Zdałaaaaaaam!!!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dziś miałam egzamin na prawko.. (pierwsze podejście)
około godziny 14-ej egzaminator powiedział "wynik egzaminu pozytywny"

Moim marzeniem było zdać za pierwszym razem,
no i.. udało się.
Chciałam podzielić się z Wami tą wspaniałą wiadomośćią

Od dziś.. Madziarka ma prawo jazdy kat. B

PS. Jeśli ktoś miałby wielką chęć napisać w tym wątku coś niemiłego i chamskiego.. niech nic nie pisze..

  
 
eee no od razu chamskiego czlowiek obejrzal debate w tv to sie wyluzowal

gratuluje..zdac egzamin za pierwszym razem to i umiejetnosci i szczescie..zwyciezcow sie nie sadzi a z mojego doswiadczenia o ile siegam pamiecia to ci co oblewali zazwyczaj oblewali bo nie umieli jezdzic..ci ktorzy umieli w wiekszosci zdawali
  
 
Gratuluję!!!

Mnie niedługo czeka egzamin na E- też mam nadzieję za pierwszym podejściem - trzymcie kciuki!!
  
 
Plastik, który o niczym nie świadczy... No może o wydanej za niego kasie
  
 
Cytat:
2007-10-01 23:34:09, Zoltar pisze:
Plastik, który o niczym nie świadczy... No może o wydanej za niego kasie



piszę szubciej o 2 sek
  
 
Cytat:
2007-10-01 23:34:09, Zoltar pisze:
Plastik, który o niczym nie świadczy... No może o wydanej za niego kasie



Nie wszyscy potrafią czytać ze zrozumieniem.. szkoda..
  
 
Cytat:
2007-10-01 23:39:54, Madziarka pisze:
Nie wszyscy potrafią czytać ze zrozumieniem.. szkoda..



Poczułaś, że to było do Ciebie ?

Nie rozmawiam z powietrzem...
  
 
Gratulacje witam w klubie ja swego czasu tez mialem to szczescie zdac za pierwszym podejsciem, ale u mnie nie swiadczylo to o zdolnosciach, przyznam bez bicia ze jezdzilem 2 minuty na egzaminie dookola osrodka, ale ostatnio bylem na egazminach i widzialem ze teraz zeby zdac za pierwszym to trzeba miec dobrego egzaminatora i nie popelnic bledu a to o czyms swiadczy

[ wiadomość edytowana przez: kylos dnia 2007-10-01 23:54:07 ]
  
 
Dziękuję tym, którzy gratulują

Jeździłam na mieście całe 50 minut..
Byłam cholernie dumna, gdy egzaminator na końcu powiedział - "bardzo dobrze Pani jeździ" bo.. chyba to o czymś świadczy

PS. Nie będę komentować w MOIM wątku debilnych postów (jakby co )
  
 
Gratulacje!...Fajnie jest

...trza być FARCIARZEM żeby zdać prawko w pierwszym podejściu ( w Katowicach to prawie niemożliwe....ale nie niemożliwe...bo jakiś tam mały % puścić MUSZĄ ...)


No to tera ...tylko jeździć jeździć jeździć...bo człowiek ...całe życie sie uczy...

Pozdrawiam Szczęściarę




P.S. ja też zdałem za pierwszom razom...a fcale letko nie było..
  
 
Gratki Madzia To teraz pojawia sie pytanie: kiedy kupujesz własne espero??

Cytat:
2007-10-02 00:00:02, bogdan1 pisze:
P.S. ja też zdałem za pierwszom razom...a fcale letko nie było..


No juz tak sie nie chwalcie, bo ja niestety zdałem dopiero za........hmmm....eee, nieee, też za pierwszym razem


[ wiadomość edytowana przez: Adam4302 dnia 2007-10-02 00:18:05 ]
  
 
Cytat:
2007-10-02 00:00:02, bogdan1 pisze:
w Katowicach to prawie niemożliwe....ale nie niemożliwe


ja zdalem wlasnie w Katowicach ale mialem szczescie bo jak wyjechalem z osrodka zadzwonila zona egazaminatora i cos mu trula, tak skutecznie to robila ze koles trzy razy kazal skrecic w prawo a jak powiedzialem przy trzecim podejsciu "prosze pana to wjazd do osrodka" to mi powiedzial "ciesz sie zdales, bo zona dzwonila i czasu nie mam" to jest fart bo zdac za pierwszym razem przy tych wymogach dzisiejszych to trzeba umiec jezdzic
  
