Urwany przewód paliwa

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Samochód przestał mi wczoraj odpalać, a jak zapalił, to jakby nie na wszystkich garach pracował i na pb i lpg. Wymieniłem dziś kopółkę i palec (dzięki Cezariusz !- do 1,5 i 1,8 takie same pewnie do 2,0 też ), posprawdzałem czy wszystkie przewody i świece i już prawie działa dobrze wszysto, ale jak pracował silnik ja sobie patrzę, a tu się benzyna leje z przewodziku na fotce. Była mała dziurka ale sikała strasznie . Urwałem ten przewód myśląc, że jakiś się dosztukuje, ale boję się to robić, wolę cały wymienić. Moje pytanie jak to się nazywa, co ewentualnie można zrobić aby jechać tak(wyjąć beziecznik pompy), i jak to wymienić jak już kupię. Help!!!
Teraz sika z dołu do góry!!


Free Image Hosting at www.ImageShack.us



[ wiadomość edytowana przez: jost dnia 2007-11-12 12:09:41 ]

[ wiadomość edytowana przez: jost dnia 2007-11-12 12:15:08 ]
  
 
Możesz prowizorycznie założyć inny wężyk o odpowiedniej długości, odpalić wyjąć bezpiecznik od pompy i jechać. To coś na dole z czego się Tobie urwał ten węzyk to "regulator ciśnienia paliwa" ...podczas "normalnej" pracy w tym urwanym wężyku nie powinno byc w nim paliwa. Jak w węzyku co idzie od niego masz paliwo które leci jak z cebra to ...regulator do wymiany. koszt coś ok 150zł. Sam wężyk 12zł

Też to przerabiałem - tutaj masz wątek: >>klik<<



[ wiadomość edytowana przez: nawigator5 dnia 2007-11-12 12:24:57 ]
  
 
dzięki, tzn w tym wężyku nie może być paliwa jak silnik pracuje na lpg i pompa nie jest odłączona np wyjęciem bezpiecznika?
  
 
Cytat:
2007-11-12 12:30:01, jost pisze:
dzięki, tzn w tym wężyku nie może być paliwa jak silnik pracuje na lpg i pompa nie jest odłączona np wyjęciem bezpiecznika?


Powinno być tak:

W tym węzyku nie powinno być paliwa jak silnik pracuje na LPG i pompa jest odłączona np. wyjęciem bezpiecznika

  
 
a jak pompa nie jest odlączona to powinnno być tam paliwo przy zasilaniu gazem , tak?
  
 
Podczas pracy silnika [zakładając, że wszystko jest "fabrycznie sprawne"] zarówno na E jak i LPG ...w tym wężyku w żadnym układzie nie powinno być paliwa.
Jak pompa pracuje - podaje paliwo, to też w tym weżyku nie powinno być paliwa. Jak jest w nim paliwo to regulator jest uszkodzony....
To w takim wielkim skrócie...

Nie znam wszystkich szczegółów dotyczących pracy regulatora - pewnie są sytuacje, że może tam kiedyś być paliwo ale z tego co mi koledzy z forum opisywali w wątku o cieknącym paliwie ...to nie powinno w tym wężyku być paliwa.

Jak go wymontujesz, to od spodu, od strony gniazda są kanały wlotowo-wylotowe ...pewnie tam są przepływy i tam się coś reguluje

Jeszcze jedno: Prawdopodobnie nowe regulatory sprzedają bez oringów. Muszą być dwa małe zielone i dwa "duże" niekoniecznie zielone ...musisz je kupić oddzielnie - bez starych na wzór ...ani rusz.
  
