Jak nie urok to sraczka...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Aktualnie posiadam dwie Omy A '91 i '92. Obie sedan. Perypetie z jedna, czyli 3.0 juz znacie. Pod domem dziewczyny ni z tego ni z owego padl mi rozrusznik. Bez specjalnych przyczyn przestal krecic. 7qsi miał pomysl na usterke wtyczki od stacyjki do rozrusznika, ale niestety po jego przeczyszczeniu nic nie pomoglo. Bezpieczniki wszystkie sprawdzone. Przynajmniej okazalo sie, ze zarowka od oswietlenia silnika sie nie przepalila, a bezpiecznik od niej. Przypomne, ze tego samego dnia padlo podswietlenie kompa (czyzby to sa 2 zarowki W5W??) i zacina sie linka gazu.
W zwiazku z niemozliwoscia uruchomienia 3.0 przerzucilem spowrotem radyjko do 2.0 i ruszylismy w trase Wawa-Poprad-Zakopane. Wszystko szlo gladko, ale po drodze wylaczala sie skrzynia automatyczna (mrugala), a po chwili gasl silnik (byly przypadki, ze wlaczala sie spowrotem w trybie awaryjnym). Bylo trzeba stanac i podopychac wszystko co znajduje sie w czarnej skrzyneczce w silniku po prawej stronie przy szybie. To mi sie juz zdazalo, wiec nie bylem zdziwiony. Jednak teraz zdazalo sie to dosc czesto. Srednio co jakies 150-200km. Niestety wracajac juz do PL, jakies 40km od granicy samochod przestal reagowac na gaz, po czym po 5s sie wylaczyl. Tym razem nie mrygala kontrolka skrzyni, co mnie zdziwilo, ale oczywiscie poszedlem podopychac przekazniki i bezpieczniki, ale to nie pomoglo Po wielu diagnozach (tu dzieki dla Pabelo za sugestie) i probach odpalenia, stanelo na tym ze padla pompa paliwa. Coz jestesmy w szczerym polu, jest godz 20 z duzym haczkiem, zdala od cywilizacji i ludzi jezykowo nam przychylnych. Dobrze, ze chociaz Slowacki i PL jest w miare podobny i na migi idzie sie dogadac. Szczescie w nieszczesciu, ze zapytalismy sie przechodzacego Pana o jakis warsztat w poblizu. Gdzies zadzwonil, costam po swojemu pogadal i powiedzial, ze jak skoncza samochod to podjada i sobie poszedl. Czekajac na Pana majstra kombinowalismy takze z laweta z Zakopca i wyszlo, że sama laweta wynioslaby jakies 400zl :| Postanowiliśmy poczekać na majstra. Pan majster z ekipa podjechal jakas Skoda sprzed 20-25lat. Zapowiadalo sie baaardzo obiecujaco. Poczynili podobne kroki do moich. Polaczyli pompe bezposrednio do aku, costam popukali w nia, ale nic nie pomoglo. Pompa kaput definitywnie. Godzina 22-22:30. Po dlugiej dyskusji co dalej (dlugiej glownie ze wzgledu na niemoznosc idealnego dogadania sie, kazdy mowil po swojemu ), zholowali nas do siebie. Niestety bylo juz za pozno by cos robic i musielismy czekac do rana. Jak na zlosc doszla do nas calkiem ostra burza, wiec postanowilismy zostac w samochodzie pod warsztatem. Nie mielismy totalnie nic do jedzienie, jedynie posiadalismy ciuchy calkiem spory zapas alkoholu (10l wina, piwo, wodka, gin w pokaznych ilosciach ) Tak wiec noc byla wesola w czworeczke, i calkiem wygodnie sie spalo. Ja przynajmniej sie wyspalem Oczywiscie humor przewazal czarny, ale przynajmniej sie smialismy Nastepnego dnia poszlo juz gladko, spuscili wache, wyjeli pompe, dali pompe od Felici (:lol, ale ta tez daje 3.0 bara, przy okazji wymienili filtr paliwa, bo moj sie rozlecial i za wszystko zaplacilem 350zl, i teraz delektuje sie widokiem i zapachem swiezego powietrza w Zakopcu
Jednak unieruchomic dwie Omy w ciagu dwoch dni, to juz przeszlo moje nerwy. Zwlaszcza 2.0, z ktora przez 15lat nie bylo zadnych problemow. Przynajmniej nie takich by nie bylo mozna jechac. Delikatnie mowiac bylem zalamany jak moja ukochana Omesia zrobila mi taki numer i to jeszcze w towarzystwie znajomych Mam nadzieje, ze jeszcze zrobie rozrusznik w 3.0 i obie beda dlugo i ladnie smigac po bezdrozach tego swiata

no to sie rozpisalem
  
 
dlatego gass to wcale nie zło,bo bys pojechał dalej
  
 
zakladajac zebym tam w ogole dojechal ;P
Rownie dobrze moglbym sobie zamontowac zapasowac pompe paliwa, jak jedna siadzie to mam druga, a ile oszczednosci w stosunku do zakladania gazu, no i ile wiecej przestrzeni w bagazniku Z butla w bagazniku, to bysmy sie nie pomiescili.
  
 
Ale miałeś perypetie , a moja tylko stanęła przed przejazdem kolejowym.
A przy wymianie pompy tak się faktycznie zastanowiłem czemu nie dać drugiej równolegle jako backup ?

