2103 "77 - plyszczarz86

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich, od 2 lat jezdze Ładzinką 2103 rocznik 77.

Łada od wyjazdu z fabryki jest w mojej rodzinie, wcześniej jezdził nią mój ojciec. Po czasie beztroskiej jazdy i obsługi polegającej na uzupełnianiu płynów przyszedł czas na podłubanie troszke przy niej. Z racji tego, że w silniku jedynie pompa paliwa wymaga wymiany skupie sie na blacharce. Na poczętek najtrudniejsze czyli podłużnice oraz progi (bo to wymaga spawania).

Podłużnice poprzeczne:
Lewa


Prawa


Gadałem z mechanikiem i pordzewiałe elementy wyczyści, zabezpieczy przed rdzą i naspawa na to blache. Potem nałoze na to baranka i bedzie git.

Progi:
Prawy:

Lewy:

Na jednym i na drugim jest troche rdzy, ale wyoglądałem to i dziura w sumie nie jest duza wiec też da sie to zaspawać. Na oba progi na całej długości mam zamiar nałożyć podkład antykorozyjny (na pędzel), potem baranka i na to kolor.

Kolejnym pod względem trudności jest lewy tylny błotnik.


Pod plastikowe nadkole napchało sie brudu i zardzewiało. Plan mam taki, zeby ubytki (w sumie tez nieduże) uzupełnić matą szklaną na żywicy, zaszpachlować, połozyć podkład antykorozyjny (znowu pedzel) i kolor.

Podłoga pod bakiem:

Troszke tu pordzewiało, ale nie na wylot wiec myśle, że mata szklana i szpachla powinny załatwić sprawe (potem oczywiście baran i kolor).

Pas przedni, tylny i hak i zdezaki(od środka):




Co tu dużo pisać, zdjecia mówią same za siebie. Plan: odrapać, podkład antykorozyjny, na zdezaki podkład jeszcze ze 2 razy, na pasy szpachla baran i kolor, a na hak czarny Motip w sprayu i powinno wystarczyć.

Okolice wlewu i błotniki przednie:



Okolice wlewu były u mnie ciągle narazone na uszkodzenia w garazu poprzez przejezdzające rowery dlatego tak to wygląda, myśle, ze odrapanie, podkład, szpachla i kolor wystarczą. Te drobiazgi na błotnikach przednich to skutek drobnej stłuczki parenaście lat temu i kiepskiego zaszpachlowania, ale myśle ze też odparanie, podkład, szpachla i kolor wystarczą.

Wiem, że wszystko brzmi strasznie optymistycznie i zaraz pewnie pojawią sie głosy, ze jak rusze podłuznice to pół podłogi bedzie do spawania, ale obtłukłem na kanale śrubokretem podłoge i nigdzie nie wszedł wiec wygląda, że jest ok. Łada całe zycie była garażowana i ma dopiero 96tys przebiegu wiec taki stan jest możliwy
Plan który tu przedstawiłem wejdzie w życie na początku wakacji, narazie chce się zająć wnętrzem (popalone kontrolki, opadające szyby itp).
Teraz prośba do ludzi którzy już dłubali przy blacharce łady (zwłąszcza przy podłodze) napiszcie czy dobrze kombinuje, bo nie chce po pół roku jezdzić gołą D..ą po asfalcie jak coś zchrzanie. Aha podłuznice wzdłużne są zdrowe (wyoglądane, opukane i są ok) nawet to felerne miejsce koło silnika)
Pozdrawiam
Paweł

[ wiadomość edytowana przez: plyszczarz86 dnia 2009-03-15 17:34:04 ]

[ wiadomość edytowana przez: plyszczarz86 dnia 2009-03-15 17:42:36 ]
  
 
Podłoga jest w bardzo dobrym stanie! Nic od nowości nie było robione?
Moja rada - jak oczyścisz blache to przed szpachlowaniem pomaluj ją czymś antykorozyjnym( corr-active jest super ). Kolejność na gołą blachę antykorozja(jak wyschnie to zmatowić)->szpachla->podkład->kolor , ew przed szpachlą żywica z matą jeśli jest dziura.
Pędzlem nic nie maluj tam gdzie ma to być widoczne. Na progi nakładaj wszystko wałkiem. Corractive nałożony wałkiem tak się ładnie rozpływa ze potem wygląda jak z pistoletu.
Na podłogę baku koloru nakładać nie musisz
Zderzaki też malujesz? Nie są w chromie?

