Ile na gazie, ile na benzynie?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czytałem, czytałem i nic nie wyczytałem. Stąd nowy wątek. Chodzi mianowicie o to ile trzeba jeździć na benzynie samochodem. który ma instalację gazową? Nigdzie nie mogę znaleźć jakichś pewnych danych (a gazownik jakoś mgliście się wypowiada). Mam 3 letnią instalację II gen (chyba). Jest wymuszony rozruch na benzyniie i na gaz auto przechodzi po przekroczeniu 2 tys. obrotów. Kręcę się samochodem głównie po mieście, mniej-więcej raz w tygodniu zrobię na raz 80-120 km, we wakacje to wiadomo dłuższe trasy. Wygląda to tak, że jadę np 3 km gdzieśtam i zanim wygramolę się z parkingu i osiedlowych uliczek, to jadę na tej benzynie kilkaset metrów i twa to 2-3 min. Czy to wystarczy? Jak w ogóle postępować z tym gazem. Jeździć codziennie trochę na benzynie (rozruchu nie liczę, bo to wiadomo), czy raczej "raz a dobrze"? Pytam znajomych i opinie są skrajnie różne, ale i ci znajomi "autorytetami w dziedzinie" bynajmniej nie są. Że nie można jeździć na pustym baku i dlaczego to wiem, ale za wszystkie inne wskazówki będę dozgonnie wdzięczny. A może jednak gdzieś jednak o tym pisano ...
  
 
Jeżdzisz wystarczająco długo na benzynie.Moja carina widzi bene tylko w ciagu parunastu sekund po odpaleniu lub gdy sie gaz skończy i problemów nie widze.Nie ma reguły co do ilosci przejeżdzanych km.Lepiej jest cześciej po troche niz raz a porzadnie.Chodzi głównie o przemycie koncówek wtrysków,reszta układu jest w ciagłym płukaniu przez benzynę.Dodawaj w zimie do zbiornika paliwa jakiś srodek wiążacy wode,chyba ze masz zawsze pełny swieżej wachy.
  
 
Oooo! Wielkie dzięki! to już coś wiem. Tak myślałem, że ja z tą benzyną trochę na zapas, ale wiadomo ... profilaktyka zawsze tańsza od leczenia (choć przy tych cenach paliwa, to może nie najtrafniejsza diagnoza . W każdym razie dziękuję. A może okaże się, że ktoś inny ma inne nieco obsewacje. Za wszytkie będę wdzięczny i może dzięki nim "trochę" się podciągnę w gazownictwie
  
 
Luzik, moja podobnie smakuje benzyny tylko przy rozruchu i ew. jak gaz wydoję do zera. 100kkm+ i wszystko żyje
Pozdro.
  
 
Cytat:
Luzik, moja podobnie smakuje benzyny tylko przy rozruchu



U mnie nie ma tak dobrze, na gaz przełącza sie dopiero gdy temp. wody osiągnie 25 stopni. W zimie makabra .
  
 
Dzięki wszystkim, trochę jestem spokojniejszy Nie wiem, czy sam wpadłbym na to, że na zimę trzeba dolać coś do zbiornika, żeby wodę wiązało ... chyba nie ... a pełny nie jest (zbiornik) ... raczej.
Trochę się martwię tą opinią, że jakoby wszystko inne (poza wtryskiwaczami) w benzynie się pławiło ... cylindry w oleju - to fakt; tłoki niby też w oleju, ale tylko od spodu, prawda??? No bo z góry to raczej "gazową" atmosferę mają, nie?
Taakkk tylko kombinuję ...
  
 
Cytat:
2007-10-08 20:55:15, cariniarz pisze:
U mnie nie ma tak dobrze, na gaz przełącza sie dopiero gdy temp. wody osiągnie 25 stopni. W zimie makabra .



Noooo... ja nie mówię, że u mnie chodzi przez pierwsze 15 sekund
Ja na lato ustawiam 30-35*C, a na zimę 15*C (mniej już sterownik nie pozwoli). Niech chwilę pochodzi sobie z benzyną.
W lecie to wystarcza na nawrotkę na parkingu i dojechanie do głównej drogi (ok. 200m), w zimie przechodzi na gaz w trakcie skrobania (zależy od temp.)
W związku z panującymi obecnie temperaturami rozwżam przejście już na nastawy zimowe, bo ostatnio robię jakieś 2-3km na benzynie rankiem.
Kup sobie kabel do instalki, ściągnij soft gdzieś z sieci i zaprogramuj wedle uznania
Pozdro.

