Dym z baku paliwa

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dzisiaj miałem niezłą przygodę. Po przejechaniu kilkuset metrów zakrztusił mi się silnik (na PB). Zdążyłem tylko przełączyć się na gaz. Myślałem, że mam tylko mało paliwa...
Podjechałem na stację benzynową, ktoś z obsługi zdążył już dobrać się do kurka, wsunął pistolet a tam z baku struga dymu. Facet zdębiał, ja też. Odczekaliśmy chwilę, aż się to ulotniło. Z duszą na ramieniu zatankował benzynę. Zapłacone, przekręcam kluczyk w stacyjce a tu nic. Spaliła się pompa paliwowa.
Szybki rekonesans telefoniczny,..., używka 150 zł nowa 230 zł.

Dzięki pomocy Bogdan1 udało mi się szczęśliwie odpalić auto na gazie. Szybki kurs po nową pompę i wymiana (po ponad godzinie od awarii stara pompa wciąż była bardzo ciepła!). Teraz auto zapala bez problemu.

Wniosek z tego taki, że jazda na oparach paliwa nie popłaca !!!




  
 
Wniosek ten jest znany nie od dziś i nie od wczoraj
  
 
No i nową pompkę idzie kupić za 150

Poza tym trzabyło odłączyć zasilanie pompy - tak na wszelki wypadek
  
 
Cytat:
2007-09-04 00:37:07, krzychu_ch pisze:
No i nową pompkę idzie kupić za 150 Poza tym trzabyło odłączyć zasilanie pompy - tak na wszelki wypadek


1. jasneee......szczególnie , że "na już"....i to po godzinie 17:30.... Takie rzeczy to ....tylko w sosnofcu...!!

(dziwne że nie za ..30zł ....z wymianą oczywiście !)

2. tu racja... (chociaż nie słyszałem o takim przypadku żeby wybuchnął ktoś przez pompkę paliwa...nawet zjaraną...
  
 
Jeszcze raz dzięki Bogdan za pomoc
  
 
Cytat:
2007-09-04 01:07:12, ogotay pisze:
Jeszcze raz dzięki Bogdan za pomoc


Niezamaco ...naprawdę...

Miło mi było że zatelefoniłeś i mogłem cokolwiek poradzić
(zresztą przy współudziale telefoniczym Adama4302 i Darka54495)

Pozdrawiam i...uważaj na stan paliwa !
  
 
hmm skoro jezdzisz na gazie to po co ci pompa paliwa - ja juz dawno o niej zapomnialem (odpialem zasilanie pod siedzieniem) a bajki o zapiekających sie wtryskiwaczach czy sztywniejacej membranie to juz dawno przezytek . Oszczednosci z jazdy tylko na LPG widac golym okiem a jesli chodzi o zywotnosc nawet i samego silnika to tez bez przesady bo za 3-4 lata i tak pojdzie na zlom przy i tak smiesznych obecnie cenach naszych bolidów
  
 
Gadaj zdrów, zobaczymy po jakim przebiegu będziesz regenerował parownik. Fizyki i chemi oszukac się nie da. Gaz się rozpręża, b.niska temeperatura nie działa korzystnie na memebranę. Ale jeśli oszczędzasz na regenerację to wyjdzie może na "0". Zreszta wątpię byś w zimę przy temperaturach zerowych odpalil i odrazu ruszył na gazie ... ale może się mylę.... ;P
  
 
Cytat:
2007-09-04 12:51:17, rafalko pisze:
hmm skoro jezdzisz na gazie to po co ci pompa paliwa - ja juz dawno o niej zapomnialem (odpialem zasilanie pod siedzieniem) a bajki o zapiekających sie wtryskiwaczach czy sztywniejacej membranie to juz dawno przezytek . Oszczednosci z jazdy tylko na LPG widac golym okiem a jesli chodzi o zywotnosc nawet i samego silnika to tez bez przesady bo za 3-4 lata i tak pojdzie na zlom przy i tak smiesznych obecnie cenach naszych bolidów



