Polonez Caro 1,5 GLE - rocznik 1992

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich!

Mam na imię Sebastian i na forum jestem obecny już od ponad dwóch lat lecz moja aktywność ograniczała się tylko do czytania. Dziś postanowiłem to zmienić. Moja historia z polonezami zaczęła się w 1991 roku, gdy do naszego garażu zawitała czerwona przejściówka, która jest w rodzinie do dziś.

W styczniu 2006 roku postanowiłem, że czas już na mojego własnego poloneza.
Ze wszystkich samochodów jakie oglądałem wpadł mi w oko mój obecny. Caro 1.5 z 1992 roku. Po pierwszej jeździe wiedziałem, że będzie mój. Nie był w najlepszym stanie ale miałem już małe doświadczenie w naprawianiu przejściówki ojca. Na drugi dzień po zakupie mój poldziu zrobił mi małego psikusa gdy wracałem z pracy. Całe szczęście nie było to nic poważnego. Tyle rzeczy ile już w nim wymieniłem i zrobiłem nie jestem w stanie opisać ale wiem jedno. Chory jestem bo bardzo go lubię i traktuje go jak mojego przyjaciela i wiem, że mnie nie zawiedzie.

A o to mój Ogr i jego zmiany od początku





Teraz bardziej aktualne zdjęcia





Wiem, że nie każdemu może przypaść do gustu ale mi się podoba. Mam nadzieje, że przyjmiecie mnie ciepło do swojego grona.
Pozdrawiam
Fsomaniak Sebastian
  
 
Witaj. Ładne autko. Miałeś problemy z tylną klapą? Zmieniałeś lakier w międzyczasie, czy to ten sam w innym oświetleniu?
  
 
Milusi karak.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Kolor jest ten sam tylko, że po czyszczeniu i polerowaniu woskami odżył troszkę, Niestety tylnią klapę musiałem wymienić gdyż ucho od zamka było naderwane i przerdzewiałe, dlatego inny kolor. Jak fundusze pozwolą to ją pomaluje i wtedy może zamontuje to:

  
 
Ładny Poldek. Lubie starsze Caro. Ja w swoim tez mam taki "grill" ale kierunkowskaz od plusa mam tylko jeden, heheh.

  
 
bardzo sympatycznie wygląda

Dbaj o niego, ładnie utrzymane wąskie caro to już prawie rarytas

z wąskocarowym pozdrowieniem!!

  
 
Dzięki za miłe słowa. Niestety nie jest on aż tak zadbany. Blacharka była już robiona przed poprzednika, ale niezbyt dokładnie, bo w niektórych miejscach widać już brzydkie bąbelki. Ale i tak zwraca na siebie uwagę.
Kilka nowych fotek:





I ta straszna klapa...

  
 
Zamiast malować klapę - pomaluj dach na jej kolor - będzie fajny efekt. Te barwy wcale się ze sobą nie gryzą.
  
 
Ładny kolorek.Masz moje ulubione felgi FSOwskie Sprzedajesz ?
  
 
Mi też ze wszystkich podobają się te i z chęcią kupił bym jeszcze jedne do czerwonej przejściówki więc niestety nie

  
 
Niestety zmuszony byłem sprzedać mojego poldzia . Mam nadzieje, że nowy właściciel bedzie z niego zadowolony tak jak ja byłem.