MotoNews.pl
  

Czy 265tys. przebiegu to duzo??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam,
znalazlem bardzo ciekawego forda mondeo 2.0 benzyne z 99roku i ma 265tys. przebiegu i zastanawiam sie czy to duzo, znawca nie jestem ale ten przebieg wydaje mi sie realny a nie jak wszystkie inne samochody 170 tys. a 5 lat starsze... autko jest w niemczech wiec utrzymane dobrze, poradzcie kupowac?? aha chce jeszcze je zagazowac, dzieki za opinie
  
 
Po mojemu to dużo, co innego gdyby to był Diesel.
  
 
jak na moje przy takim roczniku 256tys to duzo i ja bym nie kupowal no chyba ze za 1000E max mozna trafic w u niemcow z mniejszymi przebiegiem,tylko trzeba poszperac.ja mojego Essiego dostalem z 150tys nabitymi,94 rok...
pozdro
  
 
A na moje to połowa ludzi myślących że ma 150-180 tys. ma właśnie tyle(czyli koło 300 tys.) i jakoś jeżdżą, więc jeśli cena ok to bierz

[ wiadomość edytowana przez: PawBur dnia 2008-07-03 08:58:46 ]
  
 
no tez mi sie tak wydaje ze masa ludzi uwaza ze ma 170 tysi w samochodzie 15 letnim, to wychodzi 10 tys na rok, jak mialem escorta to nie jezdzilem duzo i w pol roku zrobilem 7 tys. wiec jestem zdania lepiej miec 265 pewne niz 165 ale cofane, 2 sprawa ze mojego kolegi ojciec - mechanik- w swoim samochodzie z 2003 roku mial prawie 500tys. przyznac musze ze jezdzi duzo, ale dzieki niemu to nie wierze w przebiegi po 170 w samochodzie 94itp.
  
 
po mojemu to nie jest dużo - wszystko i tak zależy od stanu!
Zgodzę się też z kolegą PawBur, że połowa z tych co sądzą, że mają po 170tyś przebiegu mają w rzeczywistości 2xtyle. Ja w chwili zakupu wolałbym ten 265tyś bo mniej więcej wiesz czego możesz się spodziewać, a ten 170tyś, dajmy na to bez książki serwisowej ?!
Pamiętaj, że po niemczech jeździ się też inaczej niż u nas - tam wpadasz na autobanę i lecisz, a u nas to 3 to 4 dojdziesz do 5 i znowu redukcja do 3 i tak w kółko

Tak więc podsumowując jeżeli auto jest za odpowiednią kwotę i jest znana historia auta (np wpisy przeglądów) to ja bym go brał - napewno będzie lepszy niż kupiony u nas z takim przebiegiem
Jak masz możliwość to weź ze sobą na obejrzenie pojazdu mechanika - koło mnie jest taki koleś, że w weekend zakład nie czynny, a on wsiada z kupującym do auta i jedzie oglądać. Z tego co pamiętam to brał chyba 400 za cały dzień (możesz objechać i zobaczyć kilka aut)- czy dużo czy mało - myślę, że niektóre naprawy po przywiezieniu auta są droższe więc to chyba nie dużo jak za pewność spr auta przed zakupem
 
 
dużo i mało.Niby jak na ten rok to troszkę jest ale ja bym brał. Ja mam 272 tyś udokumentowane w essim a jego rocznik 91. spokojnie pojeździsz jeszcze ze stówkę zanim zaczniesz myśleć o remoncie silnika.Sprawdź czy chodzi regularnie, wykręć świece i sprawdź czy mają końcówki białe-jeśli tak to znaczy że silnik zdrowy.
  
 
ja kupujac escorta mialem 200 tys
teraz mam 262 w lpg
ostatnio go hamowalem i wynik na benzynie jak w katalogu 115KM
  
 
90% aut ma przebiegi kręcone.. jak już chłopaki mówia, nie patrz na przebieg tylko na stan auta!
  
 
mam nadzieje ze ja sie do tej polowy nie zaliczam sprawdzony byl pod kazdym wzgledem (moj essi) kupiony po starszym panu,sporo czau stal wiec nie mowcie ze nie mozna trafic auta z polowy lat 90-tych z przebiegiem 150 tys....faktycznie mnostwo licznikow jest cofanych i jedna rzecz wazna: 256 tys km na niemieckich drogach to tak jak 125 tys na polskich P
Cytat:
2008-07-03 08:58:06, PawBur pisze:
A na moje to połowa ludzi myślących że ma 150-180 tys. ma właśnie tyle(czyli koło 300 tys.) i jakoś jeżdżą, więc jeśli cena ok to bierz [ wiadomość edytowana przez: PawBur dnia 2008-07-03 08:58:46 ]

  
 
Kolega ma racje.Niemiecka rzeczywistość drogowa i eksploatacja auta to dla nas bajka.Wiem po swoim essim.W 2004 sciagniety do kraju i widze po naklejkach ze niemiec w serwisie wszystko robił i podzespoły motorcrafta-czyli jak z fabryki.
  
 
Zacznijmy od tego, że po 265 tysiącach na niemieckich drogach to auto jest zużyte jak przy przebiegu 100-120 tkm w Polsce. Profilaktycznie popatrz na np. Allegro ile kosztują takie silniki jak ma to Mondeo i przelicz, czy w grę wchodzi wymiana-jeżeli obawiasz się o jego stan. Jak napisał wcześniej jeden z kolegów, istotne jest w jakim stanie ogólnym jest ten samochód. Co ciekawe: w Niemczech większość ludzi serwisuje samochód u handlarza, który go sprzedał. Niekoniecznie jest to wtedy wpisywane w książkę serwisową samochodu, bo zwyczajnie wszystkie informacje ma handlarz. Napisałem: większość ludzi ale nie musi tak być, spójrz w Brief i zobacz czy wśród poprzednich właścicieli nie było żadnego turka, włocha lub kogoś o słowiańsko brzmiącym nazwisku: jeżeli tak jest to odpuść go sobie.
  
