Tak mnie jakoś wzięło, żeby opublikować tutaj (zebrane z forum szkolnego).
Osoby:
N - Nauczyciel
u - Uczniowie (jeżeli wielu to z numerkami)
K - Klasa jako ogół
Matematyka:
N: Otwieram książke.
N: Uwaga! zapisuje na tablicy zadanie.
N: sprawdzam obecność.
/w końcu ktoś nie wytrzymuje/
U: Włączam zegar.
N: Łukasz, podejdź do tablicy zrób to zadanie
Łukasz: Nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł...
N: Dlaczego?
Ł: To jest marnotrastwo czasu mojego i pani...
-----------
Biologia:
U1: Proszę Pani, mogę wyjść do toalety?
N: Nie!
U2: A jak się zesika?
N: To zobaczymy jak to wygląda...
N: W piątek pierwszoklasiści mają pasowanie.
K: A czemu nas nikt nie pasował?
N: Was to trzeba pasować innym narzędziem.
Nk: Gdzie dochodzi do zapłodnienia?
/Cisza.../
N: Ej, no co jest z Wami... Chyba muszę dać Wam certyfikat "zakaz uprawiania seksu", przecież Wy nic nie wiecie...
U: Chce nas pani załatwić na całe życie?!
U; Kość łokciowa...
N: A ta obok...?
U: Piszczelowa!
Nauczycielka wyjmując ze szkieletu długi gwóźdź: Widzisz ten gwóźdź?!
-----------
Fizyka:
N: Dlaczego Wy piszecie jednostki z prawej strony wykresu?
K: Bo tak nas nauczyła pani na matematyce.
N: No chyba na głowę upadła!
N: To "a" po prostu przybiera różne sukienki, tak jak dziewczyny.
U: Czyli chodzi o to, że pod sukienką zawsze jest to samo?
N: No, to teraz zapraszam kogoś do odpowiedzi.
U: Tutaj się ochotnik zgłasza.
N: Ochotnicy to do Wietnamu na wojnę pojechali i pomarli.
/Sprawdzian/
N: Paweł, nie uświadamiaj już Maxa.
Paweł: Proszę panią, ale ja muszę go uświadamiać, on musi wiedzieć, że wkracza już w dorosłe życie i w pewnych sprawach muszę go uświadomić.
Nauczycielka wybiega z klasy krzycząc: Boże zapomniałam o komisji wychowawczej!
-----------
WOK:
N: Zapamiętajcie sobie: klasa fajna - pani fajna, klasa niefajna - pani niefajna...
U: pani niefajna - klasa petycja!
-----------
WOS:
N: Tak więc, WOS jest nauką łączącą w sobie wiele innych podnauk, psychologię, etykę, politologię. Z czym wam się kojarzy słowo politologia?
K: Polityka!
N: Bahdzo ładnie, a polityka?
U: Kaczka
N: Chcesz ocenę?
U1: Z zeszytu.
N: Nie z zeszytu.
U2: To z książki.
-----------
Angielski:
N: Nauczyciele mówią,że jesteście bardzo mądrą klasą i że chcecie się uczyć, ale wszyscy skarżą się na wasze gadulstwo! Czemu wy tak gadacie?!
U: Jesteśmy klasą językową! Musimy się nagadać!
N: Racja! Będę tak teraz mówić nauczycielom jak będą się na was skarżyć.
-----------
Chemia:
N: Która jest godzina?
U1: Za piętnaście piąta. /śmiech/
N: Ten zegarek nie chodzi.
U2: Bo to jest czasowstrzymywacz...
N: Sprawdzanie Waszych kartkówek było dla mnie zamiast horroru wieczorem.
N: Wasze sprawdziany sprawdzę w sobotę, żeby mi przez niedzielę przeszło...
/Nauczycielka nie chce wpuścić na lekcję dwóch chłopców, bo nie dostarczyli jej wyników z infiltracji./
/Po paru minutach lekcji/
N: To gdzie oni teraz są?
K: No nie wpuściła ich pani, to pewnie siedzą pod klasą, albo poszli do bufetu...
N: To lepiej idźcie po nich, bo jak ja pomyślę sobie co oni mogą teraz tam sami robić
N: Krzysiek, a Ty masz zadanie?
Krzysiek: Ja mam dzisiaj szczęśliwy numerek pani profesor.
N: Szczęśliwy numerek to mieli Twoi rodzice kilkanaście lat temu.
-----------
Historia:
N: Wyjaśnij, co to jest monarchia absolutna.
U1: Jedna osoba posiada całkowitą władzę.
N: Tak, to jest dobre stwierdzenie, ale bardzo ogólnikowe.
U1: Proszę panią, ale to jest najważniejsze stwierdzenie, takie najbardziej trafne...
U2: ...i jedyne.
N: [...] to proszę, zróbcie teraz to zadanie.
/Po paru minutach słychać dzwonek komórki/
P. Szczepankiewicz: Proszę to wyłączyć.
U: Proszę panią, ale my mamy takie nowoczesne długopisy, które odgrywają taką melodyjkę jak się zrobi dobrze całe zadanie, tak żeby pani wiedziała, a jak źle to taką: dilidididi
U: A jak ktoś nie wykorzysta dwóch nieprzygotowań to one przechodzą na 2 semestr?
N: Nie, to nie są darmowe minuty.
-----------
Łacina:
U: Tten podręcznik od łaciny śmiesznie wygląda
N: A co w nim śmiesznego?
U: No, każdy tekst wygląda jakby jego autor po prostu położył głowę na klawiaturze i turlał
-----------
Polski:
N: Dowodem na to jest, ale żeby nie było, że ja tu jakieś pornograficzne treści wprowadzam, jest pępek...
N: Max!
Max: Nie śpię.
N: Zapiszcie sobie "Stary człowiek i morze" przez rz!
N: No, ktoś ma pomysł? Gośka?
Gośka: Hmm... No, porządnego pomysłu nie mam... Ale coś świta....
Nauczyciel wygląda przez okno: Rzeczywiście... świta...
N: Co ty teraz robisz?
U: Chciałem wyrwac kartkę...
N: Rozejrzyj się, czy ktoś teraz wyrywa kartkę? Piotrek, masz wyrwaną kartkę?
Piotrek: Nie...
N:Justyna, czy wyrywasz teraz kartkę?
Justyna: Nie.
/Po chwili pauzy/
N: A czujesz taką potrzebę?
N: Jak się nazywa taka osoba, która musi mieć wszystko zgodne z najnowszymi trendami mody?
K: Paris Hilton
N: Nie, modnisia
/W połowie lekcji polskiego dzwoni dzwonek./
N: Igor, wyjdź zobacz co się dzieje.
Igor: Giertych przyjechał.
[ wiadomość edytowana przez: Wilczy dnia 2007-09-27 20:35:29 ]