Btw nie chcesz jej sprzedac?
  
 
Na progi pod lakier chce nałożyć jeszcze elastycznego barana, wg kolejności napisanej przez ciebie mam go położyć zamiast podkładu(tak mi sie wydaje)?
Coś chyba było przy jej podłodze robione bo progi są pomalowane jakąś szarą farbą, a miejscami wyłązi spod niej kolor. Niezlicze już którą jesteś osobą która pyta czy jej nie sprzedam. Narazie nie, ale jeśli sie zdecyduje na zmiane auta to napewno dam info na forum bo nie chce zeby poszła na szrot albo zeby woziła buraki z pola na jakiejś wsi
Zdezaki jak widać za zdjeciach pomalowane są od środka jakaś czerwoną farbą i tam właśnie rdzewieje, od zewnątrz oczywiście chrom i to w całkiem dobrym stanie

[ wiadomość edytowana przez: plyszczarz86 dnia 2009-03-15 20:20:40 ]
  
 
Takie coś:
baranek na progi ??

Chyba zamiast podkładu można go dać tuż przed lakierem ale nie jestem pewien.
  
 
ta dokłądnie to, mechanik mi to polecił właśnie na progi
  
 
Jeszcze jedno pytanie, progi mam pordzewiałe tylko w tym miejscu które widać na zdjeciach, ale chyba zeby nie było widać ze było coś robione to trzeba pomalować (baran+lakier) całe progi. I teraz moje pytanie: ma miejsce pordzewiałe po zaspawaniu nakładam coś antykorozyjnego (brunox albo inny specyfik) potem barana i lakier, a reszte progu wystarczy zmatowić przed nałozeniem barana? nie uśmiecha mi sie darcie całego progu do gołej blachy bo tam blacha jest zdrowa
  
 
Cytat:
2009-03-22 10:59:52, plyszczarz86 pisze:
? nie uśmiecha mi sie darcie całego progu do gołej blachy bo tam blacha jest zdrowa


Jasne, jak pół progu Ci zgniło to reszta jest zdrowa??????
Radziłbym Ci jednak zedrzeć do gołego, i obejrzeć wszystko. W/g mnie to te progi kwalifikują się do wymiany w całości.
  
 
całe progi wyoglądałem śrubokrętem i są ok, może masz racje zeby odrapać całe i pooglądać, ale narazie nie widze potrzeby wymieniać całych tylko zaspawam ubytek.

Narazie zacząłem dłubać przy drobiazgach utrudniających życie Dziś łada dostała nowy włącznik świateł, zrobiłem te czerwone lampki otwarcia drzwi a w czwartek jade na szrot poszukać blokady maski w pozycji otwartej bo kiedyś sie złąmała i narazie podpieram kijem od mopa
  
 
Te progi pewnie żre od środka więc to tylko kwestia czasu kiedy polecą
Zdejmij listewki, oszlifuj cały próg - tam gdzie odpadnie to git a jak nie odpadnie to też git, na to coś antykorozyjnego, włókienko+żywiczka, szpachelka, podkładzik(ew baranek), lakierek. Na 6mies powinno starczyć
  
 
wlokno szklane i zywica w polaczeniu z metalem to kiepski pomysl. Zywica jest kwasna i przyspiesza korozje metalu...Ja na Twoim miejscu polecialbym do blacharza i zaspawal dziury. W mojej 2103 tak jest wlasnie zrobione, sa laty na progu i trzyma sie juz 5ty rok.Nic nie wylazi, jest dobrze zabezpieczony profil.Bedzie sluzyc jeszcze pare lat
Nie baw sie w polsrodki, bo Ci sie nie bedzie chcialo zrobic tego pozadnie. Albo ma byc Git albo sraka. Ty wybieraj
  
 
progi tak jak pisałem w pierwszym poście mam zamiar zaspawać, mata szklana pujdzie jedynie na błotnik bo tam jest maleństwo do którego cieżko sie dostać ze spawarką
Pytanie co myślicie o brunoxie? chciałbym go wykozystać własnie na tym nieszczęsnym błotniku bo nie dostane sie tam tak zeby wyczyścić rdze na zero wiec myślałem przes połozeniem maty szklanej takim specyfikiem pomalować.
  
