Polonez...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ktoś zna się na Polonezach jak wygląda mocowanie półosi w moście tam jak gruszka jest...
Nad tym Poldkiem krąży fatum. Ledwo naprawiłem w nim hamulce, bo się skończyły, znaczy szczęka pękła i szwagierka wybrała uerzenie w barjerkę zamiast w Pociąg, bo szlabany sie opuściły. Teraz z kolei wypadła półoś tylna prawa wraz z bębnem... Wcześniej był robiny most i wiele innych przypadłości.
Zastanawiam się jak to jest tam mocowane, czy na jakąś zawleczkę,czy jak ??? Moze to coś w stylu jak w Maluszku flansza i półoś blokuje zawleczka... Pomóżcie, bo nie wiem jak sie do tego zabrać... Pewnie do wymiany cała półoś...
Dodam, ze jest to Atu Plus 1997



[ wiadomość edytowana przez: Ikarus260 dnia 2008-09-16 21:57:39 ]
  
 
Ok juz chłopaki na forum FSO mi odpisali, że prawdopodobnie półoś sie wytarła i wyjechała z kołem omijając łożysko w tarczy kotwicznej... No to musze kupić nowe albo taniej używkę...
  
 
Taniej to będzie poldka sprzedać. U ciebie to kolekcjonowanie złomów to rodzinne chyba jest.
  
 
Cytat:
2008-09-16 22:23:55, Ikarus260 pisze:
Ok juz chłopaki na forum FSO mi odpisali, że prawdopodobnie półoś sie wytarła i wyjechała z kołem omijając łożysko w tarczy kotwicznej... No to musze kupić nowe albo taniej używkę...


Tak trochę pieprzycie kolego Półoś jest mocowana do mostu za pomocą tzw płyty na 4 śruby. Płyta jest nałożona na półoś (od strony wieloklinu), na to idzie łożysko i jest to wszystko blokowane pierścieniem żeliwnym wciskanym po rozgrzaniu go do 300 stopni. Pierścień stygnąc zaciska się półosi blokując łożysko i płytę. Półoś jak wyjeżdża zostawia łożysko w półpochwie. Wystarczy jeżeli kupisz taki pierścień oporowy i sam go wciśniesz (musisz mieć długą rurę o odpowiednie średnicy żeby ją nałożyć na półośkę i potraktować pierścień młotkiem, za pomocą tej rury)

PS. Jak wymyślisz wymianę mostu to mosty w Caro i Atu są różne ( Atu ma ukośnie tylne amortyzatory) i nie są zamienne. I do Atu były wkładane dwa przełożenia 10:41 i 11:43.
  
 
Cytat:
2008-09-17 07:49:04, JaRabbit pisze:
Tak trochę pieprzycie kolego Półoś jest mocowana do mostu za pomocą tzw płyty na 4 śruby. Płyta jest nałożona na półoś (od strony wieloklinu), na to idzie łożysko i jest to wszystko blokowane pierścieniem żeliwnym wciskanym po rozgrzaniu go do 300 stopni. Pierścień stygnąc zaciska się półosi blokując łożysko i płytę. Półoś jak wyjeżdża zostawia łożysko w półpochwie. Wystarczy jeżeli kupisz taki pierścień oporowy i sam go wciśniesz (musisz mieć długą rurę o odpowiednie średnicy żeby ją nałożyć na półośkę i potraktować pierścień młotkiem, za pomocą tej rury) PS. Jak wymyślisz wymianę mostu to mosty w Caro i Atu są różne ( Atu ma ukośnie tylne amortyzatory) i nie są zamienne. I do Atu były wkładane dwa przełożenia 10:41 i 11:43.

  
 
Cytat:
2008-09-17 07:49:04, JaRabbit pisze:
Tak trochę pieprzycie kolego Półoś jest mocowana do mostu za pomocą tzw płyty na 4 śruby. Płyta jest nałożona na półoś (od strony wieloklinu), na to idzie łożysko i jest to wszystko blokowane pierścieniem żeliwnym wciskanym po rozgrzaniu go do 300 stopni. Pierścień stygnąc zaciska się półosi blokując łożysko i płytę. Półoś jak wyjeżdża zostawia łożysko w półpochwie. Wystarczy jeżeli kupisz taki pierścień oporowy i sam go wciśniesz



Dokładnie !!!! wszystko jest tak jak pisze Jacek

Prawdopodobnie pęknięciu uległ pierścień żeliwny i półoś wyjechała.

