Upadek prestiżu marki cz. kolejne -KOMENTARZE

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
pisać
  
 
wypromować prawdziwą limuzynę z błyskawicą na masce = zabrać kawałek tortu od Merca / Beemwe / Audi / Jag / reszty... nie wydaję się to łatwe, bo tamci mają ugruntowaną pozycję, a ze wschodu powoli będą atakować "tanie" marki z aspiracjami. Jest tu miejsce dla GM? Jak dużo tego miejsca?

do tego koszty wdrożenia projektu, procesu produkcji, reklamy, przy założeniu sprzedaży na jakim poziomie? Moim zdaniem to blokuje, uznali doświadczenie z Omegą Be/+fl za klapę i odpuścili - boją się chybionego projektu niszowego, celują w tanie ale dobrze schodzące "popierdułki". W przyszłości - jeśli faktycznie zaryzykują - raczej wezmą coś gotowego "z półki" koncernu i dokleją nowe znaczki...
  
 
W koncernie rolę limuzyn przejął już chyba na dobre SAAB - i wychodzi mu to całkiem nieźle...

Co do uwag innych - yamaha a nie yamacha
  
 
pewnie że nie łatwo, ale wystarczy spojrzeć na lexusa czyli coś z niczego, dziś LS smiało konkuruje z segmentem E i nie m się czego wstydzic, pomimo początkowego kopiowania S-klasy.

vw w walonkach wchodzi na salony, alfonsy po żenadzie lat 70/80 znów uchodzą za szlachetną markę, podobnie lancia

a role zawsze moga sie odwrócić. Pewnie - nie ma co marzyć o RR i Bentley'u Brooklands ( "zwykłego" złośliwie pomijam), za wysokie progi, ale "skok" na klasę E mógłby być udany, byle nie dopuścić tego amerykańskiego designu, bo na starym kontynencie to nie chwyci. a koszty? bez przesady, pieniądze robi sie na małych saochodach, po to nakleili plusa chevroleta na daewoo, żeby zarobić
  
 
pieniądze niestety robi się na wszystkim, jak sprzedaż kuleje to nie dadzą milionów na nowe projekty które nawet na siebie nie zarobią. Priorytetem zyski, nie prestiż marki. Podobne myślenie można zobaczyć u Forda, wtopa ze scorpio i...? I skupili się na wzmocnieniu nowego wizerunku "popularnej" marki nie wypasioną limuzyną, tylko tam gdzie mieli szanse...

Lexus - piękny przykład.
ale - to właśnie w Toyocie zrozumieli, że mają potencjał ale ta marka kojarzy się zbyt plebejsko by jej limuzynki kupiły elity. Do tego produkt Lexusa kierowany jest "wszędzie" - a Omega to tylko EU... Dlatego uważam, że jeśli GM w końcu ruszy 4litery i Opel wejdzie w wyższy segment, zobaczymy skopiowane-sklonowane plastikowo-skórzane autko z ładnymi znaczkami, grillem, itp a nie całkowicie nową "szlachetną" konstrukcję. Pytanie, jak daleko na tym zajadą.
  
 
Tak akurat do tematu - ostatnio "obiły mi się" o oczy gdzieś w necie jakieś wzmianki o planowanej rezurekcji Kapitana. Pisali o tym np tutaj
Nie wiem na czym ten koncept stanął, ale widać w jakim kierunku Opel idzie jeśli chodzi o bryłę i kształty swoich samochodów - jak dla mnie to mało ekskluzywnie. Wracając do Kapitana - natrafiłem na zdjęcie podpisane "Kapitan 2007??" i nie wiem czy to jakaś namiastka tego projektu (o ile pomysł jest nadal żywy), a jeśli tak to bryła o której wspomniałem - jakieś nowo vectrowo-signumowe wariacje. Mi się nie podoba, a zdjęcie można zobaczyć tutaj(przypominam, że nie wiem co to jest )

Co do podniesienia prestiżu marki - na to już chyba za późno i jest to zbyt trudne zadanie (choćby w sensie czasowym - wyrobienie prestiżu marki trwa..), tymbardziej, że łatwiej jest wyrobić sobie prestiż zaczynając jakby "od zera", niż podnosić go z poziomu do którego opadł. Z Oplem jest jeszcze kwestia podobna wsumie do VW, przecież można powiedzieć, że w Polsce każdy przeciętny Kaziu miał (lub ma nadal) na podwórku Kadeta albo Astre, czy chociaż Corse (piszę to wszystko tak sucho-przykładowo, nie mam oczywiście żadnych złych intencji ). To co prawda tylko kwestia regionalna (w Polsce), nie wiem jak sprawa ma się w innych krajach. Ale suma sumarum, moim zdaniem - ciężka sprawa.

