MotoNews.pl
  

Pęknięta chłodnica - dlaczego?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam kolegów i bardzo proszę o podpowiedź w temacie chłodzenia silnika ponieważ mam problem wg mnie nie mały. Mianowicie ciśnienie w układzie chłodzenia rozwaliło mi chłodnicę w mojej Omie ,,C,, 2,5 TD z 2000 roku. Opiszę sytuację w jakiej nastąpiło pęknięcie plastikowego elementu chłodnicy patrząc od przodu po lewej stronie, tam gdzie jest górny kruciec cienkiego węża do małego obiegu. A więc jechałem sobie z dość dużą prędkością (170/h)i solidnie dociążonym autem pod Górę św. Anny na autostradzie A4 w okolicach Opola. Pod górę wyjechałem bez problemu, a przy zjeździe w lusterku zobaczyłem tuman pary wydobywającej się z pod mojego auta. Zjechałem na neutralny pas A czwórki i wyłączyłem silnik. Po otwarciu pokrywy silnika okazało się mianowicie, to co opisałem wyżej, dziurawy bok chłodnicy i płyn spływa swobodnie na asfalt. Dolewając wody do zbiorniczka wyrównawczego doczołgałem się na stację benzynową do Gliwic. Na drugi dzień ściągnąłem auto do garażu. Wymontowałem i pokleiłem Poxipolem dwuskładnikowym bok chłodnicy i oczywiście zabudowałem chłodnicę po stu procentowym zastygnięciu kleju, zalałem układ oczywiście wodą w razie draki i odpaliłem silnik, podczas pracy na wolnych obrotach nic się nie działo temperatura w granicach 90, 93 stopnie, lecz po dodaniu gazu płyn w zbiorniczku wyrównawczym zaczynał bulgotać i wydostawał się na zewnątrz, mimo wszystko postanowiłam sprawdzić jak podczas jazdy będzie się to wszystko zachowywać, więc przejażdżka, po chwili może 2 km temperatura rośnie mniej więcej do 115 st i wyłączam silnik. Następnie otwieram maskę i popuszczam korek wlewowy zbiornika wyrównawczego aby zmniejszyć ciśnienie panujące w środku układu, oczywiście syczenie i na zewnątrz leci tylko para. Po wyżej opisanej operacji temperatura spadła do mniej więcej 85st i wracam do garażu. Przy wjeździe na posesję znowu tumany pary – nie wytrzymało klejenie chłodnicy, dobrze że do układu wlałem wody.
Czytając forum nie znalazłem wątku mogącego odpowiadać mojej sytuacji.
Skąd to gigantyczne ciśnienie w układzie chłodzenia, czy to może uszczelka pod głowicą, czy to termostat, nie wiem i jestem już głupi co mam myśleć.
Jeżeli ktoś może mi coś podpowiedzieć to z góry WIELKIE DZIĘKI.
  
 
przegrzałeś, możliwe że poszła uszczelka. Sprawdź też głowicę.

...na dieslach się nie znam ale podstawy są te same
  
 
Dzięki za info, nie chciałem wyrokować wcześniej, objawy mogły by na to wskazywać ale poczekam, może jeszcze więcej ludzi wypowie się na ten temat, uszczelka pod głowicą to już nie przelewki.
  
 
nie wolno odkręcać w takich sutuacja korka żeby zmniejszyć ciśnienie, gdy zmniejszasz ciśnienie temp. wrzenia spada i bąble powietrza powodują że w niektórych miejscach silnik nie będzie miał odbieranego ciepła przez wodę.
  
 
Na twoim miejscu bardziej bym się martwił teraz o głowice a nie o uszczelkę 115c !!! w TD. Jak kolega wcześniej pisał przegrzałeś a to najgorsze co może spotkać ten silnik. Mam nadzieje że nie dolewałeś zimnej wody na gorącym silniku to tylko pogarsza sprawę. Jeżeli po sprawdzeniu i uszczelnieniu układu chłodzenia problem się powtórzy czeka cie ściąganie głowicy i niestety sprawdzenie głowicy na szczelność.
  
 
Dolewki wody do gorącego silnika powodują pękanie ścianek głowicy. Nigdy nie należy tak robić.
  
