Wyrozumiali policjanci

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kilka dni temu podczas wyjazdu do marketu jak zwykle pod sklepem nie było wolnego miejsca-jezdze wiec kilka razy w koło az w koncu widze miejsce ale niestety aby dojechac szybko trzeba by ze 150 m pod prad jechac. Rozglądam sie i szybka decyzja-jedziemy No i pojechalismy Ignorując znaki na jezdni i na słupkach nagle słysze sygnał a za nami Policja. dojechałem spokojnie na miejsce i zaparkowałem
Wysiadam a policjant juz koło esperaka---ja do niego--"No ale miejsce znalazłem"
"Złamał pan tyle przepisów ze musze w taryfikatorze sprawdzic i policzyc ale min 1000 zł mandat bedzie"
" a to co jakis klub? (patrzy na tył i na naklejke) " no to przynajmniej za stan techniczny nie bedzie-auto widac sprawne"
chwile myśli a potem "No przed tym marketem to rzeczywiscie ciezko zaparkowac, dzisiaj to tylko pouczenie, zebyscie potem w internecie nie opisywali jaka to policja niedobra"
Tak oto naklejka zaoszczędziła mi trochę kasy

  
 
Cytat:
2008-01-26 16:44:31, pawel12356 pisze:
) "Złamał pan tyle przepisów ze musze w taryfikatorze sprawdzic i policzyc ale min 1000 zł mandat bedzie"


To ty za granicą byłeś . I przeliczyłeś mandat w ojro na złotówki
  
 
Cytat:
2008-01-26 16:44:31, pawel12356 pisze:
"Złamał pan tyle przepisów ze musze w taryfikatorze sprawdzic i policzyc ale min 1000 zł mandat bedzie"



No i jakim prostym tekstem się człowieka zmiękcza!
  
 
a tam to jakas propaganda
  
 
W życiu nie widziałem policjantów na służbie na parkingach pod supermarketami... a już na pewno polujących na samochody łamiące przepisy... Gdyby tak było [tzn. gdyby się pojawiali na takich parkingach] to może nie były by to miejsca w których ginie [podobno] najwięcej samochodów... Poza tym maksymalna kwota mandatu to chyba 500 zł a sumują się jedynie punkty...
  
 
Cytat:
2008-01-27 11:07:09, lothaar pisze:
W życiu nie widziałem policjantów na służbie na parkingach pod supermarketami... a już na pewno polujących na samochody łamiące przepisy... Gdyby tak było [tzn. gdyby się pojawiali na takich parkingach] to może nie były by to miejsca w których ginie [podobno] najwięcej samochodów... Poza tym maksymalna kwota mandatu to chyba 500 zł a sumują się jedynie punkty...



zawodowego kierowce szukales, a takie glupoty kierownicze wypisujesz

poczytaj troche prasy o wysokich mandatach i sumowaniu wykroczen...
  
 
Cytat:
2008-01-27 11:22:12, Cwikus pisze:
poczytaj troche prasy o wysokich mandatach i sumowaniu wykroczen...



Sumowanie wykroczeń może dotyczyć tylko różnych wykroczeń. A wjazd w drogę jednokierunkową jest JEDNYM wykroczeniem! Zresztą często w "Uwaga pirat" można pooglądać sumowanie wykroczeń - np.prędkość+wyprzedzanie na ciągłej.
  
 
Cytat:
2008-01-27 11:26:53, piotr_ek pisze:
Sumowanie wykroczeń może dotyczyć tylko różnych wykroczeń. A wjazd w drogę jednokierunkową jest JEDNYM wykroczeniem! Zresztą często w "Uwaga pirat" można pooglądać sumowanie wykroczeń - np.prędkość+wyprzedzanie na ciągłej.



