MotoNews.pl
  

Membrana czy bypass ? Oto jest pytanie...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czołem braci gazowniczej
Znowu naszły mnie myśli filozoficzne i tak się zastanawiam co tu zrobić.
A że mi się kiepsko samemu myśli to podrzucam temat tutaj, może ktoś się dołączy
Mowa będzie o II gen z Leonardo i parownikiem Emmegas ML94-E2R w mojej Toyocie.
Zastanawiam się bowiem, jak lepiej ustawić mieszankę na jałowym ?
a) przykręcając deczko śrubkę od naprężenia membrany (naprężając ją) i popuszczając śrubkę bypass'a
b) przykręcając bypass (nawet do zera) i popuszczając naprężenie membrany, tak żeby sobie podciśnienie ssało ile mu potrzeba

W obu przypadkach jestem w stanie uzyskać takie samo zachowanie attuatora. Na jałowym kręci się grzecznie w okolicy PWA nie za daleko, przy 3000obr też nie bardzo ma chęć na dalsze wycieczki od PWA, a nawet zakres pracy ma troszkę niżej niż jałowy. ( PWA w okolicy 70-80, dokładnie już nie pamiętam bo to dawno było, Cut-Off na 1800obr )
Oba sposoby wydają się być poprawne, bo przecież jest wersja tego parownika bez bypass'a, a zestaw naprawczy jest taki sam dla obu wersji.
Pytanie, którym wariantem lepiej to ustawić i dlaczego ? Czy są jakieś konkretne przesłanki żeby ustawić konkretnie tak, a nie inaczej ?
Zapraszam do dyskusji
Pozdro.
  
 
Chyba najlepszym wykładnikiem czy regulacja jest właściwa będzie zachowanie składu mieszanki i zachowanie silnika w obszarze przejściowym pomiędzy wolnymi obrotami, a 2000-3000 tysiącami obrotów. Jeśli przy dodawaniu gazu z wolnych obrotów w górę mieszanka będzie stabilna i aktuator nie będzie musiał latać nerwowo żeby ją utrzymać we właściwym zakresie to będzie dobrze. Jesli za bardzo skręcisz membranę to wyżej może być za ubogo i aktuator będzie się musiał mocniej otwierać.
  
 
....hmm, wygląda na to, że masz bardzo dobrze dopasowany układ mikser-parownik.
  
 
Cytat:
2008-07-25 16:36:51, Perzan pisze:
Czołem braci gazowniczej Znowu naszły mnie myśli filozoficzne i tak się zastanawiam co tu zrobić. A że mi się kiepsko samemu myśli to podrzucam temat tutaj, może ktoś się dołączy Mowa będzie o II gen z Leonardo i parownikiem Emmegas ML94-E2R w mojej Toyocie. Zastanawiam się bowiem, jak lepiej ustawić mieszankę na jałowym ? a) przykręcając deczko śrubkę od naprężenia membrany (naprężając ją) i popuszczając śrubkę bypass'a b) przykręcając bypass (nawet do zera) i popuszczając naprężenie membrany, tak żeby sobie podciśnienie ssało ile mu potrzeba W obu przypadkach jestem w stanie uzyskać takie samo zachowanie attuatora. Na jałowym kręci się grzecznie w okolicy PWA nie za daleko, przy 3000obr też nie bardzo ma chęć na dalsze wycieczki od PWA, a nawet zakres pracy ma troszkę niżej niż jałowy. ( PWA w okolicy 70-80, dokładnie już nie pamiętam bo to dawno było, Cut-Off na 1800obr ) Oba sposoby wydają się być poprawne, bo przecież jest wersja tego parownika bez bypass'a, a zestaw naprawczy jest taki sam dla obu wersji. Pytanie, którym wariantem lepiej to ustawić i dlaczego ? Czy są jakieś konkretne przesłanki żeby ustawić konkretnie tak, a nie inaczej ? Zapraszam do dyskusji Pozdro.



Ja u siebie robię tak, gdy chce mi się wole obroty poprawić na parowniku (czasami muszę, bo gaz gazowni nierówny i jak się weźmie gaz u partyzanta, to wolne obroty siadają od za mocno ochrzczonego gazu i jechać się nie da, bo pokasłuje).

1. Po zagrzaniu silniczka otwieram machę i biorę w łapy śrubę regulacji membrany i sobie nią kręcę. Jak silnik pokasłuje (słaby gaz), to odkręcam ćwierć obrotu i czekam ze pięć sekund, żeby się gaz w parowniku przemieścił i patrzę na reakcje silnika. Jak silnik przestaje się trząść, zostawiam to już i jadę sobie dalej. Jak nie - odkręcam znowu ćwierć obrotu i patrzę. Najczęściej pół obrotu wystarczy, żeby zaczął chodzić równo.
2. Registra wogóle nie dotykam, mam go i tak skręconego na maxa, aż zwoje jego sprężyny pozachodziły na siebie. Jakbym ją zdjął, to pewnie dałby się dalej wkręcić, ale mi chwatit. Poldek idzie na gazie 130 - 150, wystarczy w zupełności.

Gazownię mam przykręcona ma maxa, tak mocno, że czasami muszę korygować wolne obroty, jak się zatankuje mocniej ochrzczony gaz.

I nie jest źle, Poldek chodzi, jeździ, dynamika jest, a ciągnie mi teraz maksymalnie do 8,5 l gazu, a codziennie jeżdżę przez stolicę, dziennie wychodzi mi sto km, tygodniowo minimum 500, a miesięcznie- minimum 2000 km. Czy to mało, czy dużo - sam oceńcie.