Teraz odbiegając trochę od sektora aut klasy wyższej, czytałem trochę o projekcie Opla GTC. Słyszeliście coś więcej o tym? Mi się projekt podoba i będe trzymał za niego kciuki. Podstawowe informacje można znaleść tutaj i tu


-----------------
"Każdy dzień może być tym ostatnim, a który - nie rozwikłam tej zagadki.."

[ wiadomość edytowana przez: ericsson dnia 2007-11-01 01:48:56 ]
  
 
Z tym "prestiżem" jest podobnie jak z ową naklejką/blachą z postu obok...
Jeśli ktoś będący "u władzy" ma wizję i siłę by ją wdrożyć w życie to zapewne świat ujrzy dzieło... i znajdą się nieliczni, którzy będą sie cieszyć. Tak jak z aut tak zwanych prestiżowych, np. Ferrari
I albo to będą pasjonaci odkładający od dziecka regularnie na wymarzone czerwone (bardziej podziwiam właścicieli żółtych, czarnych ) auto albo zwykli bogacze, którzy inaczej nie potrafią zaistnieć w swoim środowisku.

Schodząc kilka szczebli niżej mamy Mercedesy, Lexusy... Omega? Być może miała szansę ale parę wpadek, obiegowa opinia o awaryjności i tej ktoś "u władzy" był za cienki w uszach aby kontynuować wizję, stracił tą wizję... a może i stanowisko? Przyszedł być może następca który nie miał wizji a arkusze z liczbami. I chyba jest dalej bo Opel według tabelek, które widywałem ostatnio radzi sobie nieźle z tym co produkuje.

I ten Pan w doopie ma wizję i prestiż... bo ten ostatni wiąże mu sie tylko z grubością portfela we własnej kieszeni...

i tak oto dochodzimy do sedna.
KASA w czyjejś kieszeni, kogoś kto ma wizję dosyć ograniczoną.

Zauważcie że nawet od dawien dawna PRESTIŻOWE marki zaczęły od jakiegoś czasu wychodzić do ludu... bo inaczej ich dni byłyby policzone.

Coś co dla nielicznych jest prestiżowe przeważnie jest produktem niszowym o krótkiej żywotności.

Idę pojeździć moim nowym produktem niszowym zapewne zupełnie nieprstiżowym ale na full wypasie
  
 
Opel juz od jakiegos czasu kuleje,moze to i dobrze ze dał sobie spokój z klasą wyższą?! przynajniej do tej pory auta z pod znaku błyskawicy nie załugują na klase wyższą!!!(mowa o nowych autach)
  
 


Spojrzenie rynkowe.
Z tym nabijaniem kabzy to nie tak. Gm od 2000 roku zaczął przeżywać spore kłopoty, doszło nawet do sytuacji, że stadnard&poor obniżył rating dla obligacji GM prawie do śmieciowych Zwaliły się strasznie nawet do 79 punktów za 100 (o ile wie kto o co kaman). No a akcje to na obrazku widać, gorsze wyniki gorsze notowania.
Przyczyny.
GM na początku lat 90 zbyt słabo ocenił japończyków.
Nie był w stanie sprostać ich konkurencji (koniec lat 90) a trzeba wiedzieć, iż tak naprawdę jest to koncern, który specjalizuje się w tzw autach dla ludu.
Potem od 2000 tys roku mamy stały wzrost cen ropy naftowej co przekłada się na cenę benzyny a to stymuluj popyt na auta obdarzone sporymi silnikami. Jako, iż GM na rodzimy rynku mocno siedzi, nie dostrzegli nadchodzącej burzy. Rynek amerykański (a autralijski bardziej) jest specyficzny, tam dość mocno jest zakorzenione amerykańskie poczucie wartości. Amerykańskie auta sprzedają się dobrze. Dlatego trochę zaspali i nie uwierzyli w ropniaki i auta o małej pojemności oraz w hybrydy. Nie podjęli strategicznych decyzji (tak jak np toyota opracowanie silnika diesla-turbo) ich pech.
Opel bez strategi poszedł w auta małe, proste, te które mógł rozwijać. Odpuścił sobie pracę nad następcą omegi z dużym silnikiem (cena ropy). Zapomnieli o jednym, że z sprzedaży samego chleba się nie wyżyje. Trzeba mieć też w ofercie coś do chleba. To coś spowoduje, iż chleb będzie schodził szybko i dobrze. I odpadł. Omega V8 i Signum, niewypały jakich mało ...
Co dalej?
Ano dalej Pani i Panowie będziemy mieć spadek ceny ropy naftowej (perspektywa następnych 3 lat, moje zdanie o ile czynniki rynkowe się nie zmienią będę się tego trzymał). Co przełoży się na wzrost popytu na auta duże i mocarne, myślę że najpóźniej Opel wróci do konkurencji w segmencie aut luksusowych, gdzieś za około 2 lata. I ja będąc na ich miejscu nie patrząc na nic, pobudził bym do działania coś na wzór holdena z lat 70, duże mocarne i sportowe auto (historia holdena ma się lepiej niż opla) dostępne w sprzedaży za około 2 lata wraz z luksusową limuzyną opartą na tych samych silnikach plus zwykły dobrze sprzedający się chlebek (corsy, astry, vectry itd w nowej szacie hybrydy).
Najprościej skopiować holdena ...