 
Cytat:
2009-03-25 12:36:29, kuba_gorzad pisze:
wlokno szklane i zywica w polaczeniu z metalem to kiepski pomysl. Zywica jest kwasna i przyspiesza korozje metalu...Ja na Twoim miejscu polecialbym do blacharza i zaspawal dziury. W mojej 2103 tak jest wlasnie zrobione, sa laty na progu i trzyma sie juz 5ty rok.Nic nie wylazi, jest dobrze zabezpieczony profil.Bedzie sluzyc jeszcze pare lat Nie baw sie w polsrodki, bo Ci sie nie bedzie chcialo zrobic tego pozadnie. Albo ma byc Git albo sraka. Ty wybieraj



Albo się jeździ, albo garażuje.

Popieram Janisza i uważam, że włókno szklane z żywica ograniczą dostęp wody i przedłużą ten średni stan podwozia i progów.

Wyczyść, zakonserwuj, pozalepiaj dziury, ciesz się autem, a o poważnej naprawie zastanowisz się kiedy indziej.
  
 
Tzn co? nie spawać progów tylko wyczyścić i zakleić matą szklaną z wieszchu? potem szpachla itd?
  
 
Wiesz, ze spawaniem dużo roboty jest, a efekt często daleki od oczekiwań.

1.blacha na progach słaba jest i jak zaczniesz spawać, to dziury się wypalają i nie ma do czego się chwycić.
2.Po spawaniu blacha wokół spawów koroduje najszybciej, bo tam jest osłabiona najbardziej.
3.Nie zakonserwujesz spawów od środka progów.
4.Dla mnie łatki na progach to właśnie takie pół środki.

Póki wszystko się trzyma całości, ja bym zrobił porządną konserwację z czyszczeniem itp. Jeżeli nie będzie potrzeby stosowania szpachli, to nie.
  
 
Ja przed żywicą dawałem jeszcze farbe antykorozyjną ale dopiero okaże się jak się żywica będzie trzymała na tym. Wymiana progu, nawet tylko zewnętrznego, to dwa tygodnie jebania a i tak tego ładnie nie zrobisz a spawy zaczną rdzewieć też. Bo spaw żeby nie rdzewiał musi być oczyszczony w 100% i zabezpieczony czymś co nie puści wody. Od góry nei problem ale od środka jak to zrobisz?
  
 
U mnie kiedyś jak blacharz próg wymieniał to przez otwory fabryczne od środka zalał parafiną wszystko i ona osiadła się na blasze żeby zabezpieczyć przed wilgocią od środka. Tzn ten blacharz tak twierdził, że to zabezpieczy
  
 
właśnie mam pytanie, jak to jest z zalewaniem progów? gdzie sa jakieś otwory u góry zeby wlać? czy wstrzykuje sie pod ciśnieneim otworami u dołu służącymi do odprowadzania wody?
Z tym zalaniem progów u mnie nie jest źle bo jeszcze na ostatnich wakacjach jak postała pare godzin na słońcu to pod w/w wylotami były plamki oleju jeszcze od fabrycznego zalania
  
 
Do tego wszystkiego pasuje auto na kolyske polozyc...
  
 
jak zdejmiesz wykladzine na progach to przy przednim slupku (i bodajze srodkowym) beda 2 duze dziury przez ktore mozna pieknie wpuscic srodek konserwujacy. Ja swoja tak zalalem, ze 3 dni z niej cieklo. Nadal jestem przekonany, ze lata z blachy jest lepszym pomyslem niz wlokno szkladne, choc A13 zna sie pewnie lepiej
  
 
Oh dziękuję bardzo miły jesteś. Połechtałeś moje ego