wlalem do zbiornika prawie 3 litry benzyny, zatkalem plastikowym korkiem i turlalem w tą i spowrotem, a pozniej jeszcze boki, tak gdzieś z 10 minut. pozniej próbuje otworzyć ten korek, a tu syczy, no więc wyciągam go dalej i BUM... powstal ogromny podmuch ciśnienia, dostałem tym prosto w twarz, ale naprawde dmuchniecie bylo tak silne ze mnie az na moment zamroczyło, i odepchneło głowę.
Nie wiem jak wogóle benzyna mogła się tak rozprężyć od mieszania, temperatura się nie zmieniła bo wszystko robiłem w domu, benzyna wcześniej też stała w kanistrze w domu. Ale jeśli ona tak się potrafi rozprężać od mieszania, to jakie ciśnienie musi panować w zbiorniku paliwa w samochodzie? teraż już wiem do czego służy 'Evaporative System', opary i to pod niezlym ciśnieniem trafiają do dolotu, dobry pomysł.
No ale wracając do czyszczenia zbiornika, nic się nie udało, spodziewałem się że wyleje brunatną od brudu benzyne a wyleciała klarowna, jedynie z zawiesiną kawałkow jakiejs farby.
A jak włożę palec do zbiornika to na ściankach nadal jest rdzawy nalot i kawałki farby, grudki po spawaniu ktore odpadają, natomiast ten osad już nie jest w dotyku taki tłusty jak był poprzednio.
Jeszcze jedno zdanie o mocowaniu zbiornika, gwint na jednej ze srub był tak zardzewiały że się ukręcił już na etapie przykręcania nakrętki. Rdza była pod farbą, bo ktoś kto malował pomalował nawet gwinty! już nie mówiąc że pełno odcisków palców i nawet dłoni. Ogólnie ten producent GRODKÓW to jakaś ściema, wydają jakieś certyfikaty , a zwykłego mocowania nawet nie potrafią zrobić. Co z tego że butla wytrzyma, jak mocowanie się urwie bo gwint jest zardzewiały? a było to zamalowane farbą!
wkurzony jestem , mogłem kupić Stako wysyłkowo

no ale nie przypuszczałem że ktoś może robić taki szajs.
Na rurce zasysającej wielozaworu jest taki mały filterek z białą siateczką, mam nadzieje że on troche odfiltruje przynajmniej te kawałki farby.