MotoNews.pl
5 Czujnik - termostat, wskaźnik temperatury płynu chłodzącego? (205374/0)
  

Czujnik - termostat, wskaźnik temperatury płynu chłodzącego?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam Wszystkich!
Mam malutki problem, nie wiem za co mam sie zabrać najpierw i licze na Waszą pomoc. Sytuacja wygląda następująco: do momentu zagrzania się silnika wszystko jest ok. Jednak jak już silnik sie zagrzeje i wskaźnik wychyli się na 95-97 stopni - zaczyna po chwili wariować. Unosi się na max, czasami nie do końca i opada z powrotem do 95-97 stopni. Robi to jak chce i kiedy mu się chce. Nie ważne czy na postoju czy przy 6 tys. obrotów. Całość jest na tyle nietypowa, że podniesienie do max. zajmuje mu 3-6 sekundy i tyle samo czasu zajmuje powrót do normalnej temeratury.
Moje pytanie dotyczy tego, czy walneło czujnik czy termostat? Czy ktoś już miał taki przypadek i takie objawy, ponieważ nie wiem od czego sie zabrać.

Czy pojawienie się kawowego osadu na korku oleju może mieć coś wspólnego z tą historią (płynu chłodniczego nie ubywa, a oleju nie przybywa )???Czy jest to wynikiem niedogrzania/przegrzania silnika czy też przymrozkami i delikatnym skraplaniem się wody do oleju?
  
 
niesprawny termostat nie wprowadzilby takiego zamieszania z wskaznikiem temp jak piszesz
  
 
Kawa z mlekiem na korku, to przeważnie uszczelka pod głowicą do wymiany.
Nikt nie wie jaki masz silnik, dobrze by było gdybyś uzupełnił profil i opis.
  
 
Dla sokoju sumienia zrób test na zawartość co w układzie chłodzenia, może siadać uszczelka głowicy. Smigasz kilkukilometrowe odcinki? Jeśli tak, to tłumaczy zawiesinę na korku.

Gassss jest?
  
 
No fakt zapomniałem kilku istotnych rzeczy

silnik oczywiście to V' ka XE

przebiegi....hmmm... ok. 3000-5000 km miesięcznie jak jest luzno w pracy

Gasss jest i jestem z niego bardzo zadowolony(wtryski)- zero problemów, tylko zmiana filtrów

a przypuszczenia z kochaną uszczelką, no nie wiem.... olej ładnego koloru, płyn również ładny i wcale go nie ubywa...

wiec co myślicie o tym Koledzy, z kąd te paskudztwo pod korkiem??
  
 
Sprawdź po dłuższej trasie obecność masełka na korku. Jeśli wsio wporzędku, to powinno zniknąć.
  
 
To masełko mnie właśnie zdziwiło

Schodzę do autka odkrecam korek kontrolnie i... ładny kolor oleju od spodu.....pognałem troszkę autko z pedałem w podłodze ( ok 15-20km po trasie) odkrecam korek i znów delikatne masełko

Ale bardziej mnie boli sprawa z temperaturą .....
  
 
Miałem podobny problem ze wskazem temp. płynu chłodniczego, aż do momentu, kiedy to całkowicie przestał działać mi ten pomiar. Po wymianie czujnika sytuacja wróciła do normy, koszt czujnika, jak dobrze pamiętam około 12 zł.
Jeżeli jeździsz na krótkich odcinkach i auto nie ma czasu na złapanie odpowiedniej temperatury silnika, to zawiesina pod korkiem oleju jest sprawą "normalną" - taką diagnozę postawił w moim aucie mechanik. Kontroluj przez pewien czas poziom płynu chłodniczego, jeżeli zacznie "znikać" i zauważysz zawiesinę maślaną na bagnecie od sprawdzania poziomu oleju, wtedy będziesz miał uszkodzoną uszczelkę pod głowicą.
pozdrawiam
  
 
witam mialem tez podobna sytuacje i niestety wydmuchalo uszczelke pod glowica wskaznik tez tak szalal jak chcial i kiedy chcial ja mam 2.0 16v
  
 
A u mnie temperatura skakła bo układ chłodzenia się zapowietrzał, mimo że płynu niby było w normie. Z tym że mechanik nawet nie patrząc do komory silnika powiedział: "dolac pół litra płynu do chłodnicy i przejdzie a jak nie to przyjechać". Dodam że chodzi o 2,5TD
  
 
Jeszcze coś dodam co dziś z przypadku zauważyłem....

