Moje Espero - jak banan...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
...po zajściu któe miało miejsce wczoraj ok 16. Mianowicie jechałem sobie coś 50-60 km/h aż dojeżdżam do skrzyżowania z podporządkowaną (pod kątem 90 st.) i z prawej strony widzę jak dwóch oszołomów zapierdziela (mieli coś z 40-50 km/h) parchem prosto na mnie.
W tym momencie naprawdę chciałbym napisać jak to cudem udało mi się uniknąć zderzenia. Chciałbym - ale tak nie było.
Oszołomy nawet chyba nie próbowali hamować, zresztą jechali zbyt szybko i było zbyt mała odległość - gdzieś z 3-4 m do mnie w momencie kiedy mnie zobaczyli.
No i łupnęli we mnie. Centralnie. Idealnie.
Nie - ja ich nie "łupnąłem" - normalnie bym tak chyba zrobił ale byłem prawdopodobnie w szoku (ledwo wysiadłem) - miękkie nogi, krew i te sprawy.
Esperacz (do niedawna bezwypadkowy ) wyglada jak banan a malcowi prawie nic. Całe szczęście że jechałem sam i że uderzenie było z prawej strony. Fotele oba zmieniły położenie, blacha na drzwiach rozdarta (nie mówiąc o tym że tak zmasakrowane są drzwi że się nie otwierają), maska i klapa bagażnika nie otwierają się bez uzycia siły, dach i oba błotniki prawdopodobnie do roboty pomimo że uderzone zostały tylko oba drzwi i środkowy słupek - nawet lusterko jest całe. Coś z hamulcami jest nie tak bo zaraz po zderzeniu nie miałem hamulców. szyba jedna poszła od razu a druga coś tak czuję że jeszcze pójdzie bo jest wygięta "w kabłąk" - dopasowała się do kształtu drzwi.
Panowie - poradźcie coś : jeżeli agent ubezpieczeniowy (likwidator szkody) oceni że "szkoda całkowita" to zgadzać się ? I co mnie czeka jeżeli się nie zgodzę ? I czy w ogóle mam wybór jakiś - chodzi o odwołanie się od oceny lub wyceny likwidatora - czy można i w jaki sposób.
Ewentualnie druga mozliwość : jeżeli wyceni mi naprawę za kwotę zanizoną - jak wtedy żądać więcej ?
Dziś specjaliści (koledzy ) z serwisu DAEWOO bedą oceniać wrak - czy jest szansa że po naprawie będzie jeździł prosto i jeżeli jest to będę naprawiał a jeżeli nie ma to tylko "szkoda całkowita" ...

Wiem że temat klepany już kilkukrotnie (przepraszam) ale im więcej wiadomości tym lepiej, nie ?
Pozdrawiam serdecznie - jeszcze cały Jacenty
  
 
Bardzo mi przykro Stary - zagadaj na gg to pogadamy o ubezpieczeniach i likwidacji szkód - z resztą każdemu służę wyjaśnieniami nr gg 1417988
  
 
oo stary moje kondolencje z powodu Esperala...... przykra sprawa.!!!!!!! przy takiej usterce to pewnie "szkoda calkowita"
  
 
cieszę się że jesteś cały! Co za idioci! KRETYNI, SKU#$@LE!!!!
jeżdżą po naszych drogach, na takich małych drogach między wsiami to trzeba uważać nawet na samochody które w nocy jeżdżą bez oświetlenia!!!

Jacenty, Policja była? goście z malacza trzeźwi?


i tak powinni pujść siedzieć na parę tygodni!
  
 
Wspolczucia...
Miejmy nadzieje ze nie wyjdziesz na tym finansowo rzynajmnij do tylu

Pozdr
Jadzwin
  
 
Kiedys slyszalem ze jesli winowajca wypadku jest osoba w stanie nietrzezwym, to ubezpieczenie OC takiej osoby nie pokrywa szkod ( nie przyznaje sie do pijaka ), czy to prawda?
  
 
Nie, OC to ubezpieczenie pojazdu, a tem nie może być pijany.
Co innego AC.
  
 
aha, no to wszystko wyjasnia, sadze ze jezeli przy tyjm wypadku jesli esperak ma rame totalnie pokrzywiona, to nic innego niz rozgladac sie za nastepnym.
Jacenty, sprobuj tylko nas zdradzic i kupic cos innego niz ESPERO !!!
  
 
Cześć, szczerze współczuję!
jak mi kiedyś poldka dźwignęli to pzu stwierdziło, że wypłaci 150 baniek a nie 180 na ile był ubezpieczony, bo od dnia ubezpieczenia samochód stracił na wartości. Nie odbierałem więc odszko i tak do siebie pisaliśmy pisemka - ja w sumie miałem ubaw, bo pisałem sążniście i kwieciście a oni mieli kłopot, bo ktoś to musiał czytać i odpowiadać , stanęło na tum, że wypłacili 170.
nie odpuszczać ale i nie denerwować się bo szkoda zdrowia!
pozdrawiam wicio
  
 
A zatem : goście trzeźwi w maluszku - była policja, z kasą niestety w najlepszym przypadku 3 tys. w plecy, w najgorszym będę dalej jeździł tym autem i w plecy gdzieś z 6 tys. Za dużo dałem za tego - 17 tys.
Rozmawiałem już ze szpecami z serwisu DAEWOO. Raczej będzie to "szkoda całkowita" tym bardziej że nawet drzwi z nie ruszonej strony tj. lewej są pokrzywione i otwierają się z trudem.

