Też mi się wydaje, że 63 kkm to zdecydowanie za wcześnie na myślenie o wymianie tarcz... Chyba, że coś było nie tak z hamulcami, ale to i klocki by się szybko zużywały.
U mnie są prawdopodobnie takie same hamulce jak u Ciebie, mam przekroczone 90 kkm i o wymianie tarcz pomyślę może za jakieś 15 kkm
Jakie są wskazania do wymiany tarcz?
Przede wszystkim faktycznie grubość, niestety nie znam nominalnej grubości i nie wiem jaka kwalifikuje je do wymiany, ale przy normalnej jeździe ze sprawnymi hamulcami tarcze powinny bezpiecznie służyć zdecydowanie dłużej niż 60 tysięcy...
Druga sprawa to zwichrowanie, jeśli tarcze ulegną skrzywieniu, np. z powodu nagłego wychłodzenia, i powodują wibracje też warto byłoby je wymienić bez względu na grubość... ale u Ciebie ten problem chyba nie występuje?
Jeśli chodzi o klocki to z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że sprawdzały się wszystkie jakie kupowałem - starałem się polegać na opiniach mechaników, albo sprzedawców z InterCarsu lub innych hurtowni.
Wszystkie jakie kupowałem mieściły się śmiało w kwocie 100 zł, a to chyba niewiele jak na klocki.
Przewinęły się klocki firmy Jurid, które kosztowały o ile dobrze pamiętam około 80-90 zł, w tej chwili mam założone polskie (chyba) klocki Breck, które kosztowały coś około 75 zł i póki co (jakieś 10 kkm przejechane) spisują się dobrze, nie piszczą, nie skrzypią, nie dzieje się z nimi nic niepokojącego...
Jeśli mimo to wolałbyś coś z większą renomą to niewiele droższe są klocki Ferodo z linii standardowej (do seryjnych tarcz), a jeśli chcesz zainwestować w coś naprawdę polecanego i uznanego to możesz się szarpnąć na EBC standardowe albo słynne GreenStuff.