Carina e elektrika

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mój pierwszy post na tym forum. Od trzech lat jestem posiadaczem Toyoty Cariny E 1,6 z 96r. po liftingu.Do tej pory auto nie sprawiało mi żadnych kłopotów. Ostatni zaczeło dziać się coś dziwnego. Np. przy przełączaniu świateł mijania na długie lub przy hamowaniu mam chwilowe zaniki napięcia. Obiaw to wyłącza się radio i zegar. Muszę ponownie ustawiać. Nie jest to regularnie. Ostatnio przy włączonych światłach wyłączyłem silnik i zgasło wszystko na 1 lub 2 sekundy i po chwili jest ok. Akumulatar jest roczny, zaciski ok, ładowanie 14,2V isprawdziłem bezpieczniki.Myślę że jest to słabe połączenie między akumulatorem a bezpiecznikami Znalość to jest sporo roboty. Może miał ktoś już taki problem, proszę niech napisze.
  
 
Witam, ja miałem podobny problem w Carinie 2.0 3SFE, skończyło sie na tym, że po przejechaniu którejś nocy progu zwalniajacego auto zgasło poprostu i wszelka elektryka umarła. Okazało się, że przyczyną było połaczenie pomiędzy skrzynką z bezpiecznikami(tą dużą pod maską) i kablem dochodzącym do niego od spodu - było poprostu podłamane i w pewnym momencie padło totalnie. Kilka dni wcześniej pewien bardzo (piwnie) umięśniony mechanik wymieniał mi przewody WN i notorychnie kładł swój mięsień na owej skrzynce nachylając się nad silnikiem najwyraźniej skrzynka nie wytrzymała tego ciężaru sprawdź, a nóż to właśnie to, u mnie tez zaczelo sie od chwilowych "mrugnięc" i przygaśnięc. Pozdrawiam
  
 
Kożystając ze świątecznej przerwy znalazłem przyczynę mojej dolegliwości w carinie. Większość znajomych stawiało że jest coś z masą. Mieli rację.Mimo że wcześniej sprawdzałem wszystko, ale nie zwróciłem uwagi na końcówkię przewodu masowego przykręconego do karoserii koło akumulatora, była zaśniedzała. Na akumulatorze była ok. Pewnie dlatego że była tak blisko. Po wymianie przewodu i końcówki problem ustąpił. Pozdrawiam.