O ucieczce z szeregów to chyba nie ma mowy - tym bardziej że będę miał teraz dużo cześci zamiennych

Jak wg Was najlepiej teraz kupić Espero ? Sprowadzać ?

PS. DeeJay - z chęcią bym zagawędził tylko coś nie ma Cię online ...
  
 
Po prostu stach czasami wyjeżdzać na ulicę.
wspolczuje i pozdrawiam

dyshel
  
 
Przykro mi to mówić ale przy takim uszkodzeniu to nie ma sensu robić tego dla siebie. Może na taksówkę która jeździ po mieście to będzie ok, ale na wczasy z rodziną pod obciążeniem może wiele się wydarzyć. KAroseria sztywności już nie odzyska, koszt naprawy będzie zabójczy a problemy pojawią się dopiero po zrobieniu .... Moim zdaniem bierz pieniądze ale oczywiście tak abyś mógł odkupić podobny model - pamiętaj że OC jest po to aby odtworzyć poszkodowanemu jego stratę..
Nie zgadzaj się na odszkodowanie cześciowe i pozostawienie wraku, bo wtedy problem naprawy będzie Twoim problemem..


[ wiadomość edytowana przez: MaciekGT dnia 2003-07-11 17:23:42 ]
  
 
i powterzam, jak będą robić wstręty to męcz ich i nie śpiesz się! jak będziesz konsekwentny to wywalczysz swoje ( no prawie swoje )
pozdrawiam wicio
  
 
wiele współczucia.
ale z tą mnogością części zamiennych którą masz to chyba pomyłka.
Jak znam sprawy to przed wypłatą odszkodowania ze szkody całkowitej zrobisz pa pa swojej esperynce (zabiera ubezpieczyciel)

potwierdzam słowa wszystkich którzy twierdzą by nieodpuszczać.
tak jest. kilka procent napewno urwą ale nie tyle ile by sobie życzyli na początku.

wypadki chodzą po ludziach - ludzie po wypadkach.
trzymaj się.
  
 
Poprostu nie wiem co napisać. Wszystko co sie w takiej sytuacji powie brzmi banalnie, ale szczerze współczuje i przykro mi ze tak sie stało. Z tego opisujesz, to rzeczywiście naruszona jest cała geometria, wiec mimo całego sentymentu do samochodu, myśle, ze lepiej będzie sie z nim pożegnać.

Paweł
  
 
WSPÓŁCZUJE

Odnośnie naprawy - dobrze naprawione auto bedzie jeździć prosto.........jest tylko mały problem - bardzo ciezko znaleźć kogoś kto zrobi to napraaawde DOBRZE

Odnośnie szkody całkowitej - bierz kase, ubezpieczalnia odda Ci samochód.
Ostanio znajomy miał tak z astrą II.
Skasował, szkoda całkowita, wypłacili, oddali wrak......wrak naprawił najmniejszym kosztem, sprzedał go, dołożył to co zostało z ubezpieczenia , + jeszcze troche i kupił nowe autko
  
 
Boli nas rysa zrobiona gwoździem przez debila-pojebańca...nie wyobrażam sobie jak musi boleć kasacja autka!! WSPÓŁCZUJĘ!!...przykro to pisać ale musiałby się cud stać żeby to nie była kasacja...cosik o tym wiem bo w Pomocy Drog.jeżdżę już ponad 2 lata i naoglądałem się oj naoglądałem! ...czasem auto wyglądało banalnie mało walnięte, a już była kasacja!...przy wieku auta powyżej 4-5 lata 80% wózków po poważniejszym crashu to niestety smutny wyrok
  
 
ja tez wspolczuje co mam wiecej pisac, takich debili w glownie wlasnie maluszkach i innych malutkich to tylko zabijac maluch to jezdzidlo po miescie a nie do szalenia po miescie...

... inna sprawo. miasto jest do jezdzenia a nie do szalenia... :[

wspolczuje
  
 
Rowniez bardzo mi przykro. To prawda, ze mala rysa i otarcie boli, a nawet gdy spadnie deszcz a wlasnie umylismy wlasnorecznie autko.., ale zderzenie... i to takie ktore powoduje, ze autko nie bedzie do uzytku...
rjsunset
  
 
Dobrze, to już pobiadoliliśmy, a ja powiem tyle, że najwazniejsze, że Tobie nic się nie stało i nadal mozesz cieszyć się przyjemnością z jazdy autem, że to nie będzie akurat ten kawałek blachy tylko inny to akurat mały problem, ważne by całą tą przykrą sytuację ocenić realnie tzn. by wyciagnąc jak najwiecej korzysci dla siebie, a wiec uwaga na szkodowców, rzeczoznawców itd.
Poza tym zmiana auta to także przyjemna rzecz - nowe, inne problemy , może szyby i drzwi nie bedą już pukać i zawieszenie bedzie pewniejsze, no i rdzewki mniej, a więc głowa do góry i czekamy na rozwój "wypadków"