MotoNews.pl
  

Urwany wahacz, od czego zacząć naprawę?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam...
to mój pierwszy post, pierwszy Ford, pierwsze chwile w portalu...
prosił bym o wyrozumiałość, i ..., jeśli post sie powtarza, przepraszam... Narazie, jestem w szoku, bo...
przesiadłem się z MB W124 na małego, fajnego i co najważniejsze, śliczniutkiego Escorcika! Odbieram go w sobotę, ale...
niestety na lawecie!
Autko kupiłem okazjonalnie, od byłego sąsiada i za super cenę! Myślę, że 850zł za zarejestrowaną, sprawną i zadbaną maszynę, warto było zapłacić.
Autko ma dopiero 60tys.km, jest z roku 1993, silnik chyba 1.4 albo 1.6 16V, niestety, nie pamiętam... Jutro odbiorę dokumenty, to powiem coś więcej.
Mój problem to:
auto ma wyrwany wahacz prawego, tylnego koła. Wahacz został wyrwany na tzw. policjancie na osiedlówce.
Na obrazku widać jak to wygląda.
W związku z tym, iż...
koszt naprawy w warszawie to kwota około 700-800zł, postanowiłem naprawić to sam. Za kilka dni, będe miał w domu 2 butle, acetylen i tlen, palnik, druty itp.
Pospawam go sam...
ale...
przed przystąpieniem do w/w chciał bym uzyskać kilka porad od ludzi, którzy z Fordzikami żyją dużej jak Ja.
Czego powinienem się wystrzegać, na co zwracać uwagę podczas naprawy, jak jest zainstalowany wahacz, gdzie jest bak paliwa w escorcie.... itp. itd. Za odpowiedzi dziękuję i pozdrawiam

nie wiem jak sie zamieszcza fotki
o to linki:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6ab17b519e35a0ff.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b50fd9e75d8ae2a2.html


[ wiadomość edytowana przez: piotrrr1980 dnia 2009-01-21 19:46:31 ]
  
 
No witam.850 zl to nieduzo.ale dokladnie sprawdz stan podlogi bo moze sie okazac jej nie ma.masz wyrwana belke z podluznicy troche roboty jest musisz wymienic cala podluznice.od razu sprawdz stan drugiej!!!z tym nie ma zartow!!!
  
 
wiem,wiem...
mówisz, podłogi może nie być?
hm...
w takim przypadku, będe wspawywał całą, kawałek po kawałku, aż do skutku..., nie chce mi sie wierzyć, że może byc tak źle...
miałem MB W124 z 1992r i tam, w prawdzie, korozji masa, ale podłoga była...
  
 
Cytat:
2009-01-21 19:56:39, piotrrr1980 pisze:
wiem,wiem... mówisz, podłogi może nie być? hm... w takim przypadku, będe wspawywał całą, kawałek po kawałku, aż do skutku..., nie chce mi sie wierzyć, że może byc tak źle... miałem MB W124 z 1992r i tam, w prawdzie, korozji masa, ale podłoga była...

To kolego escort jest, rdzewieje bardzo i nic nie mozna na to poradzic.
  
 
spróbuj kolego zrobić fotkę od spodu auta to zobaczymy w jakim jest stanie podłużnica i będzie jaśniejszy obraz tego w jakim stanie jest podwozie, bo na tych fotkach co dałeś to niewiele widać
  
 
no podloga i ogolnie blacha w escortach to ich slaba strona.walczylem z tym w poprzednich escortach.sa miejsca w ktorych wogole bys sie nie spodziewal ze bedzie zgnite.ale widze ze masz zapal
  
 
.

