MotoNews.pl
4 [S-Coupe] Jakie są koszta remontu głowicy? (206115/89)
  

[S-Coupe] Jakie są koszta remontu głowicy?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witajcie. Mam niesamowity problem. Mianowicie ile może kosztować remont głowicy tzn:
-planowanie głowicy
-frezowanie gniazd zaworów
-szlifowanie prowadnic popychaczy
-kolektor wydechowy
-uszczelnienie wszystkiego
Proszę o jak najszybszą odpowiedź ponieważ mechanik mi krzykną za to między 2 a 3 tys zł. Dodam że samochód kupiłem jako "bardzo dobry" a tu takie koszta... Rozpadł się po niespełna 300 km. przejechanych od kupna!! Uważajcie co kupujecie....

[ wiadomość edytowana przez: MacTB dnia 2008-02-22 12:15:51 ]
  
 
Ooo...no to ładnie wpadłeś!! Za taką kwotę to kupisz drugie scoupe!! Ja bym pomyślał nad wymianą silnika na "nowy" używany. Ja wiem,że mozna trafić na podobne dziadostwo,ale koszt o wiele mniejszy(silnik to koszt max 1tys zł+ przekładka). Mając dwa silniki nawet przy awari jednego mozesz zapożyczyć cześci z drugiego Rozumiem,że to troche pokrętny sposób i nie do konca gwarantujący oczekiwany efekt ale za taka kwotę jesli kupisz drugie scoupe na przeszczep to reszte możesz sprzedać na czesci i ci sie coś zwróci
  
 
uu wspolczuje...u mnie zdjecie glowicy robocizna 300zl (czyli zdjecie ,zalozenie,wymiana uszczelek i innych rzeczy) ale obrobka czyli planowanie we wlasnym zakresie,planowanie 50zl widzialem najtaniej,przy wiekszej ilosci znizki oczywiscie, komplet uszczelek silnika kosztuje 400zl ,ja uwazam ze w 1 tysiacu powinienes sie zmiescic ale to w zwyklym warsztacie,a kolektor wydechowy wymiana?
  
 
hmm.... szkoda że nie pracuje w zawodzie ja nie dał bym tyle robiłem remont w Fiacie coupe i "za kompletny" remont płaciłem 800zł a zakładałem głowiczke sam, tyle że przed remontem myślałem że nie da sie jej uratować
moje zdanie o wiele za dużo
  
 
no to wlasnie chyba silniczek bedzie najlepszym wyjsciem,troche sie sprzedaje scoupe na czesci,najlepiej podjechac do takiego handlarza zeby jeszcze odpalil silnik jak chodzi( na scoupe do rozbiorki),musisz szukac silnika od gt,bo zwykly ma inne parametry troszke,a silnik przelozysz nawet sam jak masz dostep do garazu
  
 
wez pod uwage jeszcze,ze mechanik mogl powiedziec,ze tyle rzeczy do roboty,ale podjedz do innego i zasiegnij innej opini,moze to mniejsza robota jest
  
 
Cytat:
2008-02-12 21:18:18, Cibor pisze:
Witajcie. Mam niesamowity problem. Mianowicie ile może kosztować remont głowicy tzn: -planowanie głowicy -frezowanie gniazd zaworów -szlifowanie prowadnic popychaczy -kolektor wydechowy -uszczelnienie wszystkiego Proszę o jak najszybszą odpowiedź ponieważ mechanik mi krzykną za to między 2 a 3 tys zł. Dodam że samochód kupiłem jako "bardzo dobry" a tu takie koszta... Rozpadł się po niespełna 300 km. przejechanych od kupna!! Uważajcie co kupujecie....


Mam nadzieję że to co napisałeś to cytat od mechanika.
Po 1. Zmień mechanika
Po 2. Zmień mechanika
Po 3. Całkowity koszt zrobienia głowicy to ok. 500 zł, na zamiennikach ale takich które będą działać
Po 4. Co to znaczy uszczelnienie wszystkiego? Całego silnika? Jeśli tak to uszczelniacze są stosunkowo tanie, robocizna droga ale i tak tyle nie zapłacisz
Po 5. Po co wymiana kolektora?




[ wiadomość edytowana przez: Jarek_2 dnia 2008-02-12 23:40:44 ]
  
 
Robię teraz trzecie takie auto w tym miesiącu i koszty nie przekroczyły w żadnym wypadk 800 zł. Fakt, że to były VW i Ople noto może trochę taniej. Niech będzie, że Scoupe to wynalazek no to max 1000 zł ale nie ku..a 2000. Za te pieniądze to można kapitalkę zrobić.

Tak jak Jarek napisał:
Po 1. Zmień mechanika
I po 2. najważniejsze - zmień mechanika.