12 letni Polonez Atu z pięknym silniczkiem 1.4 MPI Rovera w bardzo dobrym stanie technicznym. Przebieg 147 kkm, od nowości syntetyk (Lotos 5W40).
Gazownia II Generacji, parownik Tomasetto 100 HP typ AT, mikser też tomasetto, przed przepustnicą, mikser typy "obwarzanek", ze szczeliną, bez otworków. Elektronika gazowni polska, LechoLpg, tym MiniLambda, nie podpięta pod TPS. Centralka nastawiona na czytanie sygnału sondy lambda. Gazowcy nastawili ją na symulację sygnału sondy, ale zaraz przestawiłem, bo sonda jest w super stanie, jak nowa (syntetyka zasługa).
  
 
jestemzwolennikiem nie ruszania bypasu . moze na gaźniku albo 1punkcie .. najważniejsza jest reakcja reduktora na gwaltowne depniecie. a przy przy przykreconej srubie jest to ograniczeniem.. z drugiej strony patrzac to przy bardeziej scisnionej soprezynie jest szybsze zamkniecie przejścia gazu z 1 komory do 2 komory i tu można oczekiwać oszczędnosci. ale to ma takze wpływ na zafalowanie obrotów. wiec w niektorych opcjach jest pozycja cut off
  
 
Cytat:
2008-07-25 22:33:32, croma1 pisze:
jestemzwolennikiem nie ruszania bypasu . moze na gaźniku albo 1punkcie .. najważniejsza jest reakcja reduktora na gwaltowne depniecie. a przy przy przykreconej srubie jest to ograniczeniem.. z drugiej strony patrzac to przy bardeziej scisnionej soprezynie jest szybsze zamkniecie przejścia gazu z 1 komory do 2 komory i tu można oczekiwać oszczędnosci. ale to ma takze wpływ na zafalowanie obrotów. wiec w niektorych opcjach jest pozycja cut off



Hemm... a jeszcze z trzeciej strony, przy zbyt luźnej sprężynie i gwałtownym depnięciu ta reakcja może być za bogata i silnik w pierwszym momencie zostanie przyduszony zanim się wkręci na obroty, a attuator skoryguje skład mieszanki.
Teraz przyznam się, co skłoniło mnie do rozmyślań.
Jakiś czas temu kręciłem, kręciłem, aż zakręciłem bypass na zero. Lambda ładnie pracowała, attuator nie męczył się zbytnio więc tak to zostawiłem. Myślałem właśnie że da się coś zaoszczędzić dzięki odcięciu stałej dawki gazu, która leciała niezależnie czy przepustnica otwarta, czy zamknięta, czy attuator był cut off czy nie...
Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się że spalanie wzrosło i to dość znacznie. Miasto nawet do 16l (gdzie 14 to była norma), a trasa, która normalnie powinna zaspokoić się 12l łykała 14 Oprócz tego odniosłem wrażenie, że auto jest przytępione dość mocno. Zniknęło "kopnięcie" w okolicy 4000obr. Iść do przodu szła, ale to nie był ten temperament co zwykle.
Dzisiaj pokręciłem znowu aż odkręciłem bypass o ok. 1,25 obrotu. Oczywiście zaskutkowało to ściśnięciem sprężyny o dość sporo. Nie liczyłem, ale tak z 1,5 obrotu ją skręciłem jak nic.
Na chwilę obecną parametry mam takie:
PWA 85, zakres pracy na jałowym 70-100 (maksymalnie do 110 ), przy 3000 obr. zakres pracy jest 75-85. Oczywiście bez obciążenia.
Jutro trasa, to dowiem się co dały moje kręcenia
Mimo wszytko przydałby się jakiś wskaźnik do obserwacji lambdy na bieżąco w czasie jazdy, bo boję się, że pod obciążeniem może być ubogo
Pożyjemy, zobaczymy.
Pozdro.
  
 
to jeszcze zależy id poj. silnika ,jego mocy. i mocy samego reduktora. przy malej poj. i mocy b. sciśnięta sprezyna może powodować wolniejsza reakcje np. przy dużych mocach za luźna może powodować wieksze zużycie paliwa. nie ma co mówić czy jedna czy druga opcja jest prawidłowa. trzeba podejść do każdego auteczka indywidualnie.
  
 
Już mam wstępne obserwacje. Spalanie spadło o ok. 2l. Znaczy się wróciło do tzw. normy. Dynamika zdecydowanie się poprawiła. Łyknęła przepisowe 14 tak jak to drzewiej bywało Znaczy się zdążam w dobrym kierunku. Byleby tylko nie przesadzić z oszczędnością
Za to przypomniało mi się, dlaczego zakręciłem bypass Wróciło popierdywanie w wydech przy hamowaniu silnikiem
Z bypassem źle, bez niego jeszcze gorzej Rzucę jeszcze okiem na zawory co tam słychać...
Pozdro.
  
 
żeby to dobrze zgrać to najlepiej ustawić wolne obroty)czyli mieszankę( na zakręconym bypassie. następnie odkręcić go ażeby obroty spadły o 100 rpm a nastepnie normalną śrubę regulacyjną wkrecic żeby ponownie uzyskać wolne obroty.
  
 
Dzięki wielkie. Wkrótce spróbuję
Pozdro.