Przy wjezdzie pod jednokierunkowa mozna zlamac wiecej niz 1 przepis, jakas linie ciagla, zakaz skretu w lewo - cokolwiek i juz masz 3 wykroczenia i nara a pod marketami znakow jest od cholery.

ja mam watpliwosc czy pod marketem policja moze dac mandat... tak sie zawsze nad tym zastanawiam (w pracy dziennie 5x jestem pod marketami roznymi) - przeciez to nie jest droga publiczna...

wiadomo obowiazuja tam przepisy ruchu drogowego jesli ejst odpowiedni znak, ale co jesli nie ma i nie jest to droga publiczna?

czy jak zaparkuje na trawniku na terenie posesji kumpla to tez dostane mandat ?
  
 
Cytat:
2008-01-27 11:31:54, Cwikus pisze:
przeciez to nie jest droga publiczna...



Na życzenie właściciela terenu może.

Cytat:
czy jak zaparkuje na trawniku na terenie posesji kumpla to tez dostane mandat ?



Nie.
Mnie natomiast ciekawi jak wygląda interpretacja znaku zakaz wjazdu+tabliczka "nie dotyczy mieszkańców. Takowy znak jest u rodziców, ojciec zwykle tam nie wjeżdża bo ma garaż obok i co będzie jak ja sobie wjadę oczywiście za zgodą rodziców? Mieszkańcem nie jestem, ale mieszkaniec swego prawa nie wykorzystuje i mnie pozwala z niego skorzystać.
  
 
Cytat:
2008-01-27 11:22:12, Cwikus pisze:
poczytaj troche prasy o wysokich mandatach i sumowaniu wykroczen...



Nie czytałem ale słyszałem dziś na TVN Turbo i zgadza się... można dostać 1000 zł mandatu + 17 punktów...

W 20 letniej karierze dostałem dwa mandaty (raz 40 złotych a raz 100 + 3 pkt) i byłem rutynowo kontrolowany może ze trzy razy to mogłem się pomylić...

Cytat:
2008-01-27 11:22:12, Cwikus pisze:
zawodowego kierowce szukales...



Ale to to chyba pomyłka bo ja nie pamiętam abym szukał kierowcy... Firmy własnej nie mam a poza tym za mało zarabiam aby mieć wóz z szoferem...
  
 
Cytat:
2008-01-27 12:06:18, piotr_ek pisze:
Nie. Mnie natomiast ciekawi jak wygląda interpretacja znaku zakaz wjazdu+tabliczka "nie dotyczy mieszkańców. Takowy znak jest u rodziców, ojciec zwykle tam nie wjeżdża bo ma garaż obok i co będzie jak ja sobie wjadę oczywiście za zgodą rodziców? Mieszkańcem nie jestem, ale mieszkaniec swego prawa nie wykorzystuje i mnie pozwala z niego skorzystać.



a kodeks drogowy definiuje pojęcie "mieszkańców"? Albo inny jakiś przepis?

Ja mam podobny dylemat - przed pracą parking jest prawie zawsze szczelnie zastawiony, ale obok jest parking sądu rejonowego. Przed nim zakaz wjazdu i tabliczka "nie dotyczy pojazdów służbowych". Ja tam wjeżdżam i parkuję obok samochodów policji i służby więziennej, bo skoro jadę do pracy to moje auto jest służbowe, nie? No chyba że KD mówi że pojazd służbowy to coś innego...
  
 
mieszkanie , to pewnie taki co jego miejsce zamieszkania jest w danym bloku, a miejsce zamieszkania, dość jasno definiuje KC:
"miejsce zamieszkania- to jest miejsce przebywania z zamiarem stałego pobytu"

czyli będąc u rodziców, chcesz się do nich wprowadzić na stałe, ale po kilku godzinach może ci się odwidzieć
  
 
Cytat:
2008-01-27 21:45:58, sweeper23 pisze:
mieszkanie , to pewnie taki co jego miejsce zamieszkania jest w danym bloku, [...]



to chyba 'zamieszkaniec'
  
 
Cytat:
2008-01-27 21:45:58, sweeper23 pisze:
"miejsce zamieszkania- to jest miejsce przebywania z zamiarem stałego pobytu"



A miejsce zamieszkania <> miejsce zameldowanie. Czyli wszelkie tego typu tabliczki mogą sobie pachołki miejskie w du*ę wsadzić!