Jakiś klej na lakierze

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Zaparkowałem (na parkingu) pod jakąś rurą, z której ciekła jakaś maź. dowiedziałem się o tym rano
prawdopodobnie to jakiś klej do glazury - pare tygodni temu układali na tej kondygnacji płytki "na workach" i mogło przesiąknąć to z deszczówką.
Da się to jakoś ściągnąć? czy trzeba na polerkę jechać?
Lakier metalik jeśli to ma znaczenie...




[ wiadomość edytowana przez: Talus dnia 2007-09-26 13:33:20 ]
  
 
dzięki za zainteresowanie
zapomniałem napisać, że stało się to co podejrzewałem, że się stanie

na mrozach klej stwardniał.
część sama odleciała, a reszta zeszła bez problemów
  
 
Kurde a już myślałem że coś nareszcie będzie w Carinie E nie tak
  
 
moja jest chyba nie do zdarcia
11 latka, 1,5roku ze mną i tylko leje paliwo
  
 
Witam,

na to istneje prosty sposób. Po prostu smyć zmywaczem do klejów. Nazywa się to zwykle "Tar & Glue romower". Polecam ten firmy Hartim.
edytowano

Tym zmywałem nawet nalepki homologacyjne. Bez śladu. I co najleprze, nie uszkodzisz lakieru. Jednak trzeba się w takich przypadkach trochę pomęczyć. Polecam plastikową skrobaczke z plastiku.

Naprawde rewelacja.



[ wiadomość edytowana przez: PG dnia 2008-01-15 02:04:24 ]
[ powód edycji: za reklamy tego typu dziekujemy jest dzial kupie sprzedam ]
  
 
To ja powiem tak. Najlepszy sposob to zostawic i nie ruszac hehe. Mi wybito mala szybke raz i zalepilem dziure tektura i tasma przezroczysta zwykla. I tak bylo kilka upalnych dni, tasma na sloncu sie wysuszyla a klej zostal zaschniety na krawedziach. Nie szlo domyc normalnie wiec zostawilem. Po zimie i paru myciach na myjni klej sam zeszedl Troche wygladalo nieladnie ale nie chcialem drapac i zostawilem. Dobra przestroga na przyszlosc aby sobie ktos samochodu w ten sposob nie polepił.