Całość w postaci zestawu naprawczego można kupić za ok. 25 zł

Jest jeden knyf przy nabijaniu nowego pierścienia : rura którą będziesz nabijał ten pierścień musi mieć idealnie równą płaszczyznę ...najlepiej splanowaną na tokarce. W przeciwnym razie istnieje niebezpieczeństwo (co mi sie zdarzyło), że przy nabijaniu pierścień pęknie.
Poza tym te 300st C to teoria i pic na wodę - jak nie podgrzejesz zdrowo (ale bez przesady) palnikiem to go nie wbijesz.

Należy jeszcze zwrócic uwagę, żeby pierścienia nie zamontować odwrotnie. Przy okazji jego wymiany warto wymienić łożysko, żeby "za chwilę" nie bawić się 2 x w to samo .

  
 
Cytat:
2008-09-17 07:49:04, JaRabbit pisze:
Tak trochę pieprzycie kolego Półoś jest mocowana do mostu za pomocą tzw płyty na 4 śruby. Płyta jest nałożona na półoś (od strony wieloklinu), na to idzie łożysko i jest to wszystko blokowane pierścieniem żeliwnym wciskanym po rozgrzaniu go do 300 stopni. Pierścień stygnąc zaciska się półosi blokując łożysko i płytę. Półoś jak wyjeżdża zostawia łożysko w półpochwie. Wystarczy jeżeli kupisz taki pierścień oporowy i sam go wciśniesz



Dokładnie !!!! wszystko jest tak jak pisze Jacek

Prawdopodobnie pęknięciu uległ pierścień żeliwny i półoś wyjechała.

Całość w postaci zestawu naprawczego można kupić za ok. 25 zł

Jest jeden knyf przy nabijaniu nowego pierścienia : rura którą będziesz nabijał ten pierścień musi mieć idealnie równą płaszczyznę ...najlepiej splanowaną na tokarce. W przeciwnym razie istnieje niebezpieczeństwo (co mi sie zdarzyło), że przy nabijaniu pierścień pęknie.
Poza tym te 300st C to teoria i pic na wodę - jak nie podgrzejesz zdrowo (ale bez przesady) palnikiem to go nie wbijesz.

Należy jeszcze zwrócic uwagę, żeby pierścienia nie zamontować odwrotnie. Przy okazji jego wymiany warto wymienić łożysko, żeby "za chwilę" nie bawić się 2 x w to samo .

  
 
Cytat:
2008-09-17 08:07:37, nawigator5 pisze:
Poza tym te 300st C to teoria i pic na wodę - jak nie podgrzejesz zdrowo (ale bez przesady) palnikiem to go nie wbijesz.


Taka jest (była) temperatura technologiczna i na taką była ustawiona komora grzewcza we fabryce.
Żeby pierścień był nagrzany równomiernie i nie miał naprężeń (żeliwo jest kruche) można wrzucić do piekarnika i nastawić na maxa
  
 
A nie wystarczy jak kupie półoś wraz z bębnem i tą płytą ??? Płyta to chyba to, do czego mocowane są szczęki. Prawda ??? Moze się mylę.
  
 
Półoś kupisz bez bębna i bez tarczy kotwicznej. Płytka to taki kawałek żelastwa który mocuje całą półoś od mostu. W Lucasie to są 4 ampule. A szczęki i cylinderek mocuje się na tarczy kotwicznej (dokładnie jak w maluchu)
  
 
Cytat:
Taniej to będzie poldka sprzedać. U ciebie to kolekcjonowanie złomów to rodzinne chyba jest.


Piotr_ek, żeby sprzedać to musi być sprawny. Ona nie chce go sprzedawać, bo musi mieć coś tanio do utrzymania i do szkoły dzieci wozić i czasem do pracy się przeturlać



Cytat:
Płytka to taki kawałek żelastwa który mocuje całą półoś od mostu. W Lucasie to są 4 ampule.



Mam nadzieje. że ta płytka nie jest uszkodzona.

Myślę też, zę półoś lepiej też zmienić, bo mogła sie wytrzeć.
  
 
Już wszystko wiem. Zasięgnąłem porady Mechanika W sobotę go ogarnę.
  
 
Cytat:
2008-09-17 15:43:12, Ikarus260 pisze:
Zasięgnąłem porady Mechanika


To po co nam dupę zawracasz . Trzeba było od razu do Pana Mechanika jechać i radzić się
  
 
No w wypadku poldka to usługa mechanika może przewyższać wartość auta (pomijam poldki z końca i początku produkcji).
A'propos - u żony kobieta poldka dzisiaj ubezpieczała. Kupiła go za 500 zł, a OC zapłaciła 1100 zł. Dodatkowo od 5-ciu lat bez PJ jeździ bo po 8-mi próbach zdania zwątpiła w sens posiadania papierka.
  
 
A widzisz, bo chciałem sie poradzić również Was Tak Wam ufam