Ps. Byłbym zapomniał...
Rocznie przy takiej eksploatacji łyka mi w okolicach 100-120l benzyny. (dwa tankowania w roku od rezerwy pod korek).
  
 
te 15 st.C to nie za mało, membrany w parowniku sa jeszcze twarde i szybciej je szlag trafi.
  
 
Cytat:
2007-10-09 14:03:36, mirwin pisze:
te 15 st.C to nie za mało, membrany w parowniku sa jeszcze twarde i szybciej je szlag trafi.



Parownik chodzi u mnie już 5lat i zimą jeżeli nie ma dużego mrozu gaz podawany jest zaraz po odpaleniu i nie mam żadnych kłopotow z membraną.Nawet nie istnieje zalanie płynnym gazem.Parownik oczywiscie b.dobrej firmy
  
 
Cytat:
2007-10-09 14:03:36, mirwin pisze:
te 15 st.C to nie za mało, membrany w parowniku sa jeszcze twarde i szybciej je szlag trafi.



Wystarczy w zupełności. Gaz nawet przy -15*C odparowuje i na upartego w zimie można odpalać na gazie. Punkt skraplania jest w okolicach -30*C. Jak dajesz parownikowi +15 i cały czas ta temperatura rośnie to nie ma obaw żeby zmroziło parownik a membrany zesztywniały. Odparowanie nie zachodzi na membranach tylko na metalowej części parownika więc jak tylko jest odpowiednia ilość płynu to spokojnie jest dostarczona odpowiednia ilość ciepła. Membrany służą do otwierania zaworków wewnątrz parownika, a nie do odparowania gazu.
Pozdro.
  
 
Cytat:
Kup sobie kabel do instalki, ściągnij soft gdzieś z sieci i zaprogramuj wedle uznania



Tak, tak,własnie organizuje się w tej kwestii.

Tylko widzisz Perzan, dwóch różnych gaziarzy powiedzialo mi, że najniższa temperatura, jaką nalezy ustawiac przy sekwencji Omvl (taką właśnie mam) to 25 stopni i to już z wielkim fochem. Ale jak u Ciebie nic sie nie dzieje przez tyle tys. km , to myślę, że i u mnie będzie tragedi.

Mam jeszcze jedną wątpliwość. Czy zimny gaz nie robi, lub teoretycznie może zrobic jakąś szkodę silnikowi?
  
 
Cytat:
2007-10-09 22:32:34, cariniarz pisze:
Tak, tak,własnie organizuje się w tej kwestii. Tylko widzisz Perzan, dwóch różnych gaziarzy powiedzialo mi, że najniższa temperatura, jaką nalezy ustawiac przy sekwencji Omvl (taką właśnie mam) to 25 stopni i to już z wielkim fochem. Ale jak u Ciebie nic sie nie dzieje przez tyle tys. km , to myślę, że i u mnie będzie tragedi.



Aaaaa... sekwencja... to inna para kaloszy
W tym temacie to Ci nie podpowiem, bo u mnie siedzi IIgen i faktycznie może się okazać że dla sekwencji to minimum musi być spełnione. Reduktor jest inny i wychodzi z niego gaz pod pewnym ciśnieniem. Pozostaje Ci spróbować na własnej skórze czy to zatrybi.

Cytat:
Mam jeszcze jedną wątpliwość. Czy zimny gaz nie robi, lub teoretycznie może zrobic jakąś szkodę silnikowi?



To ja odwrócę pytanie: czy zimna benzyna nie robi szkody silnikowi ?
Luzik. Grunt żeby gaz nie lał się w kolektor strumieniem
Pozdro.
  
 
Cytat:
To ja odwrócę pytanie: czy zimna benzyna nie robi szkody silnikowi ?



A nie powinieneś. Rozprężający sie gaz ma temp ( o ile sie niemyle) -40stopni. Czyli, zimny gaz, to nie to samo co zimna benzyna .
I chodzi mi własnie o to: czy jak gaz jest za słabo podgrzany to ujemna temperatura nie uszkadza silnika?
  
 
Cytat:
2007-10-11 10:00:44, cariniarz pisze:
A nie powinieneś. Rozprężający sie gaz ma temp ( o ile sie niemyle) -40stopni. Czyli, zimny gaz, to nie to samo co zimna benzyna . I chodzi mi własnie o to: czy jak gaz jest za słabo podgrzany to ujemna temperatura nie uszkadza silnika?



