Sylwesterpl 2107

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam Wszystkich.
Postanowiłem że i ja opowiem troche o swoim autku. Jest Łada 21072 z 1986r. silnik 1.3
Od 2000r. należał do mojego wujka który kupił ja od starszego pana. Wujek gdy ją posiadał zrobił w niej blacharke podłogi i progów i przejechał nia ok 18000km do lipca 2006r kiedy to ja przejełem Ładną, gdyż wujek kupował inny samochód,(przynajmniej wiedziałem co biore) W związku z tym że posiadałem wczesniej juz od 2 lat 2107 (1990r) postanowiłem poprzekładać parę części do niej, a bylo tego troche:
skrzynia biegów V
wiązki elektryczne (we wnętrzu i w komorze silnika)
tablica wskaźników (na taką z ze wskaźnikiem eko, w późniejszym czasie załozyłem białe tarcze)
przednie fotele
kolumna kierownicza(zmienione pochylenie,bo jak dla mnie kierownica była za wysoko)
środkowy panel
pokusiłem sie nawet o wymiane tylnej półki na podszybiu
i pare innych.
Zaraz po przejesrowaniu autka na siebie załozyłem do niej gaz z 25litrowym zbiornikiem(troche mały bo tankuje srednio co 170km)
Co do stanu mechanicznego to ogólnie łada nie sprawia duzych problemów. Odkąd ja mam przeszła wymiane uszczelki pod głowica i uszczelniaczy zaworowych,paska rozrządu,końcówek drążków i sworzni na wachaczach, i kilka innych rzeczy(np w hamulcach).Wiekszość rzeczy naprawiam sam i staram sie na bieżaco to robić(wyjatkiem była
ww uszczelka pod głowica która wymieniał mi mechanik).Od samego początku gnębiły mnie jedynie problemy z ładowaniem ale w koncu w ostatnim czasie sobie z tym poradziłem). Może to mało ważene ale na kołach mam kołpaki ze znaczkiem Łady.
Służy mi jako autko na codzien i jest obecnie jedynym samochodem w rodzinie.Dojeżdżam nią codziennie do pracy(po ok 15km w jedna strone),ale nie boje się nią pojechać w dłuższe trasy. Bezproblemowo dotarem do takich miast jak Elbląg, Zakopane.
Ogólnie autko jest OK
P.S. przepraszam ze autko jest troche brudne na fotkach, ale taka pogoda.
Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us
  
 
Witam

No Ładna spoko aczkolwiek trochę trzeba byłoby popracować nad nią a szczególnie nad lewym bokiem samochodu (patrząc z przodu). Fajny kolorek, taki beż lub kawa z mlekiem jak kto woli hehe. Silnik masz dużo czystszy niż u mnie. Aha i ja bym coś zrobił z kołami, jakieś fajne alufelgi itp.

Pzdr.



[ wiadomość edytowana przez: emde dnia 2008-01-12 22:08:23 ]
  
 
Wiem ze przydało by sie nad nią popracować, zwłaszcza blacharka - lakierem, bo najrorzej to wygladają przednie prawe drzwi i podszybie z przodu, no i gdzie niegdzie małe slady jeszcze. Na wiosne wezme sie porządnie za tą blacharke. A co do kół to są na nich kołpaki ze znaczkami łady, ale na przodzie mam obecnie takie felgi ze kołpaczki nie podejdą.
  
 
A tu moja pierwsza Lada 2107 którą jeździłem w latach 2004-2006.
Zdjecie troche nie wyraźne bo było chwycone z filmu z wesela. Poszukam może bede gdzies miał jej lepsze foto.


[ wiadomość edytowana przez: sylwesterpl dnia 2008-05-06 23:40:26 ]
  
 
Dzis zdemontowałem uszkodzone elementy zawieszenia-
wachacz który wyglada tak:


sworzen wachacza tez wykrzywiony:


Felga:

W sumie lewa tez sie jest do wymiany bo sie zgiela ale delikatnie

Amortyzator tez bedzie do wymiany bo sie wykrzywił przy poduszcze.

