MotoNews.pl
  

Wtryskiwacz- czy króciec przelewowy jest wymienny????????

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Szukałem na forum ale nie znalazłem takiej informacji:
czy wtryskiwacz jest rozbieralny ale chodzi mi o te króćce przelewowe. Pytam bo pojechałem do mechanika żeby wymienił mi te wężyki przelewowe bo już były sparciałe a gość wymienił i zabrał sie za 3 wtryskiwacz. Twierdzil że ciekło jeszcze przy jednym z króćców przelewowych i że to sie wymienia- czy to prawda czy poprostu cos uwalił przy wymianie i dlatego tak powiedział???????? pytam bo już się z tym serwisem troche spiąłem bo nie prosiłem o ruszanie wtrysków a goście sie tego czepili. Auto stoi bo oczywiście naprawą wtrysku ( wymianą króćca przelewowego)musi sie zająć profesjonalna firma jak twierdzą i tym to sposobem bujam się autem zastępczym. Jeśli to prawda to OK jakoś przeżyje ale jeśli nie to ich tam równo zjade!!!!!!!!!!!!!!
  
 
prawdopodobnie mechanior ci spierdykał, przy zakładaniu wężyków przelewowych można to zrobić bardzo łatwo.. wystarczy użyć większej siły, co pewnie uczynił.. krućce są delikatne, a ratuje cię tylko wymiana obudowy wtryskiwacza..
jedź do speców od wtrysków lepiej kolego



pozdrawiam
michał
  
 
Jadą sobie po bandzie, z tego co piszesz. Ustaliłeś wcześniej zakres naprawy i cenę?
Powinieneś to mieć na wypisanym zleceniu naprawy, ja bez tego nie oddaję nigdzie auta, jak nie chcą napisać zakresu naprawy/diagnostyki, a obok cen, to wyśmiewam gości i spadam...
To samo należy stosować w ASO, wymusić na nich trzeba wpisanie usterki, potem kazać dopisać po diagnozie, co należy wymienić i jeżeli to wymienią, a usterka nadal jest, to mogą sobie w dupę wsadzić tłumaczenie, że to też się przyczyniało do tej usterki i muszą jeszcze coś innego wymienić (może trafią), kazać im wymienić spowrotem i szybko z tamtąd spierd... bo nic dobrego nie zrobią...
Znam gościa, któremu w ASO wymienili pół silnika, zanim trafili na przyczynę... a sprawa była śmieszna, tylko nikomu nie chciało się zawołać elektryka, żeby pomierzył wszystko...

Nie daj się, bo Cię wyjebią na maksa... jak mogli się zabrać za robienie czegoś, o czym nie było mowy... to jakiś kosmos...
  
 
Dziękuje za odpowiedzi- zlecenie mam na nim wymiana wężyków i tyle czas pracy około 30 mni a za godzine 50 czyli około 30 złotych.
Czyli tak jak myślałem że gość coś uwalił bo przy okazji złamał mi również to podciśnienie plastikowe co idzie od serwa i leży na kolektorze ssącym. Zrobiłem awanturę i mieli wymienić na nowe- no zobaczymy co będzie w poniedziałek bo niby ma być już ten wtrysk naprawiony. Teraz w tych zakładach ci mechanicy to nie wiem sami nieudacznicy- wszyscy dobrzy już wyjechali.
  
 
Cytat:
2008-03-16 09:42:17, michals24 pisze:
Teraz w tych zakładach ci mechanicy to nie wiem sami nieudacznicy- wszyscy dobrzy już wyjechali.



Nie można tak uogólniać, bo tak napewno nie jest, ale niestety w wielu serwisach, to niektórzy dopiero się uczą... tylko, że wcale nie trzeba od razu czegoś urwać/zepsuć, ale jak widać niektórzy się nie nadają na mechanika, skoro mają 2 lewe ręce i wybrakowaną mózgownicę...
  
 
I dlatego wymiane wezykow najlepiej zrobic samemu bot o banalne i na pewno mniej niz pol godziny zajmie Zeby cos schrzanic dodatkowo to trzeba byc niezlym specem i wezyki sciagac chyba kluczem francuskim
  
 
Cytat:
2008-03-16 10:39:49, chemik333 pisze:
I dlatego wymiane wezykow najlepiej zrobic samemu bot o banalne i na pewno mniej niz pol godziny zajmie Zeby cos schrzanic dodatkowo to trzeba byc niezlym specem i wezyki sciagac chyba kluczem francuskim



Dokładnie, przecież to super prosta sprawa, trzeba naprawdę być łajzą, żeby coś popsuć przy tym... a jak słyszę, że mechanik coś przy tym zwalił, to mnie nerwy biorą...

Większość z nas pewnie o wiele więcej potrafi poprawnie zrobić przy omegach, niż niejeden mechanik...

Ja ostatnio dałem do pewnej sieci szybkiej obsługi samochód na wymianę oleju i filtra, ale jak widziałem ich bezradność już przy dobieraniu odpowiedniego filtra, że w końcu musiałem im sam powiedzieć, który ma być, to później stałem przy aucie i mówiłem gościowi co ma robić, bo by mi wiązkę kabli urwał obudową od filtra, a wystarczyło odciąć opaskę zaciskową, a potem założyć nową... straszna bezradność...
  
