ROZBIŁEM FIACIORA :-(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dziś miałem dzwona na parkingu pod hipermarketam postanowiłem pokazać kumplowi jak się trzyma na zarketach i jak wyjezdzałem z zakretu to uderzyłem w autobus prosto w bok jego na szczęście nic mi sie niestało a fura już gorzej poszła maska , błotnik prawy, przedni pas , nadkole , światła i dostał tez troche prawy błotnik jetem strasznie wkurwiony bo własnie skończyłem mojego fiacika i wyglądł zajebiście a tu dzwon
  
 
kurde jakas czarna seria najpierw Zuraw teraz Ty... cos niedobrego sie dzieje... dobrze ze nikomu nic sie nie stalo, zycze jak najszybszej odbudowy furki...
  
 
szkoda....to jest najgorsze...szykujesz...szykujesz...a tu...papa;];]

...wiem cos o tym...jechałem kidys na zlot staroci do Miedzianej Góry..pościgac sie po torze...kask..kombinezon..piekna kobieta obok jako pilot....20 km przed miedziana....ukrainski tir....kamiec spod koła...im wracałem do domu bez przdniej szyby..i porysowana maska....miesiac czasu samochód przygotowywałem na ten zlot-zawody...czysty pech....

...a Tobie współczuje..szkoda...następnym razem bedziesz miał nauczkę....wolniej w zakrety;];]


...trzymaj sie;]




[ wiadomość edytowana przez: qbaletek dnia 2003-07-12 18:59:08 ]
  
 
ale pech... no cóz zdaża się! Całe szczęście, że nikomu się nic nie stało. będziesz go naprawiał? w ogóle jest taka możliwość?
może masz jakieś fotki?
  
 
Juz dzisiaj wszystko powicinałem na szczęście poduznice nie ruszone jutro zajmne sie wspawywaniem a w poniedziałek chce prysnąć
  
 
oj egon egon! jutro niedziela!
  
 
Cytat:
2003-07-12 19:16:13, EGON-TKL pisze:
Juz dzisiaj wszystko powicinałem na szczęście poduznice nie ruszone jutro zajmne sie wspawywaniem a w poniedziałek chce prysnąć

skąd ty bierzesz tyle zapału
  
 
Ano jak trzeba to i niedziele bede robił mam zamiar jutro wyjechać złożonym i przygotowanym do lakieru ale zobaczymy a zapał to ja sam niewiem skad sie bieże poprostu nie lubie jak mam autko popsute
  
 
Współczuje..dobrze ze uszkodzenia nie sa duże i w budzie nic sie nie przestawiło
Moze wpadniesz na jakis pomysł w trakcie blacharki jakis wlot w błotniku ??
  
 
ja to bym się chyba zapłakał
  
 
[quote]
2003-07-12 21:41:28, Rino125p pisze:
ja to bym się chyba zapłakał
/quote]
A po co plakac? Od razu nalezy do sprawy podejsc zdroworozsadkowo i myslec co zrobic, zeby jak najszybciej wyjechac zrobionym samochodem, prawda Egon?
  
 
Cytat:
2003-07-12 22:55:11, Zuraw pisze:
[quote]
2003-07-12 21:41:28, Rino125p pisze:
ja to bym się chyba zapłakał
/quote]
A po co plakac? Od razu nalezy do sprawy podejsc zdroworozsadkowo i myslec co zrobic, zeby jak najszybciej wyjechac zrobionym samochodem, prawda Egon?


mieć pieniążki
  
 
W sumie zaraz pojechałem na szrot wyciołem błotnik i kawałek przedniego pasa zakupiłem światła i maske i pojechałem robić za części zapłaciłem 80 zł najważnejsz to zrobić samemu bo wtedy koszty dużo maleją a ja akurat mam takie możliwości a jak walnołem w ten autobus to jak wysiadłem to tez mi się płakać chciało
  
 
Ej ludzie Wiem coś o tym miałem już dwa dzwony, za pierwszym racem przyjołem Jeepa Cherooke na plecy klapa do dziś pogięta Wtedy to chciałem wyć belka rozpieprzona klapa rozwalona poduszki zerwane, lizak zerwany ale nie moja wina lecz kasy nie dostałem bo koleś twierdzoił ze też nie jego wina (policja twierdziła inaczej) A miesiąc temu miałem lekką czołówkę z poldkiem, pas przedni zgięty a 850 wpadło i mam już zawias niziutki i jeszcze 500 do przepicoia ( pas sam wyklepałem i pomalowałem))))
  
 
o to chodzi w końcu to nasze najukochańsze dzieci i jak in się dzieje krzywda to sami wiecie.....
Zawsze zazdrościłem szczęściarzą którzy mają swój garaż albo garaz kolegi itp, a jak jeszcze ktoś ma kanał to uuuulllaalaaa pełnia szczęścia. ja niestety jak potrzebuje kanał to musze jezdzić na czyżyny a wszelkie naprawy/przeróbki to pod blokiem, przerąbane mechanika to jeszcze jeszcze, ale o blacharce to tylko pomarzyć moge, cóż zrobić......ehhhhh....
  
 
to i ja sie wypowiem:
dzis rowniez mialem mala czarna serie
najpierw patrol..opony lyse..musze zabrac dowód...udało sie uprosic
potem autkiem zaczeło dziwnie trząć: złamała sie spręzyna trzymająca silnik
następnie nie wytrzymal zamek tylnej klapy
a niedaleko przed domem posypal sie przegób w prawym kole
nie w spomne o tym ze dopiero co tydzien temu zlozylem autko...a w piatek jedna opona sie rozje..rozwaliła ze starodci
  
 
e to w sumie nie duzo jak na jeden dzien pozdrowki
aha rino mam to samo niestety, brak miejsca. no ale co zrobic, trza walczyc. kazdy dzien jest walka pozdro

[ wiadomość edytowana przez: goorek dnia 2003-07-13 11:15:56 ]
  
 
Hmm nie zauwazyles autobusu???
  
 
Autobusu nie widziałem bo akurat wyjzdałem za tego baraku co wózki stoja i zasłoniły autobu ale właśnie skonczyłem naprawe jak dobrze pujdzie jutro lakierek żuce
  
 
Wspolczuje szczerze Putin, miales wyjatkowo ciezki dzien, ja w swojej karierze nawet lampy nie porysowalem, jedynie tablice rejestracyjna scisle docisnalem do zderzaka(chrom, w koncu 126 a nie 126p) a zrobilem to tak: jest takie miasto Gliwice. Byl w tym miescie parking, na parkingu malo miejsca, jedno wolne ale troche krotkie bo konczylo sie zaspa. No to ja wjezdzam i sie nie mieszcze. Podjezdzam do zaspy, ciagle za malo. Chce z miejsca sie w te zaspe wbic i nie idzie. No to ja z rozpedu i ryp! Zebyscie widzieli miny wszystkich studentow co to widzieli Oj chyba racje ludzie maja mowiac ze parszywa ze mnie bestia.