Pokrowiec na samochód

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco

chciałem poznac wasze opinie na temat tego wynalazku, idzie jesien potem zima, chciałem pod coś schować kanta, mam juz czym jezdzic więc chciałem go troche przyszanować w tym okresie.
czy pod tym pokrowcem samochód nie jest mokry od skroplonej wody, czy badał ktoś jakość tych szmat z allegro, czy w ogole coś kktoś wie o tym


pozdro
  
 
Ja tez bardzo chętnie poznam opinie o takim wynalazku
  
 
ile taki pokrowiec kosztuje ???? nie lepiej by bylo troszke wieksza sume wylorzyc i blaszaka postawic ??? wydaje mi sie ze masz na niego miejsce tam u siebie co ???? co do plandek to w krakowie od kad pamietam stoja dwie zastawy pod takim wynalazkiem i dalej slicznie wygladaja
  
 
bimber ja garaz bede miał ale jeszcze nie teraz, a fiaciny zal mi juz teraz ze stoi pod chmura a co dopiero w zimie
  
 
ale te zastavy to sa pucowane reguklarnie i chuchane dmuchane. koles od nich odemnie regulkarnie jakies pierdoly kupuje i o nich gadalismy troche. jedno jest pewne - nie zaszkodzi autu jak przez zime w jakies cieplejsze dni bedziesz je odkopywal i zdejmowal ten pokrowiec zeby sie wywietrzylo. slyszalem z kolei, ze zle zamocowany, pwioewajacy na wietzre pokrowiec potrafil wytrzec lakier do blachy, ale toi chyba chodzilo o jakis superkryzysowy prlowski brezent
  
 
mój dziadek stosował plandeki i sobie chwalił. Nie wiem jakie są na allegro, dziadek miał nieprzeuszczające wody, ale oddychające. Samochód się nie brudził, szyby szronem nie zachodziły, tylko przed nałożeniem plandeki auto musi być w miarę czyste bo jak jest np. zapiaszczone to nakładając materiał rysujemy lakier.

Fajna sprawa o ile nie masz złośliwych sąsiadów którzy rzucają np. niedopałki papierosów na materiał...

PS. Trzeba uważać na materiał - kolega zimował auto w garażu i wymyślił że je nakryje coby się nie kurzyło. Wiosną okazało się że zakwitło wnętrze - mikroklimat!
  
 
Najlepszy by byl wodoodporny oddychajacy.Najwarzniejsze jest to aby byl dobrze przytwierdzony do samochodzu,wiatr lubi tym bardzo szarpac,mi zdrapal lakier do podkladu.Powinien byc w miare lekki i miekki od spodu.Mysle ze na zime wmiare dobrze zabezpieczysz tym autko.Pamietaj tanie miesko psy jedza:
  
 

pokrowiec
też sę zastanawiam...


[ wiadomość edytowana przez: Blady dnia 2007-09-20 22:21:33 ]
  
 
bullit mi ostatnio podesłał linka do amerykanskiej strony gdzie mozna kupic te pokrowce-balony na samochod Z tego co pamietam ceny zaczynaja sie od 250 dolcow wiec nie tak duzo :]
  
 
No wiec

http://www.carcapsules.net/ - TYLKO TEN jest wart uwagi. Mam kumpla , ktory trzyma tak swoje corvetty ..mial juz rozne i bywalo tez roznie. Swietna sprawa ..tylko musi byc non stop podlaczone do pradu..zreszta obadajcie stronke tam wszystko jest napisane.

PS: Dodam jeszcze ze w USA w muzeach sa tak samochody b.czesto przechowywane.

[ wiadomość edytowana przez: BULLITT dnia 2007-09-20 22:33:01 ]
  
 
no dobra dziewczyny , za tyle to blaszak na parcha postawie a jak se kupie taką bryke to będzie stała w salonie w moim 400 metrowym domu
  
 
co prawda to prawda
  
 
Moj ŚP Dziadek trymal swojego kaszla pod plandeka cale zycie i kaszel byl rewelka. Jego sasiad [ ciekawe czy jeszcze zyje?] ma [mial?] rewelacyjnego Fiata 125 na wloskiej licencji zresztą auto zawsze stalo pod plandeka, bylo w zasadzie tylko odkrywane na wiosne zeby je zakonserwowac i abarot z powrotem auto jeszcze w zeszlym roku wygladalo jak nowka!!!, ale to byly oldskulowe pokrowce z brezentu, cos jak plandeki na przyczepe.
  