[ wiadomość edytowana przez: FAROW dnia 2011-06-20 12:00:38 ]
  
 
dzieki za szczerość...
przynajmniej , mówicie jak jest, bez owijania...
postaram się pstryknąć coś w sobotę, gdy będe go zabierał

Może i macie rację, by postawić na warsztat... Jeśli facet zaklina sie na śmierć, że wyspawa go za 800zł, nawet obie strony, to chyba wyjdzie najtaniej... Progi muszą poczekać jeszcze miesiąc...
za dużo na raz...
Jeśli chodzi o bebechy...
autko sprawowało się super. Bez stuków, puków...
dwa dni przed awarią, zaczął lekko stukać w prawym tylnym kole...
wahacz został zerwany przy prędkości około 30km/h na tzw. policjancie na drodze osiedlowej. Stamtąd przejechał jeszcze około 100m na parking i stoi...
myślę że reszta jest ok
  
 
Cytat:
2009-01-22 08:44:46, FAROW pisze:
...Bak masz pod autem, z tułu, za miejscem na koło zapasowe. Prawdopodobnie bedziesz musiał go zrzucic, i pozniej do nowej podluznicy przyspawac jego mocowanie. ...


Zbiornik raczej zostaje , bo jest pod siedzeniem, ale wlew bankowo zdejmujesz, bo jego mocowanie jest w podłużnicy.
  
 
a ja bym go sprzedal na czesci i nie bawil sie w spawanie czegos czego już pewnie nie ma
Jeśli ci sie podoba escort, kup z poludnia (włochy itp) za 2kola +oplaty i posmigasz jeszcze hoho (jeżeli chodzi o blache podwozie itp)
Teraz juz wiesz przynajmniej na co patrzyc. Aż boje sie zobaczyc te zdjecia
  
 
Cytat:
2009-01-22 12:01:10, everlast pisze:
a ja bym go sprzedal na czesci i nie bawil sie w spawanie czegos czego już pewnie nie ma Jeśli ci sie podoba escort, kup z poludnia (włochy itp) za 2kola +oplaty i posmigasz jeszcze hoho (jeżeli chodzi o blache podwozie itp) Teraz juz wiesz przynajmniej na co patrzyc. Aż boje sie zobaczyc te zdjecia


niejeden już escort przeszedł porządną reanimację i żyje...
  
 
wiem że są ludzie którzy taklie cos robią i pełen respekt nie ublizając nikomu wywnioskuj sobie jak to auto bedzie wyglądalo łączac escorta z w124
kto wie może będzie escort z najbardziej pojemnym silnikiem na forum i z napędem na tyl???



[ wiadomość edytowana przez: everlast dnia 2009-01-22 12:43:07 ]
  
 
żartobliwy post się zrobił!
he,he...
dobre...
Escort ala W124!

ejjj....

nic konkretnego nie mam zamiaru przenosić, ale...
nie ma rzeczy nie możliwych!

Właśnie, grzebię przy klimie w W124, i zastanawiam się, czy...
nie upchne jej w Escorcie!

Szalone, co?
Ale, był bym pierwszy!
Z punktu widzenia, technicznego...
jest to w 95% całkiem realne!
sama klima, baniaki, przewody itp. spokojnie upchnę we właściwych miejscach! Podłączenie? Mesio ma plastikowe tuneliki pod wykładziną itp.! Co za problem, troche je powyginac na ciepło!?
Czujniki, panel sterowania i termometry mają osobne sterowanie, nie ingeruje w instalacje auta, poprostu, masa i +12V kilka razy, he, he

No niestety! Szaleńca przygarneliście!
Niech Ja go tylko odbiorę!

----

Co zrobić?
kupić Escorta od wariatów z Italii?
ha,ha,ha...
wybacz!
Tak się składa, że mieszkałem we włoszech kilka dobrych lat!
Nigdy, nigdy w życiu, nie kupie od nich auta!
Dlaczego? By to zrozumieć, trzeba tam niestety pomieszkać!
Italiańcy, cyrkowcy!

----

Kolejna sprawa...
dopiero go kupiłem, więc..., sprzedać?
Nie, nie, nie
Za ładny!
A problem spawania, nawet gdybym miał wsadzić 1500zł to i tak to zrobię! Auto warte reanimacji! Pierwszy właściciel, serwisowany w ASO, garażowany, przejechane 60k...

W sobotę go odbieram, stawiam do ASO i niech oni sie martwią, co i jak spawać!
Ma działać i tyle...
  
