Wymiana czujnika temperatury (wskazuj. na deskę) FOTORELACJA

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Nie ma na forum, a jest to dosyć przydatna rzecz, więc wrzucam fotorelację. Sprawa nie jest trudna, laik da sobie radę

Czas, około 30 minut.

Potrzebne narzędzia:

1. Śrubokręt, niezbyt duży, płaski.
2. Obcęgi lub inne kleszcze z dużym kątem rozwarcia.
3. Klucz nasadowy 22, ale tulejka MUSI być długa po to, żeby weszła w nią kostka i żeby chwyciła nakrętkę z czujnika.
4. Płyn do chłodnicy, około litra.

Koszt czujnika podróbki 16,99, przy czym podróbka może przekłamywać o kilka stopni.



1. Zaczynamy od zdjęcia dolotu, w tym celu odkręcamy cybant (czerwona strzałka), wypinamy kostkę przepływomierza (zielona strzałka) i odpinamy 2 zaczepy z obudowy filtra powietrza (niebieskie strzałki)



2. Następnie zdejmujemy z termostatu wąż który idzie od chłodnicy, obcęgami ściskamy cybant, zsuwamy go niżej i ściągamy wąż, W tym momencie poleje się płyn z węża, jeśli termostat jest dobry, to będzie trzymał płyn i nie poleci z niego (czerwona strzałka) i widzimy coś takiego jak na zdjęciu.



Teraz odpinamy wtyczkę czujnika (żółta strzałka), odkręcamy cybant (zielona strzałka), teraz znów wycieknie trochę płynu.

Zakładamy nasadkę na czujnik, Ruchy są bardzo ograniczone, można klucz przeskakiwał mi maksymalnie o 2 ząbki. Gdy nie będziemy czuli już oporu w odkręcaniu, to musimy przygotować nowy czujnik, wykręcić palcami stary i bardzo szybko wkręcić nowy bo płyn będzie się wylewał.

Potem musimy poskładać wszystko w odwrotnej kolejności, uzupełnić płyn w zbiorniku wyrównawczym i cieszyć się z zakończonej pracy.


[ wiadomość edytowana przez: Snale dnia 2008-04-26 19:36:50 ]
  
 
dobre!

Rzekłbym słowo o odpowietrzeniu układu po zakończonej pracy.

Jeśli komuś szkoda 20zł na płyn, można podstawić pod wąż duży lejek, a pod auto (czystą) michę. Spuścić płyn do michy, potem koniecznie przefiltrować go przez gazę (złożoną kilka razy) do jakiegoś naczynia, np. kontenerka po wodzie destylowanej.
  
 
przeciez uklad sam sie odpowietza
  
 
W MK7 jest układ samoodpowietrzenia, nie wiem jak w innych MK.
  
 
Oczywiście, odpowietrza się sam, ale potem trzeba jeszcze dolać płynu - tylko o to mi chodziło.
  
 
Pierwsze słyszę aby na opaski mówić CYBANTY
  
 
Cytat:
2008-04-26 20:31:37, djtados pisze:
Pierwsze słyszę aby na opaski mówić CYBANTY



http://pl.wikipedia.org/wiki/Cybant
  
 
snale zaglądasz ty ze szmatką czsem pod maskę
  
 
A żeby cię jeszcze bardziej zdziwić, to na opaski samozaciskowe mówi się "srytytki", ewentualnie "trytytki" jak kogoś to " sry" drażni. Zgadnij dlaczego?
  
 
Cytat:
2008-04-26 22:12:52, kaes pisze:
snale zaglądasz ty ze szmatką czsem pod maskę



Od czerwca do dziś mam rozkopaną drogę po wymianie wodociągów i tak się kurzy,. że mycie silnika mijałoby się z celem.