Już ku..a naprawdę nie wiedzą za co brać kase

PS. Jarku miło że do nas wróciłeś

[ wiadomość edytowana przez: BartBartez dnia 2008-02-13 09:23:25 ]
  
 
Kolego. Co do kosztów to mogą być spore. Policz sam. Planowanie głowicy, frezowanie gniazd zaworów, szlifowanie prowadnic zaw, wymiana zaworów na nadwymiarowe /jak rozwiercisz prowadnice to muszą być grubsze trzonki/ docieranie pastą zaworów- za każdy po 20 zł. kolektor używany od 150zł w zwyż, uszczelka głowicy itd.
Piszesz o uszczelnianiu wszystkiego, to też wymiana uszczelniaczy wału i jeszcze kilku innych. Koszt uszczelek w porównaniu z kosztem robocizny to mały pikuś. Koledzy pisząc o naprawach głównych po 1000 zł lekko niedoszacowują. Ja myślę, że rozsądnie będzie kupić u tych co przywożą z Holandii używane silniki i gwarantują jakość, no chyba, że chcesz wymienić samą głowicę. Też będzie taniej niż regeneracja.
  
 
Cytat:
2008-02-13 10:28:33, zuzia2004 pisze:
Policz sam. Planowanie głowicy, frezowanie gniazd zaworów, szlifowanie prowadnic zaw, wymiana zaworów na nadwymiarowe /jak rozwiercisz prowadnice to muszą być grubsze trzonki/ docieranie pastą zaworów- za każdy po 20 zł. kolektor używany od 150zł w zwyż, uszczelka głowicy itd.


Już to policzyłem, mam kumpla który prowadzi renomowany zakład i też to policzył. Za zrobienie głowicy kompleksowe wychodzi 350 zł + uszczelka pod głowicę. Jeśli chodzi o prowadnice to je się po prostu wymienia i wstawia nowe, tak jest taniej i prościej. Robią je sami z porządnego materiału. Najdroższa wymiana uszczelniacza to tego na wale od strony sprzęgła. Wystawili mu jakąś zaporową cenę, pewnie w ASO pytał albo coś podobnego.

Zuzia2004: jeśli masz taką robotę że płacą po 20 zł za każdy dotarty pastą zawór, to ja chowam do szuflady wszystkie swoje dyplomy i idę w ciemno.
  
 
Cytat:
2008-02-13 11:03:07, Jarek_2 pisze:
Zuzia2004: jeśli masz taką robotę że płacą po 20 zł za każdy dotarty pastą zawór, to ja chowam do szuflady wszystkie swoje dyplomy i idę w ciemno.



Ja też chcę.
A jeśli chodzi o kolektor to nie ma sprawy. 70 zł + wysyłka. Tylko go znajdę. Jeśli ktoś jest zainteresowany to przoszę o info na priv.
  
 
Witajcie. Dziękuję wam za odpowiedzi... Ten mechanior powiedział inaczej niż ja zrozumiałem miedzy 2 a 3 koła to będzie z uszczelnieniem wszystkiego czyli nowe uszczelki, szlif głowicy, nowy rozrząd, remont głowicy czyli to co niżej wymieniłem, i pewnie coś tam jeszcze. A co do mechaniora to skur***** mi zderzak zarysował tak że to głowa mała więc kuta*****a i tak przychatam.... Uważajcie na nich to stare cwaniaki... A co do fury to będzie później pięknie jeździła wkońcu zostanie zrobiona cała góra silnika... odzyskam stracone koniki... Tak uważam.... A jak ktoś potrzebuję to mam kontakt do chłopaka co ma głowice na GT na sprzedaż a co do kolektora wydechowaego to jest jedno wielkie sito... ZOSTAŁEM WYDYMA**** RÓWNO!! UWAŻAJCIE!!!!!!!!
  
 
Nie no beż dwóch zdań ktoś Cię wpuscił w niezły kanał!!!! Ja bym próbował wyciągnąć konsekwencje wobec nieuczciwego sprzedawcy A tak przy okazji jesli mozna wiedzieć to ile dałeś za to cudo i który to rok??

Fajnie,że postanowiłeś robić,bo gdy wszystko przywrócisz do prawidłowego stanu to furka odwdzięczy Ci sie ogromną frajdą z jazdy,no i bedziesz miał względny spokój na pare lat z tak poważnymi usterkami jakie Cie teraz dręczą
  
 
Cytat:
ponieważ mechanik mi krzykną za to między 2 a 3 tys zł. Dodam że samochód kupiłem jako "bardzo dobry" a tu takie koszta... Rozpadł się po niespełna 300 km. przejechanych od kupna!! Uważajcie co kupujecie....



Ty chyba mieszkasz w sasiednim hrabstwie, bo tyle - owszem - remont glowicy kosztuje. W Wielkiej Brytanii.
  
 
konsekwencje prawne wobec nieuczciwego sprzedawcy??? raczysz zartowac chyba.... znam ludzi którzy stracili np 30 czy 40 tys zł kupując auto uzywane (np Camry 2006, bmw 530d 2004) i też nie byli w stanie nic wyegzekwowac od sprzedawcy.... co drugie auto w komisie wymaga dużego wkładu finansowego, niekiedy są to takie rzęchy że nie powinny być dopuszczane do ruchu drogowego... jako idealne są sprzedawane auta popowodziowe i spawane (dosłownie) z trzech egzemplarzy.... wszystkim kupujacym auta uzywane można życzyć aby nacinali sie tylko na takie drobne kwoty jak 2 czy 3 tys zł.
  
