MotoNews.pl
1 [ polonez ] małe dachowanie , wymiana dachu (199155/0)
  

[ polonez ] małe dachowanie , wymiana dachu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam , wczoraj doświadczyłem dość nieoczekiwanej wywrotki , w wyniku czego dach w moim polonezie nadaje się do wymiany , nie chcę kasować poloneza bo trochę w nim zrobiłem i poza tym mam do niego sentyment

czy ktoś wymieniał dach w polaju ?

słupki tylne są nie ruszone , środkowe oraz przednie są skrzywione zarówno w bok ( środkowe ) , jak i w bok oraz do kabiny ( przednie )

z tego co się orientuję to dach można wymienić nie wymieniając słupków , jednak gdy są one pogięte to czy dobrym pomysłem jest również wymiana słupków , przednie od podszybia , środkowe całe

prosił bym o mały know-how jak to zrobić aby było dobrze ( głównie aby było dokładnie , bo wymienić dach to chyba nie problem ale martwi mnie późniejszy problem z zamykaniem drzwi itp..



morał jest taki , że klatka jest obowiązkowa , stało się to na małej prędkości więc jestem cały
  
 
popatrz na przednie drzwi dołem... ja jednak szukał bym innej budy
jak zaczniesz prostować przednie słupki to albo je wyłamiesz (tam są profile zamkniete) albo na pewno bardzo osłabisz , środkowy słupek od kierowcy jest tak poskładany że poddał się przy progu , i musiał byś go wymienic w całości...a to już masakra nie robota
  
 
to ,że wygląda jak złamany to może wina tego ,że drzwi też poszły na dół , muszę go pomierzyć i ocenić czy warto , ale kurde szkoda mi go wywalać
  
 
popatrz tez na tylne drzwi.. jak dla mnie to nie jest tylko kwestia wyciecia i wstawienia dachu. szukaj innej budy!
  
 
Już raz się zdecydowałem na pozostawienie starej budy, nigdy tego więcej nie zrobie !! to już nie będzie się tak prowadziło jak trzeba.
  
 
Inna buda jak nic. Bo tego jakbyś nie klepał i tak wyjdzie przystanek autobusowy. Szkoda, ładnny był. Powodzenia
  
 
dzisiaj będą pomiary oraz decyzja , bo on nie rolował tylko raz glebną się na dach więc raczej podłoga musi być ok ( no chyba ,że to fso takie słabe jest ) , pojawił się też pomysł aby kupić caro ze szrotu i przełożyć borewiczowe fanty robiąc jakiegoś " szczepana "

chociaż misja przekładki dachu jest całkiem intrygująca , i w dodatku jak pomyślę ,że jak bym chciał wszystko załatwić legalnie to znowu trzeba oddać budę na szrot za darmo , potem kupić polaja , znowu go robić , rejestrować rypać się z tym wszystkim , jak dla mnie to sprawdzę ,czy się podłoga trzyma jeśli przednie błotniki względem tylnych się nie " przesunęły " to chyba będę ratować .

pozdrawiam
  
 
rad ale za to porządnie czyt. z klasa
co do auta to bym do nowego poldka próbował właśnie przełożyć graty z borka z tylnymi slupkami
  
 
Ja powiem od siebie,że wymiana dachu nie jest sprawą łatwą bo przy spawaniu słupków i nowego dachu buda będzie się schodzić i nie trzeba mieć troche doświadczenia z tym. Ale faktem jest,że da się to zrobić tak by nie było niczego poznać i przede wszystkim że auto nie straci dużo na bezpieczeństwie.
Szukanie innej budy to zarazem ryzyko czy nie jest zjedzona od spodu więc ja bym wybrał opcje zaminy dachu i słupków bo naprawde szkoda borewicza.
  
 
na moje oko buda jest do wyrzucenia



choć to stwierdzenie tylko na podstawie zdjęcia i mogę się mylić

ale wydaje mi się, że oprócz słupka przedniego i środkowego ucierpiała jednak podłoga - w miejscu łączenia ze słupkiem środkowym

jak dla mnie ta buda może iść tylko na żyletki
  
 
Z karoserii w tym poldolocie uratowac mozna tylko pole numerowe... .
  
 
Kupić Caro, wspawać elementy blachy żeby wyglądał jak borek i jazda, taki a'la Zaleski, będzie nowa buda i stary wygląd i bedzie mozna porządnie przygotować bude i przede wszystkim zawias

Bo widzę, że z tego auta już nic nie będzie, szkoda taki fajny był amerykancky.
  
 
a właśnie zawias ostatnio miałem dobry , tyle ,że najechałem na oponę od tira przy zapiętym boku i jakoś tak stracił stateczność , może gdyby nie był obnizony to by tą oponę wybrało ale niestety
  
 
nowy bohater bajki pod tytułem " never ending story "








  
 
Cytat:
2007-12-15 21:07:47, rafal125p pisze:
nowy bohater bajki pod tytułem " never ending story "



ja pierdziuuu
blacharz jednak nie był za dobry bo po wymianie dachu widać pewne różnice przed a po...
  
 
dobry był...z hatchbacka zrobil sedana...prze dzik
  
 
nie ma ktos do sprzedania takiego dziadkowoza? totalna seria zadbana, chetnie bym kupil, najlepiej z gazem
  
 
pogadam z przyszłym teściem bo coś gadał, że będzie chyba sprzedawał.
Przebieg oryginalny niecałe 100tyś, skrzynia IV, hample igła, bez gazu, pomarańczowy, rocznik ok 83 w niezłym stanie (jeżdzony tylko od święta, garażowany).
  
 
ile - bo ja tez bym moze moze
  
 
pogadam z nim i dam znać od jakiegoś czasu chce go sprzedać, ale żal mu się z nim rozstawać
w razie czego reszta na gg.
Gyby nie OC brałbym go sam bo by mi go dał za darmo.
Dodam, że jest pierwszym właścicielem auta i jego pierwszą pracą po szkole była robota w FSO i robi tam do dziś..


[ wiadomość edytowana przez: Dar00 dnia 2007-12-15 22:24:25 ]

[ wiadomość edytowana przez: Dar00 dnia 2007-12-15 22:25:38 ]