Na rozrusznik dobry młotek
  
 
no to teraz mi jeszcze doszly kwadratowe kola po awaryjnym hamowaniu przed TIRem beztrosko wyjezdzajacym mi przed mache Odcinek hamowania to jakies 200-300m, dymu z opon to dawno tyle nie widzialem, tak szybko zblizajacej sie d..y TIRa rowniez, wyhamowalem na gazete, jeszcze 5-10cm i bym popchnal TIRa. Hamowalem z jakis 130-140km/h do jakis 60-70km/h. Trzaslem sie dlugo, choc taka sytuacja juz mialem kilka razy (w sensie mrozenia krwi w zylach). Niestety zaczela mi kierownica nap...ac przy 90-100km/h. Na poczatku myslalem ze to rozgrzane tarcze daja taki efekt, ale szybko sie okazalo, ze to nie one, tylko opony. Przy 40km/h czuc jakbym jechal pociagiem, systematyczne pukanie. Przy innych niz wczesniej wspomnianych predkosciach nie ma zadnych zlych odczuc. Normalnie wisi nade mna jakies fatum i mi sie przytrafiaja zle historie , a przez dwa lata nawet najmniejszych usterek klopotliwych, same eksploatacyjne sprawy.
Z oponkami to przejdzie czy mam szukac nowych? Te jak na zlosc maja pierwszy sezon

Rozrusznik nadal stoi, pukanie mlotkiem nie pomoglo, ech.....
  
 
Cytat:
2007-08-29 19:49:51, fatboy82 pisze:
n Z oponkami to przejdzie czy mam szukac nowych? Te jak na zlosc maja pierwszy sezon Rozrusznik nadal stoi, pukanie mlotkiem nie pomoglo, ech.....



Opony nowe
Rozrusznik aftomat? To może nie rozrusznik, poszukaj na forum.
  
 
Cytat:
2007-08-29 19:49:51, fatboy82 pisze:
... Rozrusznik nadal stoi, pukanie mlotkiem nie pomoglo, ech.....



no to w końcu wymień automat w rozruszniku
  
 
Bartek ciesz sie ze to tylko te firestone a nie goodyeraki

bo dopiero bys plakal

a moze znowu uznaja reklamacje
  
 
rozrusznik mam zapasowy (wczesniej go rozkrecilem, wyczyscilem i przesmarowalem), wiec wymienie rozrusznik oczywiscie wczesniej sprawdze czy dziala Jak nie to w koncu mam dwa rozruszniki to jeden sie z nich zrobi. Tylko kurka czasu na to nie mam, a co gorsza samochod stoi 20km od domu, ale do zlotu sie wyrobie

Co do opon to narazie sie wstrzymuje, moze sie dotra pie....one Poki co bicie sie zmniejsza, w koncu nie mogly sie az tak bardzo zetrzec podczas takiego hamowania. Pozniej sie pojedzie na wywazenie i tyle. Nie mam sil na wiecej zabaw, a jeszcze mnie czeka wymiana lozyska.
  
 
wrzuć przyhamowane oponki na tył i upal je trochę.
barbarzyńskie ale czasem pomaga
  
 
przypal? 2.0 i automat
  
 
Wrzuc na taczke przypalarke

3,0 24
  
 
Myślę, że dasz radę, mały fiat to to nie jest
  
 
jakos boje sie palic gume przy automacie. Chyba ze nie na hamulcy, tylko krecac oberki
  
 
Daj je Szeferowi, on je wyprostuje !
  
 
Szefer to zrobi w parę sekund tylko wynikiem bedzie siatka zewnetrzna widzialna gołym okiem.
  
 
Cytat:
siatka zewnetrzna widzialna gołym okiem.



i tym sposobem nie trzba bedzie kupowac lancowchow na zime
  
 
Cytat:
2007-08-29 19:49:51, fatboy82 pisze:
Normalnie wisi nade mna jakies fatum i mi sie przytrafiaja zle historie , a przez dwa lata nawet najmniejszych usterek klopotliwych, same eksploatacyjne sprawy.



Narzekasz. Ciesz się, że nie dmuchnąłem Ci Omegi młodego z przed nosa. Miałem na nią chrapkę, ale stwierdziłem, że ty byłeś pierwszy. A poza tym, trochę szkoda mi było ją dać mojej Madzi na pierwsze autko do jeżdżenia
  
 
Cytat:
2007-08-31 23:32:58, kuba pisze:
Narzekasz. Ciesz się, że nie dmuchnąłem Ci Omegi młodego z przed nosa. Miałem na nią chrapkę, ale stwierdziłem, że ty byłeś pierwszy. A poza tym, trochę szkoda mi było ją dać mojej Madzi na pierwsze autko do jeżdżenia



Szkoda to byloby samochodu, ale takze Madzi. Jak to by mialo byc jej pierwsze auto, to szybko by skonczylo na barierce lub drzewie, ewentualnie przejechala by 100m i szybko wysiadla Krotko mowiac za mocna maszyna jak na pierwsze auto
  
 
Ja też stopniowo
Najpierw skoda 105
potem felicia w dieslu
namiastka rozrusznika
rozrusznik
no i smakuję czasami jazdy 2,6 od ojca
Gdybym do 3,0 wsiadł od razu to chyba bym już więcej nie jeździł