MotoNews.pl
  

Co złego w kupnie auta powypadkowego ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czołem,
Panowie, w związku z lekkim podekscytowaniem wynikającym z chęci kupna innego auta chciałbym by ktoś rzucił chłodnym okiem na problem kupna auta po przejściach. Każdy kto kupuje używane auto pyta po pierwsze czy jest bezwypadkowe ( licząc na szczerość sprzedawcy i weryfikując stan przy oględzinach ) - powiedzcie mi jednak jakie Waszym zadniem są ryzyka , po za subiektywnym odczuciem że jeżdżę nówką itp. Jeżeli auto miało wypadek ( wystrzelone poduchy odróżniają moim zdaniem wypadek od stłuczki ) i zostało poprawnie zrobione to co złego w takim aucie ?
A tu przykład - auto na allegor wygląda super a sprzedawca przysłał mi zdjęcia z naprawy które budzą mój niepokój - co o tym sądzicie ?
Nie potrafię, wkleić zdjęć gdyby ktoś chciał rzucić okiem to wyślę mailem załącznik

Pozdrawiam
Piotr
  
 
Auto po dzwonie może mieć ukryte niespodzianki, jak na przykład popieprzoną instalację elektryczną itp. Poza tym źle zrobione (a to chyba trudno sprawdzić) może się dziwnie zachować w czasie kolejnego dzwona. I pewnie wiele innych.

Z drugiej strony powypadkowy stwarza możliwość zjazdu z ceny. Więc musisz sobie wykalkulować, co Ci bardziej odpowiada. Ja bym go nie przekreślał.
  
 
Jak chcesz (świadomie) kupować wypadek,to kup po wypadku,ale przed naprawą.
Wtedy wiesz co na pewno było trafione.
Ale jak nigdy tego nie robiłeś to będzie Tobie ciężko.
Te auta wygłądaja na dużo bardziej zniszczone,niż to jest w rzeczywistości - strefy zgniotu itd.
  
 
Po pierwsze, moim zdaniem źle podchodzisz, wystrzelone poduchy nie zawsze świadczą o wypadku. ( np. reklama Chiquity

Najważniejsze żeby auto nie miało skopanej geometrii, a co za tym idzie coby nie było spawane z dwóch, czy miało doczepiany dach.
Bałagan w elektryce do pewnego etapu można opanować.

Jak dla mnie geometria jest najważniejsza bo to ma czyste przełożenie na bezpieczeństwo, a reszta to tuning.

Wielokrotnie nasi rodzimi specjaliści robili tak, że większe uszkodzenia maskowali mniejszymi, czyli "przystanek" był klepany, później celowo uszkadzany i dopiero były fotki, że niby tak słabo uszkodzony.

A to takie psychologiczne podejście,
ja tam wolę kupić uszkodzone abym wiedział na 100% jak było uszkodzone, niż wyglądającą na super nie śmiganą minę, gdzie niewiadomo co się czai.

A wiesz, że w Polsce 98% aut jest bezwypadkowych, bo w prawie polskim wypadek to z ofiarami w ludziach a reszta to stłuczki.
  
 
To samo powiedzieli mi u Chrysler-a ( to truchło to Pacifica ) jeśli geometria jest OK i nie był ruszony dach to nie jest źle. Powiedzieli też że z ich danych wynika że ponad 90% aut zza oceanu to większe lub mniejsze rozbitki. Zastanawia mnie po jakim czasie wychodzą wykwity rdzy. Auto było malowane dookoła bez dachu i przedniej maski. Trafione było w lewy przedni narożnik i prawy tylny. Na zdjęciach widać wymieniony zdrerzak, przedni lewy błotnik i drzwi a z tyłu tylna klapa i wspawany od połowy słupka w dół prawy błotnik. Był napewno w ASO na geometrii ( dostałem VIN ) - szukają wydruku... Ciekawe czy była przestawiona po dzwonie czy gość chciał tylko sprawdzić.
Pozdrawiam
Piotr
  
 
Cytat:
2009-06-22 10:31:55, p123 pisze:
powiedzcie mi jednak jakie Waszym zadniem są ryzyka , po za subiektywnym odczuciem że jeżdżę nówką itp. Jeżeli auto miało wypadek ( wystrzelone poduchy odróżniają moim zdaniem wypadek od stłuczki ) i zostało poprawnie zrobione to co złego w takim aucie ?



