper85 pisze:
Całej reszty nie chce mi się komentować (typu mk5 z 1993r) Dlaczego mam mk7? bo mi się zawsze to auto podobało, lecz nie było mnie na nie stać (dlatego kupiłem fieste mk4 z tej samej epoki co mk7) I prade mówiąc, napoczątku szukałem escorta mk4 w dobrym stanie jako pierwsze auto lecz nic nie potrafiłem znaleść - było pare diesli, ale te silniki mnie nie interesowały, wiec zakupiłem fieste mk4 I żałuje ze mam niektore pierdoły - z chęcią bym sobie zdiagnozował auto za pomocą diody i kawałka kabla, tak jak to robią w mk5 i mk6 - a tu nie, tylko komputer



to inaczej.............. nie mam zamiaru sie klocic o mk 5,6 92,93,czy 94 chodzi oto ze nie ma sensu przesiadac sie do auta mlodszego o 2,3,5lat............ bo i tak beda koszty zwiazane z jego eksploatacja i zuzyciem wieksze niz przypadko auta np 6-8 letniego.... w zaleznosci od poprzedniego uzytkowinka oczywiscie


[ wiadomość edytowana przez: Asior dnia 2007-06-27 16:53:00 ]

[ wiadomość edytowana przez: Asior dnia 2007-06-27 16:55:23 ]
  
 
Kurcze popieram Asiora, który według mnie napisał szczerą prawde. Co to jest na samochód 3 lata lub 4. Ja szukam teraz ojcu samochód na długie lata bo nie lubi samochodów przy których trzeba grzebać (a jest mistrzem mechaniki samochodowej, wiec moze dlatego )
Ja bym pozostał przy mk4, jak nie masz kasy to nie rób nic i za pare lat go odaj na złom i weż sobie nastepnego. A jak masz te owe 3 tyś, to rób i ciesz się nim, a ja zostaje ze swoim Mk6 bo elektronika w nim jest jeszcze banalna, a blache lekko poprawie i bede smigał
  
 
kurde jak czytam te wszystkie posty to dochodze powoli do wniosku zeby wstrzymac sie tym co mam! jedynie to co jest podstawowe i w przyszlym roku kupic sobie jakiegos 6-7 latka
  
 
A ja powiem ci tak Bylem w podobnej sytuacji. Mialem auto z 87 roku. Stan mojego poprzedniego samochodu wymagal remontu silnika zawiechy maglownica padala, amorki+sprezyny do wymiany no i silnik ciekl jak mogl dodatkowo wydmuchalo uszczelke pod glowica. Instalka gazu nieco szwankowala. Prawda jest jednak taka ze w samochodach 20 letnich robisz jedno a drugie sie psuje... Mozna z tym uporczywie walczyc i wygrac trzeba miec tylko duzy wypchany portfel. Ja co roku widzialem ze trzeba cos zrobic. Wkoncu postanowilem jedno . Rok w rok odkladalem kase ktora mialem wydac na jego remont. Robilem tylko najpotrzebniejsze rzeczy ktore uniemozliwialyby mi jazde. Wyeksploatowalem go do takiego stanu ze jezdzil ale trzeba bylo wlozyc w niego 3000 zl. Wtedy powiedzialem stop. I teraz wybor sprzedajemy czy robimy tego. Sprzedalem. Z poczatku zanim kupilem nowe autko byly wyrzuty sumienia ze moze nie, ze to byl blad trzebabylo naprawiac. Dzis wiem ze komfort jazdy i wiele innych czynnikow mowi mi ze dobrze zrobilem. Jezeli nie masz duszy kolekcjonera- fanatyka starych samochodow. To zawsze bedziesz zazdroscil tym z nowszymi. Bo to nie te linie, nie te ksztalty brak bajerow itd itd. Ja sie dlugo oszukiwalem ze lubie stare auta z dusza. Wkoncu zrozumialem ze tak naprawde podoba mi sie co innego. Na twoim miejscu odpowiedzialbym sobie na pytanie czy dzis po raz drugi kupilbys to samo auto. Jak tak to inwestuj rob i ciesz sie zyciem jak nie to nie ma co sie oszukiwac albo sprzedawaj odrazu i szukaj innego albo jezdzij az wyzionie ducha nie inwestujac w nie, albo tak jak ja- jezdzij tyle ile sie da ale zeby jeszcze dalo sie sprzedac.
  
 
Witam kolegów. Czytałem wszystko i powiem tak:
1. Sam jestem w podobnej sytuacji ( wymiana podłużnic, naprawa podłogi, delikatny remont blacharki tylnej klapy ( combi 93' ).
2. Trochę chodziłem tu i tam , oglądając sie za nowszy i powiem tylko swoje zdanie - nie ma nic zadarmo tzn. kupisz młodszego- ok. ale licz się z tym, że zaraz musisz wyłożyc ok. 1.000 zł na podstawowe wydatki np. wymiany płynów, oleju, akumy itp.
Podsumowanie:
Doszedłem do przekonania, że jak mam jeszcze w miare swojego to warto dołożyć ok. 2000zł i będę wiedział co mam.
Spokojnie pojezdżę jeszcze ok.5 lat i wtedy moje cacko idzie na złom, a kupe coś nowszego ( ok. 5 - 7 lat).
Wcale nie jest tak wesoło kupic nowszy samochód, pomijam sprawy bezpieczeństwa, napchano tak elektroniki, że najdrobniesza naprawa to wydatek ok. 100 - 300zł. Wiem że przed tym nie ucieknę, ala radzę koledze który myśli czy naprawiać - tak!!. Tylko zacznij robić to porządnie- a nie byle jak i byle czym. Jak zrobisz to uczciwie to ładnych kilka lat pośmigasz ibędziesz zadowolony ( nie wiele dołożysz grosza), ja zrobiłem tez po zakupie swojego wszystko to co było trzeba ( oględnie mówiąc do ceny zakupu dołożyłem jeszcze sporo grosza), ale przez już 3 latka nie robiłem nic p[oważniejszego, ot normalna eksploatacja.
To mi sie opłaciło( teraz gdy bym to robił co wtedy to bym musiał wyłożyć ok. 1/3 więcej forsy).
Pozdrawiam.
  
 
jeśli wasz essi mk4 gnije to sprzedajcie go i kupcie sobie innego mk4 który miał nadkola od nowości + dobrą konserwacje podspodem
i jeżdził max 5lat po naszych drogach
w takim autko wymienicie tylko przednie wachacze i końcówki drązków i będzie super
gwarantuje ze na podłodze w takim autku nie bedzie żadnego śladu rdzy!! mimo 20lat przebiegu!!
są takie egfzemplarze i bardzo łatwo je znależć za ok 3-4 tyś
pozdrawiam