 
Ja trzymam tak swojego maluszka zimą
Plusy nie odśnieżasz, śnieg nie zalega mniej koroduje, nie skrobiesz autka. Ale kilka uwag po pierwsze nie te z allegro, tylko materiałowe impregnowane z taką srebrną powłoką aby nie przemakało (ważnie nie wolno prać pokrowców, znam to z autopsji). Po drugie nie można nakrywać auta mokrego, bo pokrowiec przymarza (nie ukrywam że czasami tak robiłem), no chyba że ma się bagażnik dachowy , ewentualnie jakiś patent na jakieś klocki piankowe zeby nie przylegał pokrowiec do blachy. U mnie od lat 70 każde autko pod plandeką jest. Zarówno maluszki jak i od 10 lat Siena Taki troche tańszy garaż Problem jest tylko jeden np. W Krk ciężko już znaleźć zakłady szyjące plandeki. Kiedyś było na rogu Jana Pawła z Meissnera. Jak by ktoś miał jakieś informacje w krk o zakładach, bo niestety mój pokrowiec się skończył.
  
 
odkopie troszkę

przerabiałem jednej zimy pokrowiec z allegro taki najtańszy i wychodowałem roślinki na uszczelce szyby czyli taki dobry mikroklimat sie zrobił. czyli jakieś rewelacyjne to one nie są a auto będzie całą zime nieruszane

Myślałem też by przykryć taką plandeka jak są dostępne w leura meriln nie wiem które zło będzie lepsze??
  
 
Jeżeli chodzi o allegro to na ten szajs szkoda pieniędzy bo te pokrowce się same od siebie targają. Ja osobiście wyczaiłem firmę która zajmuje się szyciem pokrowców pod konkretne samochody. Np na 126p ok 160 zł lub z dodatkowa powłoką od góry 240 zł. Firma mieści się przy ulicy Prandoty w Krakowie
  
 
Jeżeli chodzi o allegro to na ten szajs szkoda pieniędzy bo te pokrowce się same od siebie targają. Ja osobiście wyczaiłem firmę która zajmuje się szyciem pokrowców pod konkretne samochody. Np na 126p ok 160 zł lub z dodatkowa powłoką od góry 240 zł. Firma mieści się przy ulicy Prandoty w Krakowie
  
 
taka plandeka z marketu budowlanego też padaka , niby wodoszczelna ale jak wiatr nią targa to zciera lakier na kantach aż miło , mi tak przez jedną zime starło do podkładu , idealnie i równiutko jak byś papierm 2000 na wodzie zdarł aż w szoku byłem . Pladneka oczywićie była pospinana pod samochodem mimo to wiatr i tak robił z nią co chciał
  
 
Cytat:
2010-10-21 19:15:58, mrt_go pisze:
Jeżeli chodzi o allegro to na ten szajs szkoda pieniędzy bo te pokrowce się same od siebie targają. Ja osobiście wyczaiłem firmę która zajmuje się szyciem pokrowców pod konkretne samochody. Np na 126p ok 160 zł lub z dodatkowa powłoką od góry 240 zł. Firma mieści się przy ulicy Prandoty w Krakowie




http://www.softgarage.pl/




  
 
Używałem pokrowca i nie polecam. Skrapla się pod nim woda i auto cały czas stoi wilgotne. Bez pokrowca 2h po deszczu auto jest suche, a u mnie cały czas było mokre. Nawet kiedy nie padało to od strony ziemi parowało. Wilgoć taka, że mech zaczął na uszczelkach rosnąć, a kubły prawe spleśniały.

IMHO lepiej umyć i solidnie nawoskować, chyba że ktoś w bardzo niekorzystnych warunkach parkuje (przy ruchliwej ulicy albo pod drzewem z którego lecą soki/żywica).