 
Najciekawsze jest to ,że ma przejechane 60 tyś km A może 160 ,stawiałbym raczej na 260 tyś
  
 
Cytat:
2009-01-22 16:30:25, kamil76 pisze:
Najciekawsze jest to ,że ma przejechane 60 tyś km A może 160 ,stawiałbym raczej na 260 tyś

Moze on w wodzie stal, ze po 60 tys, podluznic nie ma. Nie no moj 284 tys podluznice dopiero zaczynaja gnic.
  
 
.

[ wiadomość edytowana przez: FAROW dnia 2011-06-20 12:01:00 ]
  
 
Cytat:
2009-01-23 10:22:21, FAROW pisze:
Podłuznice nie gnija od przebiegu! Skoro kolega kupil autko od pierwszego wlasciciela to moze i przebieg rzeczywisty! Wystarczy ze nikt zima nie zadbal o konserwacje i przez tyle lat sol zrobiła swoje!

No nie od przebiegu, ale na moja glowa to im wiecej przebiegu to tym wiecej soli na siebie wziol i gnije. Ale moge sie mylic.
  
 
A ja nie rozumiem jak można kupić auto ze zgnitymi podłużnicami i chcieć tym jezdzić.........

czy ktoś jest do cholery ślepy jak kupuje ??


w przypadku escorta kupić i robić to niemal nieopłacalne..... chociaż z drugiej strony kupić escorta z dobrymi podłużnicami to jak trafić 5 w totka
  
 
.

[ wiadomość edytowana przez: FAROW dnia 2011-06-20 12:01:24 ]
  
 
a więc tak...
miałem już kiedyś przeboje z oplem astrą 2 z 1992roku. Nie miała podłogi. Kompletna wymiana i spawanie kosztowało 1000zł 6lat temu... Auto, zakonserwowałem osobiście! Konkretne mycie spodu, pozbycie sie firmowej izolacji, bitexu itp. Dostała na start hamerajtem, później kilka razy podkłady , później lakier z kauczukiem, na koniec kilka warstw bitexu... Opla, miałem okazje sprawdzić we wrześniu... Akurat był u znajomego na warsztacie wymieniać amorki. Do dnia dzisiejszego, podłoga calusieńka! Wszystko całe! A wspawywaną miał zwykła, sklepową blachę, docinana nożycami itp. Jednak jest warto.
Kolejna sprawa...
Jestem człowiekiem który dba o samochód lepiej jak o... babę!
Przed każdą zimą konserwacja, po zimie mycie spodu. Nawet nadkola ściągam i spojlery, by wymyć sól z najmniejszych dziur.

Jeśłi chodzi o samego Forda... Kupiłem go od rodziny za symboliczne 800zł bo ciotce brakowało do spłaty telewizora. Auto kupowali w salonie, przez wiele lat był garażowany, ostatnie 2 lata, niestety... ulica...
Dzisiaj robiliśmy oględziny podłogi... na warsztacie. Fakt, wahacz się wyrwał bo jest korozja, ale jest tylko i wyłącznie w miejscu wahacza i max. 10,20cm od niego. Reszta srebrna aż miło (po zdjęciu konserwacji) dlaczego jest taki stan, nikt nie wie...
Przebieg udokumentowany w Fordzie. Ma dokładnie 66560km... Ciotka z rodzinką to ludzie pow. 65lat! Mało jeździli! Naprawdę mało!
Pytacie, gdzie miałem oczy????
w portfelu!!!
Auto z pierwszej ręki, serwisowany w ASO, wszystko na tip top, zero śladów korozji na budzie! Zero! Błotniki całe, nadkola też. Środek? nówka blaszka....! Siedzenia, tapicerka jak ta lala! Na dodatek, nikt nigdy w nim nie palił!
Spalanie na trasie jak powiadają w rodzinie to około 5.5 -6L, w mieście chowa się przy 6.8 - 7.7
To źle??
za 800zł????
na dodatek 4 głośniki Tonsila 150W, radio z CD i mp3 JVC; autoalarm, immobiliser, centralny zamek, 2 x AirBag i ABS...
No nie wiem...
czy nawet , gdyby trzeba było wyspawać całego za np. 1500 - 1800zł nie było by chętnego na niego....
dla mnie, jest to .... po prostu okazja