 
W tym przewodzie NIGDY nie powinno byc paliwa !!!!! To jest przewód podciśnieniowy , który w zależności od obrotów czyli podciśnienia w układzie dolotowym reguluje otwarcie tego zaworu regulacji ciśnienia w listwie wtryskowej. Jesli tam jest paliwo to regulator do wymiany. Prawdopodobnie miałeś już wczesniej problemy z odpalaniem albo nierówna prace silnika i większe spalanie. Jak jeździłeś na LPG to Pb ci nie ubywało bardzo szybko?
Aha i według mnie oringi są dwa , jeden duzy drugi mały. Ja jak kupowałem regulator to były w zestawie. Trzeba tylko uważac ,zeby prosto włozyc ten regulator w gniazdo , bo mi sie za pierwszym razem oring przycial i kaszana...
  
 
ale pompe to sobie rozłącz pod tylnym siedzeniem - ja probowalem ja wyłączyć bezpiecznikiem to mi sie check engine wlaczal i samochod nie mial mocy i sie dlawił - chyba dlatego ze na bezpieczniku jeszcze cos siedzi...

krótko mowiac podnies siedzenie otwórz okrągłą klapke od strony pasazera i wyciagnij wtyczke z gniazda obudowy pompy...

tak na twoim miejscu nie wywaliłbym 150 zł na regulator ja zapomnialem o Pb rozlaczylem pompe i mam to gdzies - w ogole nie trzeba beny lac a i odpalanie na LPG nie jest problemowe
  
 
Cytat:
2007-11-12 16:53:21, rafalko pisze:
ale pompe to sobie rozłącz pod tylnym siedzeniem - ja probowalem ja wyłączyć bezpiecznikiem to mi sie check engine wlaczal i samochod nie mial mocy i sie dlawił - chyba dlatego ze na bezpieczniku jeszcze cos siedzi... krótko mowiac podnies siedzenie otwórz okrągłą klapke od strony pasazera i wyciagnij wtyczke z gniazda obudowy pompy... tak na twoim miejscu nie wywaliłbym 150 zł na regulator ja zapomnialem o Pb rozlaczylem pompe i mam to gdzies - w ogole nie trzeba beny lac a i odpalanie na LPG nie jest problemowe


Hmm to wymontuj jeszcze bak-przeciez jest niepotrzebny
ja nie mam gazu wiec sie moze nie znam ale czy do mieszalnika czy parownika zeby funkcjonował to czasami nie potrzeba troche ciepła? odpalając na benzynie?
Rozłączysz pompe to nie bedzie chłodzenia wtryskiwaczy--2 zł nie kosztuja----słuchając takich rad mozna sobie popsuc auto
  
 
dzięki za informacje. Jak mnie nie było, to jeszcze z rozpędu świece wymieniłem bo pracował tylko na 2 cylindry. Niestety nie pomogło z oczywistych względów; tzn uszkodzonego regulatora. W warsztacie okazało się, że benzyna napierdziela z tego regulatora jak cholera, w Pb cały dolot, a że męczę drania od rana na akumulatorze i na holu, to chyba nawet benzynę mam w oleju. Do wymiany regulator ciśniania paliwa, tylko czego on jest taki drogi? Odłączenie pompy Pb nie przyda mi się, mam bingo s na którym wg informacji gazowników nie mam odpalania awaryjnego na dazie i soft nie pozwala tego zmienić, ponoć.

a przy okazji ten urwany przewód - pasuje każdy przewód paliwowy z ropniaków odprowadzający nadmiar ropy z wtryskiwaczy.

[ wiadomość edytowana przez: jost dnia 2007-11-12 18:22:54 ]
  
 
Cytat:
Hmm to wymontuj jeszcze bak-przeciez jest niepotrzebny
ja nie mam gazu wiec sie moze nie znam ale czy do mieszalnika czy parownika zeby funkcjonował to czasami nie potrzeba troche ciepła? odpalając na benzynie?
Rozłączysz pompe to nie bedzie chłodzenia wtryskiwaczy--2 zł nie kosztuja----słuchając takich rad mozna sobie popsuc auto



a zebys wiedzial ze chetnie bym zamienil bak na butle w podwoziu bo miejsca jest dosc sporo...co do odpalania to to jezdze tak od pol roku i jest tak samo jak na benie.
a wtryskiwacze hmm na cholere mi one i tak mnie wkurzaly ze stukaly jak silnik pracowal na Pb a do tego gowno prawda ze sie zapiekaja bo Pb chlodzi listwe a nie wtryskiwacze !!!! do tego zauwaz ze temperatura kolektora ssacego nie jest wysoka bo caly czas jest on chlodzony przez powietrze a tym bardziej zmieszanego z LPG ktory dodatkowo obniza temp...
gorzej szkoda mi bylo wyjacej pompy na oparach w baku...
  
