Nie mogę czytać takich rzeczy, bo nóż się w kieszeni otwiera.
Młode auta, japońskopochodne, a tu wymiana wiązki, zwarcie głośników, coś zalane, coś ugnite...
Jak na razie u siebie w 15-to letnim aucie miałem tylko trzy problemy z elektryką. Raz alternator nie ładował, bo mu nie zapiąłem wtyczki, drugi raz poluzowana śrubka od masy na prawym słupku - niewykluczona ingerencja pofabryczna i trzeci - ugnita wiązka przy prawym błotniku dzięki zdolnościom manualnym jakiegoś blacharza, któremu wszystko jedno było czy jedzie tarczą po błotniku czy po wiązce
Kurde, normalnie strach kupować nowe auto.
Ostatnio też usłyszałem od znajomego właściciela Forda Scorpio, że w Skorpiakach to standardowo gniły wiązki. Jakoś tak mi się skojarzyło...
Pozdro.