Wykres CRB.

Od roku już słabnie popyt na towary o ile nastąpi zmiana trendu oznacza to niższe ceny materiałów a te ułatwią obniżenie kosztów produkcji i łatwiejsze naciskanie pedału gazu. Idzie czas na następcę omegi.


[ wiadomość edytowana przez: PiotrS dnia 2007-11-02 22:35:06 ]
  
 
Mam nadzieje, ze sie nie mylisz, bo z mila checia przesiadlbym sie do nowej, mocarnej Omegi tylnonapedowej Proroctwa odnosnie cen benzyny tez mi sie podobaja Mamy jeszcze o tyle szczescie, ze dolar tanieje w stosunku do zlotowki, co daje nam stala cene paliwka pomimo wzrostu cen ropy na rynku
  
 
hmmm, Piotrs... z punktu widzenia analizy technicznej mamy tu przykład pięknych fal Elliota
Moim zdaniem to tylko korekta w górę, właśnie formuje się koniec piątej falki, ponadto coś jakby podwójny szczyt, pewnie niedługo zobaczymy. Potem trochę zjedziemy w dół aby znowu się odbić w górę, pewnie gdzieś w okolicę szczytu z początku 2004 roku.
A potem... albo faktycznie się wybijemy do góry albo polecimy w dół aż miło. Ja obstawiam ten drugi scenariusz. Motoryzacja nie ma świetlanej przyszłości, pojawiają się problemy paliwowe, ekologiczne, masę kasy ładuje się w nowe technologie a tylko niektóre z nich się sprawdzą. Słowem ktoś utopi masę pieniędzy tylko po to aby się przekonać że wygra technologia konkurencji - nie koniecznie lepsza ale za to lepiej się sprzedająca (z różnych powodów).

Następca Omegi ? Może i będzie, może i nawet będzie się podobać (nam głównie) ale czy będzie sukcesem rynkowym? Z "kresek" wynika że nie bardzo

  
 
Teori fal elliota nie można stosować do pojedynczych akcji, jest to nie reprezentatywny, zbyt mał liczba uczestników.
Gdyby spojrzeć na cr.f tam jak najbardziej realizowana jest koncepcja kreślenie osttaniej z fal 5. Po tym powinien nastąpić straszny łomot (swiatowa recesja-usa recesja). Coś czego można się spodziewać .
  
 
Cytat:
2007-11-06 13:15:16, PiotrS pisze:
Teori fal elliota nie można stosować do pojedynczych akcji, jest to nie reprezentatywny, zbyt mał liczba uczestników.



A kto tak powiedział?
Wszystko sprowadza się do kwestii czy widać/nie widać i od ilu osób zaczyna się tłum - bo do psychologii tłumu cała teoria się odnosi...
Skoro można liczyć fale na "kawie" to i na akcjach takich koncernów jak GM można - co wcale nie musi przynosić ciekawych wniosków.

No ale... chyba trochę OT już
  
 
Znam paru takich co liczyli fale elliota na akcjach poszczególnych spółek, polegli.

A powiedział to sam Elliot, powtórzył Prechter z Frostem.
No i ja tak mówię, .

Czy na kawie? zdecydowanie NIE ale na złocie, ropie, tak.
To są jedyne towary gdzie można taką analizę wpleść.
Ktoś kto będzie to rozszerzał polegnie.