Sprzedawać czy nie sprzedawać? - oto jest pytanie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Otóż tak się ostatnio miotamy z tym tematem. Proszę nie traktować tego jako oferty, tylko oczękuję od Was rad, co zrobilibyście na moim miejscu. Otóż Espero jest z 1996r.,mamy go od nowości, ma silnik 1,8 bez gazu (miodzio) 126kkm, 1,5 roku temu zrobiona niezbyt zeżarta blacharka więc rdzy prawie na nim nie ma. W ostatnich 2 latach to władowaliśmy w niego ze 2 tys zł. Nowe opony, aku, wymieniony alternator, prawie cały układ zapłonowy, tarcze, klocki hamulcowe, łożysko w przednim kole, okładziny na bębnach. Ale z drugiej strony już 2 razy w tym roku zawiódł w trasie, coraz częściej się coś psuje. Chociaż oleju nie bierze wcale i nie ma stuków w zawieszeniu, to pewnie co znów zaraz wylezie. Ale jest czyste, schludne i zadbane, a jak przyjdzie sprzedać (jeszcze bez LPG) to pewnie więcej jak 5 tys to nie podskoczymy. Na nowe auto mozemy przeznaczyć najwyżej 70 tys pln. Interesuje na TYLKO NOWE auto z salonu, ale najlepeij coś co by miało tą Esperakową przestrzeń we wnętrzu i przynajmniej te 500 l bagażnika, przyzwoite wyposażenie i jakiś niewielki i ekonomiczny Dieselek- czyli też niezbyt łatwo do spełnienia wymagania. Rozglądaliśmy się za Ceedem SW, ale serwis jest 40 km od nas dopiero w Lublińcu. Tak więc co byście ew. brali pod uwagę?
Czy uważacie,że warto sprzedać Esperaka?
Dzięki za wszelkie sugestie i od razu zaznaczam,że ten temat raczej nie skończy się natychmiastową decyzją co zrobić, tylko oczekuję Waszych opinii.
  
 
Zanim doczytałem do końca ( i wtedy żeś mne wyprzedził ) to chciałem napisać : KIA CEE'd
Chociaż mając 70 tysi można ewentualnie poszukać salonowego Chevroleta Epicę z 2006 ( auto fabrycznie nowe )
  
 
No tylko z tym Ceedem no to właśnie kwestia tego serwisu. A Epica no cóż fajny wózek, ale troszkę mało poręczny w mieście, a dieselek no to już 2,0 czyli wysoki koszt utrzymania. Taki 1,6 CRDi(122KM) Ceeda by nam zupełnie starczył, no ale niestety trochę odpada.


[ wiadomość edytowana przez: Esperynek dnia 2007-09-01 18:07:31 ]
  
 
No bez przegięć - 40 km raz na rok do serwisu można podjechać.
A Cee'd to moim zdaniem najlepszy wybór w tym przedziale cenowym jeżeli chodzi o nowe auta.
Sam przez chwilę zastaawiałem się nad takim tylko 2,0 w benzynie, ale dla mnie za mały ( nie silnik tylko auto )
  
 
No jeśli Cee'd, to myślimy tylko o kombi, choć zniechęca mnie to dźwiganie czasem brudnej klapy. A serwis jednak lepiej by było, jeśli byłby bliżej. No ale- lepiej sprzedać Espero czy jednak nie?


[ wiadomość edytowana przez: Esperynek dnia 2007-09-01 18:33:57 ]
  
 
Cytat:
2007-09-01 18:29:34, Esperynek pisze:
No ale- lepiej sprzedać Espero czy jednak nie?



Esperynek, nie od dziś wiadomo, że przy zamianie auta na nowsze zawsze się "traci". Chcesz kupić auto za 70 kawałków, a rozważasz, czy opłaca się sprzedać za 5 czy 6... Tysiąc pln różnicy, to powiedzmy niecałe 2% wydatku.
Więc zasadnicze pytanie - czy chcesz zmieniać/musisz zmieniać?
Jeżeli tak, to po co trzymać esperaka?
Tylko po to, że szkoda sprzedać?
Bez sensu - wartości muzealnej to on szybko nie nabierze...
Pozdr. P.
  
