Padł mi alternator w Karolce

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witajcie !!
Jestem nowy użytkownikem Toyoty (3 miesiące).
Właśnie zarejestrowałem się i od razu wszystkich pozdrawiam.
Mój samochód to Toyota Corolla 1.4 VVTi LiftBack 2000r.

Ostatnio byłem w Łebie na wakacjach. Przed samym powrotem do domu padł mi alternator Po doprowadzeniu samochodu do serwisu Toyoty (Toyota Chwaszczyno k. Gdańska) okazało się, że
trzeba przeinąć stojan i wymienić regulator napięcia.
Zostałem bardzo dobrze obsłużony - rzeczywiście przewineli wiązke wewnątrz alternatora, wyczyścili obudowę. IMHO regulator został ten sam....

Cholera, czy to możliwe żeby przy przebiegu 110 tys. wystąpiła taka awaria ??
Czy mogę domagać się zwrotu kosztów w Toyocie mimo, że samochód jest po gwarancji ??

Pozdrawiam wszystkich - Filut



  
 
Na zwrot kosztów bym specjalnie nie liczył, bo zepsuć się może wszystko. Uznaj to raczej za pecha.

No i witam w Klubie
  
 
Z tego co rozmawiałem to jest to normalna przypadłość przy 100 tyś przebiegu, sprawdz pompe wodną a poza tym bez problemowo
  
 
mi w e11 z 98r. padl alternator przy 60 000!!! ale naszczescie autko bylo jeszcze na gwarancji
  
 
mi padl przy 230 tys. w mpntpellier we francji. Koszt naprawy 550 EURO.