Chwilowy brak wszystkich biegów...

A więc tak, wracałem z trasy (ok 300 km), droga ok, środek nocy.
Wpadam na A1 i jadę do końca, czyli ok 25km, oczywiście na 5 biegu (prędkość przelotowa 150-170km/h), dojeżdżam do bramek, płacę i śmigam dalej obwodową trójmiasta (ok 40km) również 5-ty bieg, tym razem prędkość nieco niższa (120-150km/h).
Dotarłem do zjazdu na Witomino, zwalniam i chcę "wyjąć piątkę" i nie da się , próbuję jeszcze raz i nadal nic, wciskam ponownie sprzęgło i próbuję i NIC, piątka siedzi, dzwignia stawia duży opór, a ja nie wiem o co chodzi. Mocne szarpnięcie i piątka "wyszła", ale przy próbie włożenia 3 biegu stwierdzam że nie da się go włączyć, ba nie da się włączyć żadnego biegu...
Przez głowę przewala się milion myśli, do kogo zadzwonić o 3 w nocy z prośbą o pomoc, próbuję jeszcze raz włożyć jakiś bieg i.... udało się, bez problemów, sprawdzam po kolei wszystkie biegi i jest OK. Działo się to w nocy z niedzieli na poniedziałek, dziś mamy środę i żadnych podobnych objawów przez te trzy dni nie zauważyłem.

Ktoś z Was ma pomysł, o co w tym wszystkim lotto?

Essy tak mają przy pełni księzyca więc bez obaw