 
Cytat:
2007-11-12 19:54:14, rafalko pisze:
a zebys wiedzial ze chetnie bym zamienil bak na butle w podwoziu bo miejsca jest dosc sporo...co do odpalania to to jezdze tak od pol roku i jest tak samo jak na benie. a wtryskiwacze hmm na cholere mi one i tak mnie wkurzaly ze stukaly jak silnik pracowal na Pb a do tego gowno prawda ze sie zapiekaja bo Pb chlodzi listwe a nie wtryskiwacze !!!! do tego zauwaz ze temperatura kolektora ssacego nie jest wysoka bo caly czas jest on chlodzony przez powietrze a tym bardziej zmieszanego z LPG ktory dodatkowo obniza temp... gorzej szkoda mi bylo wyjacej pompy na oparach w baku...


taak benzyna w benzynowym silniku niepotrzebna--proponuje zrezygnować takze z oleju--przeciez jest takze ropopochodny
  
 
a najlepesze było jak beznzyna kapała mi z prawego nadkola(patrząc z pozycji kierowcy do przodu), ten regulator tak pompował paliwo do dolotu, że przelatywało przez przepustnicę, rury, filtr powietrza przesiąknięty paliwem i wylatywało błotnikiem. Mam nadzieję, że nikt mi nie wrzuci w nocy jakiegoś papierocha pod samochód. Dobrze że pada śnieg może espero ocaleje.
Jutro muszę zamówić rgulator i po zamontowaniu dam znać co i jak. Dzięki za informację o oringach, będę pamiętał, aby sprawdzać czy są w komplecie. Prz tej akcji koniecznie muszę wymienić olej ( ok 500-1000 miałem jeszcze do wymiany, więc nic się nie stało), bo mam chyba bardziej syntetyczny od najbardziej syntetycznego
  
 
Cytat:
2007-11-12 20:48:21, jost piszezięki za informację o oringach, będę pamiętał, aby sprawdzać czy są w komplecie.


Raczej ich nie będzie. Wyprostuję sprawę - oringi gumowe są 2.
Na regulatorze są przymocowane 2 plastikowe pierścienie, które są podstawą dla oringów.
  
 
Cytat:
2007-11-12 19:54:14, rafalko pisze:
a zebys wiedzial ze chetnie bym zamienil bak na butle w podwoziu bo miejsca jest dosc sporo...co do odpalania to to jezdze tak od pol roku i jest tak samo jak na benie. a wtryskiwacze hmm na cholere mi one i tak mnie wkurzaly ze stukaly jak silnik pracowal na Pb a do tego gowno prawda ze sie zapiekaja bo Pb chlodzi listwe a nie wtryskiwacze !!!! do tego zauwaz ze temperatura kolektora ssacego nie jest wysoka bo caly czas jest on chlodzony przez powietrze a tym bardziej zmieszanego z LPG ktory dodatkowo obniza temp... gorzej szkoda mi bylo wyjacej pompy na oparach w baku...



A ja ci na to powiem tak 7 lat jeździłem kanciakiem tylko na LPG bez użycia Pb i nawet w tak prostym pojeździe jak kanciak miało to zły wpływ. Po pierwsze, potem jak chciałem przepalić go na Pb okazało się że bak przerdzewiał, następnie jak już załatałem bak okazało się, że pływak w gaźniku się przetarł a na dokładkę po wymianie pływaka w gaźniku - na benzynie już w ogóle chodzić nie chciał (prawdopodobnie coś się powycierało w gaźniku bo chodził na sucho - bez Pb). Więc nikt mi nie powie, że jazda na samym LPG nie jest szkodliwa dla układu zasilania. I dlatego Esperaka zawsze zapalam na Pb i utrzymuję poziom benzyny nie niższy niż 1/4 baku (oczywiści benzynka Suprema 9 - nie radze odcinać pompy paliwa.