Gaz nie będzie taki zimny. Po to właśnie jest podgrzewanie parownika Zanim doleci do cylindra to już będzie ciepły.
W takim razie zmienię pytanie: jak w zimie jest -30 to czy zimne powietrze i benzyna nie uszkadzają silnika ?
Myślę że gorsze jest -30 powietrze + benzyna niż mała dawka zimnego gazu(nawet -40), który miesza się z ciepłym powietrzem jeszcze w kolektorze
Od strony silnika bym się nie martwił, bardziej myślałbym o wtryskach gazu, ale tak jak pisałem, musisz to sprawdzić doświadczalnie
Niestety z wtryskiem gazu nie mam żadnych doświadczeń
Pozdro.
  
 
Prawda jest taka ze im zimniej,tym lepiej.Lepiej dla silnika i dla uzyskanej mocy.Nie biore pod uwagę momentu rozgrzewania zimnego silnika.Zimne powietrze ma wiekszą objętosc tlenu,zimne paliwo dodatkowo chłodzi mieszanke i zmniejsza temp. w komorze spalania.Przy okazji mozliwe jest dostarczenie wiekszych dawek paliwa i wieksza moc.Nie na darmo stosuje sie intercoolery i układy "mrożenia" z CO2
  
 
Perzanie i Carinusie wasze opinie zdecydowanie mnie przekonują.

Cytat:
Od strony silnika bym się nie martwił, bardziej myślałbym o wtryskach gazu, ale tak jak pisałem, musisz to sprawdzić doświadczalnie



Jesli obniżenie temperatury miało by ujemny wpływ na wtryski, to pewnie tak szybko nie padna. A nawet koszt wymiany listwy nie jest tak duzy w porównaniu z wypaloną benzynka w zimowe poranki. Pod warunkiem że nie bedę jej wymieniał częściej niz raz do roku.
Dzięki
Pozdrowionka

  
 
No fajnie ... intercoolery ... układy "mrożenia" z CO2 ... a co dla ZWYCZAJNYCH użytkowników samochodów ??? Nawet jak techniczne wykształcenie mają (między innymi , tylko że nie w kierunku kółek akurat? ... Perzan! Widzę, że groźnie patrzysz ... Dobra, żartowałem. Już się zorientowałem, że przy moim "systemie" nie zagazuję auta na śmierć, w każdym razie nie tak od razu. Czytam Wasze wymiany zdań i sporo się tu dowiaduję, dzięki! Tak naprawdę za niedługo mam przegląd gazu i jak z niego wrócę, to pozwolę sobie jeszcze zadać kilka pytań (albo tylko wyszukać odpowiedzi Pozdrawiam.

  
 
Jedyny mankament przy sekwencji to podanie na listwy gazu w fazie ciekłej.Możliwe jest wtedy przelanie dawki gazu i unieruchomienie silnika na jakiś czas.To samo występuje w tradycyjnej instalacji,dlatego jeżeli ktoś ma kiepski reduktor z małą powierzchnią grzewczą i zawór I stopnia otwierany na maxa bo ledwo wydala z gazem to na zimnym silniku,na gazie,nie pojedzie za daleko.
  
 
Cytat:
jeżeli ktoś ma kiepski reduktor z małą powierzchnią grzewczą i zawór I stopnia otwierany na maxa bo ledwo wydala z gazem to na zimnym silniku,na gazie,nie pojedzie za daleko



Jak to sprawdzić?
Czy jest to gdzies zapisane w dokumentach instalki?
Czy poprostu zmniejszyc temperaturę i czekać na efekty?
  
 
No to jest własnie bolączka samochodów na dwóch układach zasilania. Po prostu trzeba dbać o to żeby i na gazie i na benzynie było sprawne. Jeżeli zapalasz na benzynie codziennie i potem na gaz to wszystko jest oki. Z tym że w lecie można odpalać na gazie i też jeździć . Ja kiedyś odpalałem tylko na gazie przez 3 miesiące
no i nieciekawie się to skończyło (
Jak o to dbasz to jest oki a jak nie to róznie bywa. Jak dla mnie to za dużo zachodu teraz wole diesla jeden napęd bez pitolenia się i przełanczania) A z czasem to i tak człowiek staje się wygodny i odpala na gazie zapominajac o drugim napędzie(
No i po 80 do 100 kkm konieczna wymiana reduktora jest bo regeneracja już nic nie daje.
Pozdro.


[ wiadomość edytowana przez: PiterK dnia 2007-10-13 15:14:21 ]