 
Po pierwsze kup nową chłodnicę. Nie jest droga. Znajomy kupował- coś około 170 zł do 2,5TD. To, że chłodnica nie wytrzymała w miarę młodym dieslu musi być jakiś powód. Sprawdź termostat, pompę wody i wymień korek na zbiorniczku (7zł). Jeżeli przekroczyłeś przez dłuższy czas temp. 100C, ten silnik masz praktycznie zużyty...chyba, że masz uwalony wskaźnik temp. Jeżeli udrożnisz obieg chłodzący, to i tak będą cię czekały następujące po sobie wydatki począwszy od pęknięć w głowicy.
  
 
Ja raczej obstawiam że po dolaniu wody żle odpowietrzyłeś układ chłodzący i stąd ponowny wzrost temperatury i wyrzucanie wody.
To jest częsty objaw żle odpowietrzonego układu chłodzenia.
  
 
Cytat:
2008-10-12 09:16:43, Mariosomegos pisze:
Ja raczej obstawiam że po dolaniu wody żle odpowietrzyłeś układ chłodzący i stąd ponowny wzrost temperatury i wyrzucanie wody. To jest częsty objaw żle odpowietrzonego układu chłodzenia.


Mariosa napisał z praktyki.
Wiekszosc za duzo sie naczytała i tylko peknieta głowica. Miał ktos tak czy tylko teoria ??
I koszty wieksze niz wartosc samochodu.
Wiec sensu nie ma naprawiac. Jeszcze jak sam nie naprawi to zaraz zrobi sie 5 tys zł.
Straszycie chłopaka.
Zmien chłodnice na nowa.
I wtedy sie zobaczy co sie dzieje.
i te 115 stopni na wskazniku to tez nie jest dokladna temp silnika.
Czujnik ma zwłoke i z praktyki bywa naprawde roznie.
Miałem przypadek w mv6 ze tak ostro temp szla do gory na czerwone i tak sie trzymała troche czasu i nic sie nie stało.
Wiec narazie zmien chłodnice a nie poxipol rzadzi.
Sprawdz czy w układzie chlodzenia nie masz spalin to grosze kosztuje takie sprawdzenie.




[ wiadomość edytowana przez: homer171 dnia 2008-10-12 09:34:49 ]
  
 
Cytat:
2008-10-12 09:28:02, homer171 pisze:
Wiekszosc za duzo sie naczytała i tylko peknieta głowica. Miał ktos tak czy tylko teoria ??



Miałem. Nawet kilka razy, choć kończyło się na uszczelce padłej ze starości, głowica po sprawdzeniu ok

ale dobrze piszecie - trzeba szukać bo tym razem może być jakiś banał, choć opis "załadowana omega diesel i 170km/h pod sporą górę" skłania mnie do wniosku o przegrzanie i wiadome konsekwencje.
  
 
Cytat:
Miał ktos tak czy tylko teoria ??



Praktyka, praktyka....., co prawda auto z koncernu vag ; dolewka wody do cieknącego układu chłodzenia na trasie żeby dojechać....
  
 
Dzięki koledzy za polemikę w tym temacie.
Teraz mogę spokojnie napisać co było przyczyną pęknięcia chłodnicy.
A więc stara teoria głosi że nie ma skutku bez przyczyny i to jest święta prawda. W moim przypadku sprawa wyglądała tak:
w sumie banał, a można było się spodziewać czytając nawet Wasze wypowiedzi, że remont głowicy nie do uniknięcia, że przegrzanie silnika itd. te dramatycznie brzmiące wypowiedzi jednak się nie potwierdziły-dzięki Bogu.

Przyczyna: - rozleciały się łopatki pompki wodnej i co za tym idzie brak cyrkulacji cieczy chłodzącej spowodował szybkie parowanie i wzrost ciśnienia w układzie chłodzenia do momentu pęknięcia chłodnicy, to wszystko.
Kupiłem nową pompkę, koszt 100 zł plus nową chłodnicę czytaj używaną za 150 zł i wszystko na razie hula. Na wskaźniku wartość temperatury 85- 90 stopni przy normalnym użytkowaniu samochodu.
Dziękuję Wam za zaangażowanie w dyskusji i próbę pomocy w ustaleniu przyczyn awarii mojej Omegi

Powiem szczerze nikomu nie życzę podobnego stresu.


[ wiadomość edytowana przez: zibi665 dnia 2008-10-29 00:10:20 ]