Ciekawy artukuł - zapraszam do dyskusji

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco

Morderca jest kim innym niż to opisują media


Morderca jest kim innym...
  
 
ja wiem GSI
-motocyklista zawsze bedzie bronil swej teori,ze to nie on za szybko jedzie -tylko inni go za puzno zauwazyli
-pijaköw nalezy wylanczas z ruch drogowego na dlugi okres czasu lub na stale
-piratöw drogowych nalezy karac nie tylko 10-ma punktami i 500 zl mandatu-ale zabierac prawko i karac surowiej
(jak widze te male auta oklejone reklamami ktöre zapierdalajä! -na trzeciego ,przed zakrentem wyprzedzajä przy 140 km/h bo majä stresa)




ja wiem ze ten moze nie jast taki wsciekly jak go opisujä-ale czemu ucieka i naraza siebie i innych
MOTOCYKLISTA ? czy WARIAT?


[ wiadomość edytowana przez: CHAOSseba dnia 2009-08-18 14:07:48 ]
  
 
cyt: "Pani przywieziona przez policję zrobiła w oddziale ratunkowym awanturę mężczyźnie, którego pół godziny wcześniej przejechała wraz z prowadzoną przez niego za rączkę pięcioletnią córeczką na przejściu dla pieszych, a to oni mieli zielone światło: "Gdzie lazłeś baranie! Ja miałam zieloną strzałkę, a więc pierwszeństwo!"
...nie wiem jaka była reakcja poszkodowanego, ale jak tu siedzę przed komputerem, wyrwał bym suce język z gardła i wytrzaskał nim po twarzy!
Niestety to fakt, że media mają nieprzebita siłę i cokolwiek by sie nie działo potrafią odwrócić kota ogonem, a my ludzie w to wierzymy.
Faktem jest ,że z własnej obserwacji widzę "Panią Przedstawiciel" , która rozmawia przez telefon komórkowy, paląca papierosa i notuje coś w notesie przy 80 - 100km/h.
Kolejną rzeczą myslę,że dość istotną jest to co obserwuję z mojego punktu widzenia , a raczej jeżdżenia.
Mam prawo jazdy lat 14 i /odpukać/ nie miałem ani jednej kolizji, poza jedną stłuczką, kiedy koleś na rondzie wjechał mi w bok bo myślał,że jeszcze ma zielone i raz połamałem zderzak w moim słuzbowym SC bo jadąc na pamięć wjechałem na stertę zmrożonej ziemi, której kilka godzin wcześniej nie było - ot tak zarządca drogi zamknął ją wysypując parę ton ziemi.
Uwielbiam prędkość, mówiąc szczerze mam na jej punkcie świra, ale pozwalam sobie tylko na to tam gdzie mogę. Nie jeżdżę 50 po mieście bo nikt tak nie jeździ, ale też nie jeżdżę 200, no może mi się raz zdarzyło, ale to drogo kosztowało.Nie ważne.
Ważne jest to, że nie patrzę tylko i wyłącznie na samochód, który jedzie przede mną, zwracam uwagę na 3,4 auta poprzedzające. Patrzę w lusterka, patrzę na pieszych, obserwuję wszystko co się rusza i może byc potencjalnym zagrożeniem. Staram sie przewidywać zachowania innych i cały czas jestem "tu i teraz".
Czasami się wkurzam, ,że jak zawsze, MI się trafiło czerwone, albo jak zawsze tylko MI zamykają szlaban. Tłumaczę sobie to tak, że może właśnie dlatego czekam, by minęło to co miało być dla mnie zagrożeniem.

  
 
Raz zatrzymał mnie patrol policji... Wiecie co mi powiedzieli? "A wie Pan za co został zatrzymany? - Ja mówię że w sumie to nie wiem - a bo mamy dzisiaj akcję i sprawdzamy młodych kierowców - szczególnie tych łysych..." pozostawiłem bez komentrarza
  
 
Bardzo dobre ujęcie problemu. A w tym akapicie kwintesencja:

Głównymi przyczynami wypadków w Polsce nie są szybkość, brawura, alkohol, dziurawe drogi, kiepskie samochody. Głównymi przyczynami są: bezmyślność, skrajna głupota, kretynizm, debilstwo, idiotyzm i durnota kierujących samochodami osobowymi.