Wskaźnik podchodzi do max'a zapala się czerwona kontrolka od temp. .... i.... wystarczy wyłączyc na sekundę zapłon, tak na sekundę by napiecie zeszło ze wszystkiego i po włączenieniu wszystko jest oki. Wskaźnik po takim manewrze staje w pożądanej pozycji 95 st. C .

Co Wy na to??
Termostat jest pewnie oki tylko elektronika szwankuje....czujnik lub wskaźnik ( nie ma nic pomiedzy nimi chyba jeszcze).
  
 
Ja też zdziwiłem się jak zobaczyłem tą maź na korku, pierwsze co pomyślałem że to uszczelka ale po przeczytaniu forum okazało sie że to od krótkich codziennych odcinków. Było to 3 lata temu.
Moge powiedzieć że tam maź po 30 km nie zejdzie ja jak przejadę 400 to znika.

Ta maź jest niebezpieczna w mrozy bo jest to mieszanina wody skroplonej z olejem i potrafi zamarzać, i w zeszłym roku ta maź zamarzła mi w przewodach odpowietrzających (chyba głowice) i wywaliło tak uszczelkę pod pokrywą zaworów że w 15km straciłem 1l oleju.

  
 
W moim przypadku wystarczy puknąć palcem - średnio silnie w obudowę zegarów na wsokości wskaźnika temperatury. Nowy termostat, nowa chłodnica, nowy czujnik temperatury przy termostacie. Prawdopodobnie coś nie łączy na płytce zegarów. Potrafi wystrzelić "za maxa" nawet przy letnim, albo wręcz zimnym silniku. Jak się trochę ociepli rozbiorę tablicę i sprawdzę, przy okazji będę zmieniał klor podświetlenia. Nawiasem mówiąc - z takim wskaźnikiem przyjechała z Holandii prawie 3 lata temu. Ze wystarczy pieprznąć w szybkę - odkryłem niedawno. Pomaga na długo, dłużej, nieraz na całą drogę. Wskazówka "za maxem" nawet pzez dłuższy czas nie łączy się z włączeniem wentylatora - dlatego średnio się tym martwię.
  
 
Cytat:
elektronika szwankuje....czujnik lub wskaźnik ( nie ma nic pomiedzy nimi chyba jeszcze).

Na schemacie nie widać nic więcej. Zasilanie z bezpiecznika F15, na żarówkę wysokiej temperatury H 72, dalej wskaźnik temperatury P 2, złącze wtykowe deska rozdzielcza X 3 (pin 11) i czujnik temperatury P 5 .

Schemat 2002 silnik Y.

Wczoraj było u mnie X20xev z podobnym objawem, jemu samoistnie wskazówka temperatury spadała na dól, po czym wracała na okolice 90 stopni.

ps. zacząłbym od sprawdzenia czujnika, wskaźnik jest najzwyklejszym amperomierzem prądu


[ wiadomość edytowana przez: omegolotC30NE dnia 2008-02-04 23:23:35 ]
  
 
Skoro czujnik kosztuje tylko parę złoty, to nie ma co kombinować tylko zacząć od jego wymiany.
  
 
Koszty czujnika cieczy chłodzącej a koszty wymiany w silniku V6 to jak proporcja poziomki do arbuza.
  
 
Czujnik wymieniony i...... bez zmian

Wystarczy tylko odciąc napięcie na moment i wszystko wraca do normy jak poprzednio. Ponoc w zegarach jest jeszcze układ scalony odpowiedzialny za wychył wskażnika bo to nie jest ot taki zwykły amperomierz.

Podpowie ktoś kto już rozbierał zegary i wie dokładnie co tam faktycznie jest??? Pewnego razu ugotuję silnik myśląc że to wskaźnik sobie jaja robi.