 
Witam
Podobna półka cenowa to KIA, Huyndai (tak to się pisze?), Chevrolet, może suzuki. Po tylu latach użytkowania Espero myślę że wiesz, jak krzywdząca była opinia wielu o tym aucie. Wyciągnij wnioski...
  
 
Cytat:
2007-09-01 20:52:21, Jacenty pisze:
Huyndai (tak to się pisze?).....


Hyundai NZMC
  
 
Cytat:
2007-09-01 17:03:11, Esperynek pisze:
Czy uważacie,że warto sprzedać Esperaka?



Z tego, co pisałeś to Espero już miewa swoje humory i co jakiś czas pada w nim jakaś rzecz. Nic nie będzie długowieczne i wiadomo, że coś, co nie psuło się przez 11 lat w 12 roku może się popsuć. Na twoim miejscu nie zastanawiałbym się, tylko sprzedawał Espero.

A z nowych samochodów do 70 kpln poleciłbym Ci Ceeda SW
  
 
Ojciec jest na 99 % zdecydowany na Ceed'a...
  
 
Cytat:
2007-09-01 19:18:14, pyrekcb pisze:
Esperynek, nie od dziś wiadomo, że przy zamianie auta na nowsze zawsze się "traci". Chcesz kupić auto za 70 kawałków, a rozważasz, czy opłaca się sprzedać za 5 czy 6... Tysiąc pln różnicy, to powiedzmy niecałe 2% wydatku. Więc zasadnicze pytanie - czy chcesz zmieniać/musisz zmieniać? Jeżeli tak, to po co trzymać esperaka? Tylko po to, że szkoda sprzedać? Bez sensu - wartości muzealnej to on szybko nie nabierze... Pozdr. P.


Najchętniej te pieniądze zainwestowalibyśmy w naszą firmę, ale kupić coś tańszego to pewnie Logan, Corsa, C3 itp. a to jest dla nas za małe. Ja osobiście to w ogóle nie chcę zmieniać Esperaka, już bardziej Tata, ale te ciągłe awarie, zawody w trasie i ta niepewność czy dojedzie też się staje już męczące. Ale z drugiej strony żal też nowego auta na te dziurawe, a zimą przesolone drogi.




[ wiadomość edytowana przez: Esperynek dnia 2007-09-02 18:15:33 ]
  
 
Esperynek sorki, ale nie przesadzaj z tymi ciągłymi awariami itp....

ty chyba jeszcze nie wiesz co to jest awaria w trasie.....


Swoją drogą logan MCV wcale nie jest mały... przyjrzyj się dobrze i poczytaj.....

pozdro
  
 
Cytat:
2007-09-02 20:03:52, Kolber7 pisze:
Esperynek sorki, ale nie przesadzaj z tymi ciągłymi awariami itp.... ty chyba jeszcze nie wiesz co to jest awaria w trasie.....


Po czym tak sądzisz przepraszam bardzo? A poza tym ostatnio jest tak,że jak mnie nie ma u mechanika 2 miechy to jest rekord, przeważnie raz na miesiąc, a był okres,że i co 2 tygodnie. I tak od roku. Mało?
Cytat:
Swoją drogą logan MCV wcale nie jest mały... przyjrzyj się dobrze i poczytaj.....


Ale Logan nie grzeszy stylistyką, a poza tym jak jest lepiej wyposażony, to cena przestaje być konkurencyjna, a jak jest, to auto golas. Poza tym trzeba przez pierwszy okres (a i później pewnie też z racji elektroniki i zakrytego klapą silnika) trzeba serwisować w ASO Renault, a on podobno jest drogi i o dupę potłuc.
  
 
To może nowa Nexia
  
 
Cytat:
2007-09-02 20:10:21, Esperynek pisze:
Poza tym trzeba przez pierwszy okres (a i później pewnie też z racji elektroniki i zakrytego klapą silnika) trzeba serwisować w ASO Renault, a on podobno jest drogi i o dupę potłuc.