 
Widocznie można spieprzyć tak prostą sprawę- przykład na moim aucie. Ja nie miałem czasu sie za to zabierać bo późno wracam do domu. Zastanawia mnie to że jak wymienili wężyki to twierdzili że ten 3 wtrysk cieknie ale jakoś ja tego wcześniej nie zauwżyłem tymbardziej pokonując duże odlrgłości patrzyłem na te wężyki i jak ciekną bo szykowałem się do ich wymiany- oczywiście był lekko wilgotny ale bez przesady na odcinku 500 km non stop na pewno zalałby pół silnika- a tak nie było. Gość odpaliłl auto po wymianie i odrazu zauważył że leje?????? dziwne !!!!!!!!!!!!!!Myślałem że będzie ok a tu masz- auta już 3 dzień nie mam. Za 2 dni jade w trase dość długą i nie wiem jak to bedzie bo po tej ich naprawie troche się boję że coś sie spieprzy.
Przynajmniej wiem jak teraz z nimi rozmawiać i że tak sam z siebie przelew nie zaczął cieknąć tylko gość mu pomógł i tyle. Jak zresztą z podciśnieniem zrobił. Jakbym nie wszedł do hali napraw to na pewno by się nie przyznali zo złamania tego łącznika podciśnienia i oddali auto twierdząc że tak nie było a przy mistrzu czy jak on sie tam zwie to jeden idiota zwalał na drugiego i winych nie było.
  
 
Zabieraj szybko auto z tamtąd, dobrze Ci radzę, bo Twoje kłopoty dopiero mogą się zacząć...
  
 
Nie wykluczone, że skurwysyny Ci podmienili bo ja nie mam pojęcia jak to można uwalić. Tam nie ma mowy o używaniu narzędzi. Zjeb ich na czym świat stoi i zabieraj wóz.
  
 
Cytat:
Ja ostatnio dałem do pewnej sieci szybkiej obsługi samochód na wymianę oleju i filtra, ale jak widziałem ich bezradność już przy dobieraniu odpowiedniego filtra, że w końcu musiałem im sam powiedzieć, który ma być, to później stałem przy aucie i mówiłem gościowi co ma robić, bo by mi wiązkę kabli urwał obudową od filtra, a wystarczyło odciąć opaskę zaciskową, a potem założyć nową... straszna bezradność...



heh skąd ja to znam Wojtek, pamiętam jak też pojechałem do nich na wymiane oleju i filtrów.. Oczywiście na odsysanie oleju co było uzgodnione wcześniej, po paru minutach mówie sobie zerkne jak idzie praca.. Co widze : gościa który trzyma moje auto na podnośniku 2 mety w górze, znów myśle miało być odsysanie oleju więc co mój samochód robi w górze.? Nic tam może gość ciekawy to sobie ogląda, heh ale jak po 30 min zobaczyłem że auto już niema osłony silnika i pseudo mechanika łażącego na około wozu który nawet nie podjechał z odsysarką to nie wytrzymałem..
Udałem się do kierownika warsztatu mówiąć mu kożystam z ich usług tylko z tego względu iż odessanie to jest chwila trzy i po sprawie.. więc nie mam czasu na to żeby jego pracownik skołowany chodził do okoła samochodu drapiąc się po głowie, olej trzeba zmienić a czas ucieka..
Zaproponowałem żeby zapytał w czym sęk jest swojego mechaniora a może pomoge.. I tak w ten sposób zostałem zaraz poproszony
Biedny chłopina nie mógł sobie filtra oleju znaleść, ciężko mu było dobrze od góry zajrzeć, lepiej od dołu i jeszcze pokrywe silnika wytargać.. taki był pomysłowy..
Reasumując to gdybym nie zainterweniował być może by stwierdził że u mnie niema filtra, lub co gorsza by go wogóle nie wymienił i naściemniał.. a tak wogóle to bym tam chyba do dzisiaj siedział..

Kierownikowi pojechałem że operacja która powinna trwać 15-20 min trwała prawie godzine i to dzięki mnie bo mogła by trwać dłużej.. i że ciekaw jestem jak oni na siebie zarabiają z takim podejściem do tematu..
  
 
Wziąłem auto. Nie zapłaciłem im za robote bo niby za co?? Wtrysk 3 cyl. zregenerowany- wracam do domu a tu śmierdzi ropa jak hotera. Staje macha w góre a tu 2 cylinder a dokładnie wtryskiwacz zalał pół silnika!!!!!!!!!!!!!! Wk.....iłem sie pojechałem do serwisu znanego w rzeszowie z napraw diesli i oni to wszystko naprawią. Oczywiście jestem w plecy z kasą ale co zrobić????? przynajmniej bede miał profesjonalnie wykonaną naprawę. Tam niby też afiszują się jako serwis autoryzowany ale moja noga tam nie postanie nigdy i nikomu go nie polece. W czwartek mam trase 600 km w jedną strone a z tym wtryskiwaczem to połowe baku zostawie na asfalcie. I widzicie czym sie kończy wymiana przewodów- miał zlecenie i jak byk napisane co ma robić to chyba nie czytaty bo zabrał się za co innego a do tego niezły bałwan jak zwalił 2 wtryskiwacze zamiast wymienić rurki nie licząc złamanego króćca podciśnienia. Nic dodać nic ująć.