- wystrzelone poduchy nie są miarodajne
- poprawnie zrobione tzn naciągane na ramie a nie linką o drzewo i rozpierakiem element o element?

na ogromny minus ruszona buda - nie ta sztywność, nie ta odporność na korozję, nie ta odporność na kolejnego dzwona;
na plus cena, ale - jeździć taniej kupionym i mniej bezpiecznym autem by potem i tak przy odsprzedaży spuścić z ceny "bo tłuczone"... kiepski argument.

wolę droższe bezwypadki/ lub auta lekko tzn. kosmetycznie uszkodzone które widzę jak wyglądają przed naprawą/ lub j.w po zrobieniu, z dostępnymi fotkami po szkodzie i wyceną z kalkulacją naprawy.
  
 
weź pod uwagę również to, że to może być drugi lub kolejny dzwon tego autka.

kilka lat temu naprawa "przystanku" do stanu "tylko wgnieciony zderzak" i dalsza ich odsprzedaż był standardem w mojej okolicy tak jak i zwlekanie w przewadze aut, które miały więcej niż jednego dzwona za granicami Polski.

polak potrafi
  
 
Co do geometri to auto moze byc przestawione a geometria wyjdzie ok. Auto moze sciagac a pomiary wyjda w tolerancji.
Jesli chcesz sprawdzic dobrze auto to sa takie urzadzenia ktore mierza odpowiednie punkty na podlodze wzgledem zapisanych w komputerze. Urzadzenia posiadaja duze warsztaty blacharskie.
Lub urzadzenia do pomiaru geometri z mozliwoscia pomiaru zostawu miedzy kołami i osiami jak i rowniez odchylenia osi pojazdu i toru jazdy i maxymalnego skretu. Auto moze byc uderzone lub po wypadku tylko zeby ten co to robił zrobił auto według szutki jak robione auto jest w fabryce.
Ja jestes z Warszawy to moge dac ci namiary gdzie mozesz podjechać bo stolica to jest zagłebie wysokiej klasy urzadzeń.

[ wiadomość edytowana przez: homer171 dnia 2009-06-22 22:54:42 ]
  
 
Mieszkam w Warszawie - chętnie dowiem się gdzie są takie solidne i wyposarzone zakłady. Sęk w tym że auto stoi w Białym Stoku. Jestem umówiony na wizytę w tamtejszym ASO Chryslera, nie wiem czy mają tam sprzęt do pomiarów podłogi.
Dzięki i pozdrawiam
Piotr
  
 
Jutro podesle ci adres gdzie facet zjadł zeby na geometri i robi naprawde konkretne samochody. W Białystoku to jest zaglebie samochód sprowadzanych z za granicy i w sumie odradził bym ci kupna tam auta nie znajać właściciela tego pojadu. Pochodze z Białegostoku i mam paru znajomych co tym handlowali na powazna skale. I wiem jakie auta przyjezdzały do Polski.
Poprostu tragedia. Bardzo wiele aut jest troche uderzonych ale np to tez topielce. Wiec jak dobrze nie zrobisz ogledzin auta to nawet nie myśl o kupnie...Taka moja rada.
  
 
Moja upatrzona Pacifica pochodzi z Moniek.
ASO powiedziało żebym na 100% przyjechał na przegląd przed kupnem bo zdarzało im się obsługiwać samochody stamtąd o których powiedzieli - "dziwne"
Nie wiem czy go kupię ale pojadę w celach naukowych
Pozdrawiam
Piotr
  
 
pewnie taka jasno zielona pacyfica. widzialem ją pare razy. co do moniek to moge tylko powiedzieć ze w stanach jest połowa miasta albo i wiecej. pewnie ktoś sobie ściągną i sprzedaje. napisz mi nazwisko gościa jak masz.
  
 
Pacifica jest granatowa 3.5 4WD z czarną skórą 2005 - jest na allegro, na zdjęciach wygląda b. atrakcyjnie, jak dla mnie.
Nazwiska nie znam, firma zwie się USA AUTO-KOMIS a jej właściciel w zasadzie nie ukrywa przeszłości samochodu i nie opowiada bajerów jaka to laleczka, perełka, igiełka itp ...
Wydaje mi się że odpuszczam temat tej konkretnej sztuki i rozglądam się dalej.
Pozdrawiam
Piotr
  
 
powiem tak , widziałem co kupowałem , była lekko puknięta , zrobiona na dziewice przezemnie ... potem był , pies przy 90 km , potem dzik przy 50 km , ostatnio renówka szczypiora u mariosa, tył załatwiłem lawetą i dalej twierdze że jest nie bita , geometri , poduszek nie ruszałem , więc jest 100% igła
  
 
Polecam wszystkim co szukają zaglądać na stronę
http://bezwypadkowe.net
"Moja" granatowa jest tam niestety - budzi grozę, to co dostałem na zdjęciach to był stan przed malowaniem ...
Jest tam człowiek zacny który gratis sprawdza historię auta w USA po VIN-ie - oj warto ...
Pozdrawiam
Piotr
  
 
Ale jest tam też kupa oszołomów, którzy na podstawie zdjęcia 300x200 pikseli robionych kompaktem potrafią ocenić, co było malowane Jak zwykle trzeba wszystko dzielić przez 4 i samemu wyciągać wnioski.

Widać też walki frakcyjne - gdy się pewnie właściciele komisów podgryzają. Nie trzeba niestety wierzyć we wszystkie zapisane tam informacje.
  
 
Ztymi oszołomami to może i tak jest. Ale stan Pacificy którą się interesowałem nie budzi wątpliwości nawet przy tak mizernej rozdzielczości - urwane przednie koło, przemieszczony tylny narożnik ..., oprócz tego wydruk z carfaxu można zobaczyć.
Pozdrawiam
Piotr