 
Widzę że "Maciek1980" też doświadczony.... Też słyszałem rożne historie o spawaniu... Masz zupełną racje co do tej kwoty... Heh.... Lecz przykro sie robi gdy ktoś Cię oszukuje...."Laokon" nie pod Warszawą.... "BartBartez" dziękuję za chęci lecz za późno przeczytałem posta... Zamówiłem dziś rano z innego źródła... Sorry... Dziękuję za zainteresowanie...."pyros" dałem 4000 zł a rok to 95. Furka już na dniach powinna być.... A tak na marginesie... Ja to szczęścia nie mam.... Mechanior porysował mi ostro tylny zderzak z lewej strony... Dobrze że mam zdjęcia.... Będę się kłócił... Jak pech to pech....

[ wiadomość edytowana przez: Cibor dnia 2008-02-14 21:25:40 ]
  
 
Ja akurat na szczescie nie jestem zle doswiadczony, a to dlatego ze Poniaka kupilem od rodziców 8 lat temu wiec z pewnego zrodla i nie oszukanym przebiegiem. Smigam bezusterkowo i jestem zadowolony. Ale napatrzylem sie na ludzi, po znajomych i rodzinie jakie auta uzywane kupowali i co sie z nimi dzialo. Mistrzem byl kolezka w pracy który podsmiewał sie z mojego poniaka, szczególnie po tym jak kupił BMW 530d 2003 rok. Troche mina mu zrzedła jak w ASO mu sprawdzili ze przebieg to nie jest 80 tys które ma na liczniku tylko 240 tys. Po miesiacu padła mu turbina, po wymianie turbiny na nowa dwa wtryski common-rail (cena jednego jakies 1700zł). Ile auto stało w warsztatach, ile stracił czasu i nerwów to nie wspomne nawet. Przez pół roku uzytkowania auto nie dawało sie uruchomic jakies 5 razy. Mój poniak NIGDY od nowosci nie miał
ani razu gdy nie dał sie uruchomic. Nawet przy minus 25 zapalał jak trzeba.

Kto inny kupił Camry 2006 rok sprowadzona z USA. Wyszło ze auto bylo po dach zalane woda i mocno bite (prawdopodobnie w czasie wypadku wpadlo do sadzawki lub jakiejs rzeki). A jak sie cieszyli ze takie sliczne auto 10 tys zl taniej niz srednia cena kupili.....

Ogolnie wychodze z zalozenia ze lepszy pewny poniak, accent czy uniak kupiony od rodziny czy innego pewnego zrodla niz lexus czy bmw od handlarza.

pare razy juz chcialem zmieniac poniaka na cos innego, jednak znalezc dobre uzywane auto wsrod tych drozszych to na prawde bardzo trudna sprawa - puki co zostaje przy poniaku
  
 
Trudno znaleźć w komisie czy z ogłoszenia auto wypadkowe. Zdecydowana większość jest bezwypadkowa. Biorąc pod uwagę ilość wypadków w naszym kraju to dziwne. Ale moim zdaniem ważniejszy jest stan techniczny. Bo jeżeli auto miało jakąś przygodę i zostało naprawione zgodnie ze sztuką to nie ma problemu. Gorzej jeżeli było naprawiane byle jak byle sprzedać. Ja kupiłem po lekkim stuknięciu czego sprzedający nie krył. Były zdjęcia jak to wyglądało przed wypadkiem. Wymieniony został lewy kierunkowskaz i przedni zderzak.
Ale naprawa była zrobiona profesjonalnie i fakt, że sprzedający tego nie ukrywał nie miało wpływu na cenę końcową. Stan techniczny auta nie budzi zastrzeżeń i jak na razie nie sprawia mi żadnych kłopotów.
Więc nie wiem czemu sprzedający ukrywają przeszłość auta zwłaszcza w przypadkach gdy naprawa była przeprowadzona w sposób prawidłowy.
  
 
Cytat:
2008-02-15 12:13:17, Cezar46 pisze:
Więc nie wiem czemu sprzedający ukrywają przeszłość auta zwłaszcza w przypadkach gdy naprawa była przeprowadzona w sposób prawidłowy.



Tego też nie wiem, szczególnie, że chyba nie ma auta na polskich drogach, które nie miałoby nawet drobnej stłuczki. Podobno nawet w salonie można się naciąć na auto z przebiegiem kilkunastu kilometrów i po wypadku. A sprzedają jako "nówkę".
  
 
Też o czymś takim słyszałem... W jakimś tam salonie Citroena sprzedają używane "nie bite" a jednak są..... Ehhh każdy kręci jak może...