Zabezpieczenie antykorozyjne

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,

Niebieskie lampki na wentylach i rury wydechowe ozdobione cekinami nie będą potrzebne, gdy rdza zeżre resztę czyli samochód. Czy ktoś ćwiczył zabezpieczenie antykorozyjne i jak to przebiega ?
Teraz jest na to czas, bo jest ciepło.

Pozdr
  
 
Myjesz, czyscisz, smarujesz.
Srodki dostepne wszedzie .
  
 
Na oko to wygląda prosto, ale trzeba unieść wysoko samochód, umyć (wiedzieć czym), wysuszyć, zastosować takie a nie inne środki (aby się wzajemnie nie pogryzły lub nie rozpuściły), to wszystko robić w odpowiedniej kolejnośći itd, itp. Krótko mówiąc: jak się ma to zrobić dobrze, to trzeba to zrobić dobrze, albo chałupniczo u szwagra, na co szkoda czasu i pieniędzy.

Pozdr
  
 
Umyc mozna na myjce.
Kanal musi byc,inaczej to męka.
Pamietaj o tym ze zabezpieczenie juz masz, tylko teraz chcesz poprawic.
Srodki sie nie gryza, chyba najbardziej znany jest bitex, 1 kg na poprawienie, 3 kg na 2-3 warstwy
No a potem to pedzel i jazda.
A pozniej to bedzie smierdzialo jak sie tlumik nagrzej
Ot co.
  
 
Dzięki,

Pozdr
  
 
Według mnie najważniejsze jest zabezpieczenie tzw. przestrzeni zamkniętych - czyli:

1. progów (pamiętając o tym, co widać patrząc w przekroju poprzecznym, że są dwukomorowe)
2. nadkoli tylnych - szczególnie podatnych na rdzę,
3. wnętrz drzwi.

O konieczności dbania o ww. przekonałem się na własnej skórze.
Blacharz - jak się okazało po fakcie mimo "polecenia" psuj i badziewiarz musiał wymienić totalnie przerdzewiałe progi i nadkola.

Na pewno taniej jest regularnie (np. co roku) korzystać z preparatów konserwujących np. w aerozolach - powszechnie dostępnych.