 
Cytat:
2008-07-03 09:36:07, yezXR3i pisze:
90% aut ma przebiegi kręcone.. jak już chłopaki mówia, nie patrz na przebieg tylko na stan auta!



Zadbany silnik pociągnie wiele więcej niż 265.000 km
Swego czasu gdzieś w necie czytałem o mercedesie z przebiegiem 4.600.000 km udokumentowany ksiązkami serwisowymi (z tym ze tym mietkiem przez całe życie jezdził jeden właściciel na taxi gdzieś na Kubie czy gdzieś na tym fyrtlu)
Ten mercedes trafił do muzeum motoryzacji
  
 
Cytat:
2008-07-03 07:58:27, grzesio1912 pisze:
witam, znalazlem bardzo ciekawego forda mondeo 2.0 benzyne z 99roku i ma 265tys. przebiegu i zastanawiam sie czy to duzo, znawca nie jestem ale ten przebieg wydaje mi sie realny a nie jak wszystkie inne samochody 170 tys. a 5 lat starsze... autko jest w niemczech wiec utrzymane dobrze, poradzcie kupowac?? aha chce jeszcze je zagazowac, dzieki za opinie



Tak jak piszesz,nic dodac nic ujac - przynajmniej przebieg autentyczny a do pol miliona spokojnie dojedzie.
  
 
co do milionowych przebiegów to znajomy mercedesem dostawczakiem zrobił bez remontu 1.350.000 km, a teraz ma silnik ze sprintera nowszego i juz 650.000 bez remontu ale oczywiście to wszystko ropniaki
  
 
Moim zdaniem silnikowi nie straszne duże przebiegi tylko częstotliwość odpalania pojazdu. Przy młodym aucie z dużym przebiegiem mamy pewność że koleś robił długie trasy a to silnika nie katuje tak jak jazda po zakupy do 30 sklepów dziennie nawet przy małych przebiegach. Kierował bym się bardziej stanem karoserii bo niestety widziałem ostatnio na autohandlu mondziaka z 99r bardziej zjedzonego niż moj essi z 93. Silnik musi w miarę cicho pracować i zapalać na jeden cyk
  
 
Cytat:
mam nadzieje ze ja sie do tej polowy nie zaliczam sprawdzony byl pod kazdym wzgledem (moj essi) kupiony po starszym panu,sporo czau stal wiec nie mowcie ze nie mozna trafic auta z polowy lat 90-tych z przebiegiem 150 tys



O tak, wujek helmut do kościółka nim pomykał raz w tygodniu, na zakupy miał drugiego, ciocia helga miała swoją "siódemkę", na wczasy jeździł pociągiem a emeryturkę przynosił mu listonosz do domu, więc masz rację gdzie by miał nabić więcej......
Czasem dobrze jest sobie żyć w takim świecie
  
 
taaaa a wujek Kris75 zjadl wszystkie rozumy,jezdzi po auta do niemiec 7 dni w tygodniu i wie na ten temat wszystko i ma 200% dowodow na to ze moj ess od wujka helmuta ma 350 tys a nie 150tys...poknij sie w czolko gosciu,bo sie czepiasz
Cytat:
2008-07-03 11:22:01, Kris75 pisze:
O tak, wujek helmut do kościółka nim pomykał raz w tygodniu, na zakupy miał drugiego, ciocia helga miała swoją "siódemkę", na wczasy jeździł pociągiem a emeryturkę przynosił mu listonosz do domu, więc masz rację gdzie by miał nabić więcej...... Czasem dobrze jest sobie żyć w takim świecie

  
 
Kolega kiedys gupił golfa III z niemiec. To było jakies 3 latka temu. 1992 roczek i miał wtdy 260 tys. Inny kumpel ma 325 z przebiegiem 280 tys. Oba nie były na pewno kręcone i pracują bardzo dobrze. Silniki suchutkie.... A na allegro czy to auto z 1991 roku czy 2001 to przebiegi odziwo bardzo podobne Mój brat ma astreII z 98 roku a mój ford jest z 1991 i też ja mam niby te 218 tys tylko niewiem czy 218tys czy 318 tys bo jaką mam pewność. Wszystkie te auta jezdzą bardzo dobrze. Więc jezeli stan ogólny auta jest dobry to czemu nie? przynajmniej wiesz że przebieg jest PRAWDZIWY i REALNY. Takie moje zdanie.
  
 
Cytat:
2008-07-03 11:27:28, JarcioFordzik pisze:
taaaa a wujek Kris75 zjadl wszystkie rozumy,jezdzi po auta do niemiec 7 dni w tygodniu i wie na ten temat wszystko i ma 200% dowodow na to ze moj ess od wujka helmuta ma 350 tys a nie 150tys...poknij sie w czolko gosciu,bo sie czepiasz



Chłopoki bez dymów tutaj proszę!!!
Moja essina obecnie ma poniekąd 175tys, (z tego sam zrobiłem coś kolo 30000) i smiga aż miło a nie mówione ze to nie jest 275 lub nawet 375, mówię ze to 175 bo takie były zapewnienia poprzedniego właściciela który nie dał mi książki serwisowej której nie miał