Doładowanie akumulatora

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czy można doładowywac akumulator bez odpinania klem i wyciągania go z samochodu?
Chodzi mi o sporadyczne doladowania. Samochód jeździ co 3-4 dni na krotkich dystansach więc może sie to okazac konieczne.
Omega B 2.5 TD
  
 
Szczerze się przyznam że nie słyszałem o takich czynnościach. Dla mnie ładowanie akumulatora to jest wtedy kiedy silnik pracuje a jeżli nie pracuje i zakręcić nie ma siły to wtedy wyciągasz go spod machy, wstawiasz w ciepłe (w przypadku zimy) miejsce i podłączasz pod prostownik.
Może się nie znam ale wydaje mi się że w ten sposób jaki opisujesz to tylko problemów można sobie narobić.
Nie polecam takiego doładowywania na krótką chwilę.
  
 
tak jak napisalem samochód jeździ co 3-4 dni. w przypadku diesla odpalenie silnika jest dużym obciążeniem dla akumulatora. kilka takich odpaleń bez odpowiednio długiej pracy silnika aby dać czas na uzupełnienie energii i może sie okazac ze bateryjka padnie tego chcę uniknąc i dlatego pytałem o "doładowanie" alternatorem. niestety jestem leniwy więc wyciąganie go z samochodu jakos mi nie leży...
  
 
Bez wyciągania tak,
Bez odpinania klem można, ale weź po uwagę że prostownik będzie zasilał również elektrykę samochodu (m.in. elektr. szyby, alarm, itd.)
I tu chyba najlepiej zdałby egzamin najprostszy prostownik transformatorowy z ustawianym prądem, bez zbędnej elektroniki.
Nastawiasz trochę większy prąd i część idzie na układy w aucie a reszta na aku.
Bo te ze sterowaniem ładują impulsowo i mogą spieprzyć rzeczy podpięte do aku.

Tak to widzę od strony elektryka, ale może ktoś w praktyce to sprawdził.

Bo różnicy między takim ładowaniem, a awaryjnym z drugiego auta nie ma, tylko z drugiego auta nie poleci Ci nagle 220V jak coś się spieprzy w prostowniku
  
 
o to mi właśnie chodziło. mam najzwyklejszy prostownik więc nie powinno być problemu. opcji 220 V nie przewiduje