Nie wiem, jak MCV, ale "zwykłego" logana się serwisuje za grosze - dwa czy trzy pierwsze przeglądy były w ryczałtowej cenie.
Pozdr P.
  
 



Cytat:
Po czym tak sądzisz przepraszam bardzo? A poza tym ostatnio jest tak,że jak mnie nie ma u mechanika 2 miechy to jest rekord, przeważnie raz na miesiąc, a był okres,że i co 2 tygodnie. I tak od roku. Mało?



piszemy o awariach w trasie.... nie o wizytach u mechanika.....

Proszę napisz co Ci ostatnio padło w trasie uniemożliwiajac dalszą jazdę, oczywiście wcześniej nie było żadnych objawów, że coś może się stać....

Akurat ja miałem wiele przygód z samochodami w trasie... nubira na lawecie wracała dobrych parę razy... i w zasadzie zawsze to były poważne awarie, bądź wypadek (urwanie paska rozrządu, wybuch silnika itp...). Esperak raz na 90 kkm, które nim zrobiłem potrzebował lawety (rozwaliło tłoczek w bębnie i został bez hamulców).

Z tego co pamiętam to ostatnio miałeś przygodę z alternatorem... ja też alternator zmieniałem ale nie wtedy jak mi zupełnie padł tylko jak zaczęły łożyska hałasować


Cytat:
2007-09-02 20:10:21, Esperynek pisze:
Ale Logan nie grzeszy stylistyką, a poza tym jak jest lepiej wyposażony, to cena przestaje być konkurencyjna, a jak jest, to auto golas. Poza tym trzeba przez pierwszy okres (a i później pewnie też z racji elektroniki i zakrytego klapą silnika) trzeba serwisować w ASO Renault, a on podobno jest drogi i o dupę potłuc.




bez przesady... akurat logan ma tyle elektroniki co kot napłakał... a nawet jeśli to w zwykłym warsztacie też go naprawią...

obok mojego domu jest warsztat który robi głównie renault , citroena i peugeota... większość aut które do niego przyjeżdża są prawie nowe....


Moje zdanie jest takie, jak masz gotówke to zmieniaj auto bo esperak to niestety ale szczyt luksusu nie jest.... ale kupno nowego auta zakładając że nie kupujesz go w celach zarobkowych ani do pokonywania dużej ilosci km wg mnie mija się z celem.... za 70 kzł można kupić naprawdę już piękne autko... z nowych patrząc po cennikach ciężko coś znaleźć....

chyba że nastawisz sie na kupno czegoś ze stajni Kia lub chevroleta... albo mniejsze auta innych marek....

pozdrowionka
  
 
Swoją drogą za 70kzł wolałbym kupić dwu- trzylatka z wyższej półki
Auto takie jest cały czas serwisowane i często jeszcze na gwarancji.


A może napisz do TVN Turbo "Zakup kontrolowany"



Pozdrowisz Klub na wizji i tam Ci znajdą dobre sprawdzone auto
  
 
Cytat:
2007-09-02 21:07:16, krzychu_ch pisze:
Swoją drogą za 70kzł wolałbym kupić dwu- trzylatka z wyższej półki



a ja jakos nie jesli ktos nie szuka wyscigowki ani prestizu tylko normalnego dupowozu na codzien to zupelnie nie widze powodu ze majac w sumie juz niemala kwote do wydania pakowac sie w uzywki..
  
 
My jakoś też używki nie reflektujemy,bo "używkę" to już mamy, a jak ktoś spzredaje prawie nowe auto to pzreważnie coś w tym śmierdzi.
  
 
jeżeli te 70 tys zł macie w gotówce - odłożone na auto, to ja bym brał coś lepszego używanego.
Wiadomo coś moze wymagać wymiany, może nie tyle sie zepsuje co zużyje -jakiś wahacz lub tarcze klocki, opony i temu podobne. Do samochodów z wyższej półki ceny tych elementów są wyższe. Np głupia opona w rozmiarze 225/55/16 to minimum 450zł/szt za coś rozsądnego.

Natomiast gdy te 70 tys to wirtualne pieniądze "w kredycie" - to tylko nówka i tylko ceed ze świetną gwarancją.