Z uszkodzenia zawieszenia to to by było najpowazniejsze.
Natomiast blacharka wyglada tak:





Mimo wszystko mam wielka chec doprowadzic ja do stanu używalności.
  
 
moze w ten sposob wyprosila na Tobie nową powłokę lakieru??? w sumie powiem Ci ze za 600-700 z materialem powinienes ja naprade ladnie wymalowac. biore pod uwage ze kupisz dobrej jakosci material. a powiem Ci ze cieszyloby oko
  
 
Po takim "dzwonie" to bela pod silnikiem moze tez byc zgieta- oby nie. Zawias zrobisz i pewnie pojezdzisz jeszcze.
  
 
No właśnie, mogła się belka w poprzek przesunąć. Koszty naprawy wahacza nie są przesadnie duże.
Nie ruszałbym jednak blacharki, dopóki nie byłbym pewien, że auto jeździ prosto po naprawie zawieszenia i geometrii.
  
 
i tak sie zrobi. Chociaz z oględzin nie widać żeby belka była przesunięta, jak i śruby ją mocujące. Ale wszystko sie okaze w praniu.
Dzis dotarły do mnie poliuterany żółte. Jednak nie bede ich zakladał dopoki bede mial pewnosc ze z zawieszeniem jest ok.
  
 
dzis złozyłem zawieszenie w całosc (pozostał sie amortyzator) i przejechałęm sie kawałek nia. Sciaga mi w lewo ale to chyba przez utrate zbieznosci po wymianie wachacza i rozne opony na lewym i prawym kole. Mam tez skrzywiony poprzeczny drazek z tyłu.
Natomiast nie zauwazyłęm zeby podłuznice były skrzywione, ani belka ( jedynie otarcia na krawedziach), przegladałem ja od spodu bo wreszcie udało mi sie wjechac na kanał.
  
 
Cytat:
Mam tez skrzywiony poprzeczny drążek z tyłu



Znaczy, że tyłem też przygrzałeś.
Po takim czymś miałem bicie na tylnim kole, zgięła się pół ośka.

Zdrowa konstrukcja zgiął się drążek, a nie urwał.
  
 
Wczoraj i dzis pracowałem nad zawieszeniem. Wymieniłem dolne wachacze na nowe, tulejki wachaczy na poliuretany(żółte), Zostało sie zrobic porzadek z tylnim drazkiem poprzecznym i ustawic zbiezność.
Chociaz musze sie przyjez tylnim kolom jeszcze, bo jak narazie glowna uwaga skupila sie na przednim zawieszeniu.

[ wiadomość edytowana przez: sylwesterpl dnia 2008-12-11 22:17:53 ]
  
 
Powodzenia w pracach
  
 
2107 wraca na szlak Zawieszenie jest skonczone, zbieznosc ustawiona wiec moge jezdzic. Moze i poobijana ale nad tym sie też podziała.
  
 
Tak pojeździłem trochę z nowym zawieszeniem, i mam wrażenie ze mi się autko trochę nerwowo zachowuje. Ale myśle ze to przez to ze mam zły kąt pochylenia kół, bo mam wrazenie ze jest dodatni. Tzn koła schodza sie ku dołowi.
  
 
to po czyms takim zbeirznosc bez geopmetrii robiles ? Przeciez to podstawa po wymianie wahacza chociazby !
  
 
Sylwku jak sie sprawuje pojazd?? rozpracowales juz wszystko??
  
 
Cieżko powiedzieć, jak narazie to troche "nerwowo" ale jezdzi, Jutro jadę na geometrie, i odrazu bedzie wielkie testowanie w trasie do Zakopanego (Witać rok 2009).
Wczoraj jeszcze wymieniłem wspornik układu kierowniczego, na taki z łożyskami. Tulejkowy zaczynał mnie denerwować, ze względu na ciągłe luzy osiowe.


[ wiadomość edytowana przez: sylwesterpl dnia 2008-12-28 11:50:56 ]
  
 
tez wymienilem w czerwonej na ten łozyskowany ale sadze ze ten ztulejowany jest o niebo lepszy łozysko duzo szybciej szlak trafi a jak sie rozleci to kulki sie pogubia ia wtedy bedzie luz
  
 
co do lozyskowanego to musze sie nie zgodzic ze jest gorszy od tulejowego!!!!! . ja mam lozyskowany z 3 lata i nic. jest o 20zł drozszy i o niebo lepszy .pozdrawiam !!!napewno to sie lzej kreci !!!!!!