 
Gratuluje.
Wiem co to znaczy zdawac na nowych zasadach. Mi sie udało za 4 razem, ale na 3 oblane egzaminy tylko jeden oblalem z mojej winy.(tak uwazam i tego bede sie trzymał )
Jeden z egzaminatorów ktory mnie oblał miał dosc ciekawe terorie, np. ze wyjezdzajac autem zaparkowanym rownolegle po prawej stronie drogi nie powiniennem patrzec w lusterko, tylko obracac sie przez ramie (gdzie widac tylko słupek :/) Poza tym mi jako osobie mało wprawnej w jezdzie kazał przed kazdym zatrzymaniem tak długo hamować silnikiem, az zacznie autem trzepac. dopiero potem moglem sprzeglo wcisnac :/ po prostu niektorzy mają swoje nawyki i narzucają je innym :/
Za to ten u którego zdałem był młody, i zwracał uwage jak sie poruszam po miescie i czy nie stwarzam zagrozenia, a nie czy sprzeglo w dobrej chwili pusczam
No to tyle moich zwierzeń

Jeszcze raz gratuluje i "wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia"

Pozdr.
  
 
Gratulacje

Ja też zdałem egzamin za pierwszym razem tylko to było 20 lat temu... Nie twierdzę, że wtedy było łatwiej ale było inaczej. Zresztą może było łatwiej bo egzaminatorzy nie byli tacy nawiedzeni ale i tak nie wszyscy zdawali za pierwszym razem.
  
 
Gratki

Jednak 20 lat temu było łatwiej.O ile testy były obowiązkowe, to jazdy zależały od widzimisię egazminatora-gliniarza. W mojej grupie nie było manewrów, a jazda trwała 3 minuty.

To na najbiższym zlocie Yelonek może się już resetować ramię w ramię z Cezarem
  
 
GRATULACJE
  
 
Cytat:
2007-10-02 00:16:01, Adam4302 pisze:
Gratki Madzia To teraz pojawia sie pytanie: kiedy kupujesz własne espero??


Madzia bardziej skłania się w stronę trochę mniejszej Nexii niż Espero ale póki co i tak będzie jeździć moim
Na następnym zlocie mogę być w końcu niedysponowany przez cały czas jego trwania a nawet zanim się on zacznie

P.S. A co do debilnych przycinek Madziu to coż, niektórzy muszą gdzieś wyładować swoje frustracje nieudanym życiem. Na etapie podchodzenia do egzaminu otrzymanie pozytywnego wyniku jak najbardziej świadczy o Twojej zdolności do prowadzenia pojazdów. Potem to już kwestia tego jak ową zdolność sama rozwiniesz, jedni zdają i zapominają a drudzy całe życie się szkolą. Obyś tylko nie starała się jak co niektórzy pokazywać jaka jesteś "cool" i udowadniać jak szybko można przejechać z punktu A do punktu B bo któregoś dnia możesz ostatni raz w swoim życiu trafić na niesprzyjające okoliczności podczas wyprzedania na trzeciego w postaci kogoś takiego jak.
  
 
Brawo. Gratulacje.
  
 
Kurcze, no offence, ale strasznie wrazliwi jestescie

Cieszyc sie i juz A samo prawko to wiadomo, ze tylko kawalek plastiku, ktory jednak trzeba najpierw dostac, zeby moc nauczyc sie normalnie jezdzic
  
 
Gratulacje!
To teraz zacznie się właściwa nauka jazdy.
Daj znać jak zrobisz 100kkm bezwypadkowo i bezstłuczkowo - bedzie okazja do kolejnych gratulacji.

A przy okazji się poskarżę - bardzo krótko cieszyłem się córką-kierowcą-zmiennikiem. Raptem 2 razy byłem wieziony w Bieszczady i z powrotem. Właśnie 2 dni temu Kasia pojechała nauki pobierać we Wrocławiu i znowu wróciłem do trzeźwości.

--
Wiesiek