Jakoś nie wierzę że zimą przy -15-20 st. C odpala bez większego problemu i ot tak sobie od razu możesz jechać na LPG, ale jeśli tak to bajka - zazdrosze też bym tak chciał ale jakoś nie da się!
U mnie Pb musi być i to min. 1/3 zbiornika i pompa może chodzić cały czas nie trzeba odcinać, kombinować a z odpaleniem nie ma nigdy problemu z rozruchem. Zresztą zimą to najlepiej dopiero po ok 3-4 km. przełaczyć na LPG jak się nieco rozgrzeje ale to przy tem. grubo poniżej zera.
  
 
dziwne ceny macie na tym Śląsku ja za pompe dałem 100 nófka funkiel z gwarancją
  
 
ja odpalam na lpg i od razu przelaczam na lpg (pow 2tys obr )
Zima bez problemu po odpaleniu moge od razu jechac na lpg... uzywam tak instalki od poczatku czyli od ok 175tys km, parownik zyje i chodzi dobrze
  
 
Cytat:
ja odpalam na lpg i od razu przelaczam na lpg (pow 2tys obr )



Toż to czysta magia Panie!!

Pozdro
  
 
Cytat:
2007-09-04 21:50:42, adamus0 pisze:
Toż to czysta magia Panie!! Pozdro



racja
  
 
Co do ceny to nie mnie ją oceniać. Jak Bogdan zauważył godzina 17:30 nie sprzyja zakupom części do samochodu, a to co kupiłem wydawało mi się jedyną sensowną alternatywą w tym momencie.
  
 
Cytat:
2007-09-05 00:32:24, ogotay pisze:
Co do ceny to nie mnie ją oceniać. Jak Bogdan zauważył godzina 17:30 nie sprzyja zakupom części do samochodu, a to co kupiłem wydawało mi się jedyną sensowną alternatywą w tym momencie.


Masz rację
...i bez sensu jest teraz bić pianę...i nakręcać siebie i innych (to do Kolegów z "taniej" W-wy ....bo Sosnowiec...wiadomo...bezkonkurencyjny )

Wg mojej oceny wcale nie wydałeś w takiej sytuacji ZA dużo...

już widzę jak inni Koledzy po awarii na drodze wieczorem, wyciągają laptoka...z wifyjem...oczywista...czy takom tam komórom czy inkszem orange
....zamawiajom na alledrogo , ...pompe za np.167 zł...płacom przelewa online, po czem rozkładajo se namiota , robiom grilla , uruchamiajom toy toy...i spokojnie czekajom te 2-3 dni na dostawę ...bo przecie to AŻ ...60zł taniej ...

eeeh...mondrale ...
  
 
no pomylilem sie, odpalam oczywiscie na pb
  
 
Cytat:
2007-09-04 21:19:20, Outcast pisze:
ja odpalam na lpg i od razu przelaczam na lpg (pow 2tys obr ) Zima bez problemu po odpaleniu moge od razu jechac na lpg... uzywam tak instalki od poczatku czyli od ok 175tys km, parownik zyje i chodzi dobrze



Też tak robiłem, dopóki nie spaliłem samochodu (przy czwartej próbie uruchomienia...) traumatyczne przeżycie
  
 
Cytat:
2007-09-04 00:42:07, bogdan1 pisze:
[...]
chociaż nie słyszałem o takim przypadku żeby wybuchnął ktoś przez pompkę paliwa...nawet zjaraną...



Ja też nie słyszałem - do dziś. A dziś zobaczyłem skutki zjarania się pompy paliwa - a jakże: zagazowane Espero i jazda bez benzyny w baku.
Ale skutki nie były tak opłakane jak można by sobie wyobrazić. Ze zbiornika paliwa zrobił się balonik, ale nie pękł tzn. popękał "na szwach" ale nie rozpadł się na kawałki. Podobno dupnęło bardzo głośno, a osobę jadącą z tyłu podrzuciło pod sufit razem z kanapą i tak już została.
Oglądałem rozdęty zbiornik i wyjętą pompę - jakby ją ktoś w ognisku smażył.
Na mój gust to kupę szczęścia w tym zdarzeniu mieli jadący tym autem, a nawet ci, co byli w tym momencie w pobliżu.

--
Pozdr.
Wiesiek