Natomiast nie zaobserwowałem jakiegoś większego zużycia parownika przez zapalanie na LPG, membrany wymieniałem dopiero po 100kkm, co prawda tamta instalacja była I-gen i miała taki śmieszny przycisk do pod-pompowywania gazu (ssanie LPG ) i pewnie dzięki temu można było go łatwo zapalić nawet przy -15 st C (przy -20 st C już był problem bo parownik zachodził lodem - i trzeba było termofor z gorącą wodą kłaść na niego żeby zapalił przy ) Swoją drogą parownik był firmy tartarrini - polecam.
  
 
Cytat:
2007-11-12 19:54:14, rafalko pisze:
..co do odpalania to to jezdze tak od pol roku i jest tak samo jak na benie.



ja tez czasem zapomne dolać Pb i odpalam na gazie (ale bardzo rzadko). W niedziele znowu miałem pusty bak i efekt taki, ze nie odpaliłem go rano. wystarczyło go chwilke na benzynie potrzymać i LPG działało, ale samo z siebie nie dało rady.
A Tobie radze, zebys pisał takie rzeczy, jak już troche przetestujesz ten sposób odpalania, bo przez ostatnie pół roku z tego co pamiętam to mrozów nie było, wiec problemow z odpalaniem tez nie miales :/

Pozdr.
  
 
jasne z przyjemnoscia sprobuje tej zimy
  
 
Cytat:
2007-11-12 23:17:22, adid11 pisze:
A ja ci na to powiem tak 7 lat jeździłem kanciakiem tylko na LPG bez użycia Pb i nawet w tak prostym pojeździe jak kanciak miało to zły wpływ. Po pierwsze, potem jak chciałem przepalić go na Pb okazało się że bak przerdzewiał, następnie jak już załatałem bak okazało się, że pływak w gaźniku się przetarł a na dokładkę po wymianie pływaka w gaźniku - na benzynie już w ogóle chodzić nie chciał (prawdopodobnie coś się powycierało w gaźniku bo chodził na sucho - bez Pb). Więc nikt mi nie powie, że jazda na samym LPG nie jest szkodliwa dla układu zasilania. I dlatego Esperaka zawsze zapalam na Pb i utrzymuję poziom benzyny nie niższy niż 1/4 baku (oczywiści benzynka Suprema 9 - nie radze odcinać pompy paliwa. Natomiast nie zaobserwowałem jakiegoś większego zużycia parownika przez zapalanie na LPG, membrany wymieniałem dopiero po 100kkm, co prawda tamta instalacja była I-gen i miała taki śmieszny przycisk do pod-pompowywania gazu (ssanie LPG ) i pewnie dzięki temu można było go łatwo zapalić nawet przy -15 st C (przy -20 st C już był problem bo parownik zachodził lodem - i trzeba było termofor z gorącą wodą kłaść na niego żeby zapalił


Jeździłem polonezem i potwierdzam wszystko...
Po roku jazdy na gazie ...załatwiłem nowiutki gaźnik ...nie dało się go wyregulować.
  
 
prawda jest taka ze polskie gaznikowe maszyny zle znosily takie przygody bo gazniki sniedzialy...zadna to nowosc panowie...
  
 
Cytat:
2007-11-13 16:17:48, rafalko pisze:
prawda jest taka ze polskie gaznikowe maszyny zle znosily takie przygody bo gazniki sniedzialy...zadna to nowosc panowie...



Może i nowością to, to nie jest, ale nie sądzę aby wtryskiwacze znosiły lepiej brak Pb (nawet jak są odłączone) niż polski gaźnik - bądź co bądź na licencji WEBER