Tylko że niestety bezmyślność, skrajna głupota, kretynizm, debilstwo, idiotyzm i durnota nie jest mierzalna w żaden sposób. Najłatwiej zatem mierzyć prędkość wmawiając jednocześnie iż to ona jest główną przyczyną wszystkiego. Zresztą jako wielkość najłatwiej mierzalna jest metodą najskuteczniejszą na zrobienie dużych pieniędzy. Zeby chociaż jeszcze te pieniądze trafiały na budowę infrastruktury drogowej ale gdzie tam najczęsciej idzie na premie dla pierdzistołków. Jeden fotoradar to koszt około 100 tyś zł. Każda złotówka wydana na fotoradar to złotówka mniej na kładki dla pieszych, ścieżki rowerowe. Bo pomimo że po kilku miesiącach amortyzacji urządzenie zarabia już na czysto ciężkie pieniądze ani grosz z tych pieniędzy nie trrafia na polepszenie stanu dróg. I plaga pijaków na drogach. Nawet strach myśleć ilu jeździ nie będąc złapanym. Wystarczy jechać przepisowo i można spokojnie będąc po kilku piwkach przejechać cały kraj popijając po drodze. Fotoradar tego nie wykryje ani policjant z szuszarką w krzakach. A wystarczyłoby nieoznakowanym radiowozem podjechać pod wioskowy sklep w każdej wiosce jest taki. Byłaby to istna rzeź. W mojej wiosce mimo że jest niewielka i ruch samochodowy jest praktycznie żaden nie pozwalam dzieciom wychodzić na ulicę bo strach. Jak kiedyś był donos na kierowcę że pojedzie po kieliszku przyjechał radiowóz bardzo szybko - brawo - niestety zakapowany kierowca był tak pijsny że go nawet nie zauważył i nowiutki (wówczas) polonez poszedł na złom. I to była pierwsza i ostatnia akcja.
  
 
A tu coś w temacie. Artykuł klik

[ wiadomość edytowana przez: maryjan dnia 2009-08-20 22:44:06 ]
  
 
Po pierwsze:
Macieju, jeżeli zapraszasz do dyskusji to wypada wziąć w niej udział.
Po drugie:
Czy Wy macie sieczkę zamiast mózgu?? Kolo który wysmarował te brednie to zwykły łgarz, kłamca i oszust. Czy ktoś z Was szanowni "wzburzeni" zamiast łykać tępo każde słowo pokusił się o zweryfikowanie danych przytoczonych przez tego kłamliwego skurwiela. Wystarczy wpisać jego nazwisko w Google i wszystko staje się jaśniejsze.
Po trzecie: Kiedy czytam wypociny delikwenta który ma prawo jazdy 14 lat i ot tak sobie trafia w kilka ton ziemi " bo wcześniej jej tam nie było" to rozumiem fenomen takich artykułów. Teraz mamy nowego "mordercę" - pani blond w Mercedesie więc taki cwieta może poczuć się bogiem mimo,że jak sam pisze : jeździ na pamięć, nigdy nie przestrzega ograniczenia prędkości w terenie zabudowanym, zdarza mu się brykać 200 po mieście i wali w hałdę ziemi ot tak sobie! Oczywiście również motocykliści są już teraz uniewinnieni bo pobłogosławił ich tępe czaszki facet który sam jeździ Cebrą i swoją frustrację na przepisowo jeżdżące kobiety postanowił wyładować w sieci podając dane które ponad piętnastokrotnie zawyżają liczbę ofiar wypadków.

Jednym słowem BZDURY

Na rozterki w necie i za kierownicą znam jedno lekarstwo które nie boli i nic nie kosztuje. Myślenie! Polecam.
  
 
  
 
A na wszystkie problemy są dwa lekarstwa
1- zimowe opony
2- światła mijania

  
 
Cytat:
A na wszystkie problemy są dwa lekarstwa
1- zimowe opony
2- światła mijania


i ograniczenie do 70km/h
  
 
Drogi janosiku, jeżeli z Ciebie taki przepisowy kierowca to tylko gratuluje, ale nie wiem czy dobrze Ciebie pamiętam z Kartuz / zlot jakieś 4 lata temu/ jak opowiadałeś o swoich wyczynach i doświadczeniach z policją w kraju którym Ci teraz przyszło żyć. Jeżeli pomyliłem Twoją osobę to bardzo przepraszam.
Co do "czucia się bogiem" nie znasz mnie i proszę abyś mnie nie oceniał, bo skoro tak oceniasz wszystkich to nic dziwnego, że stereotyp kierowcy- mordercy jest nam znany.
Co do jazdy przepisowej strzelam, że na zapytanych 100 kierowców 99 przyzna się ,że przepisowo nie jeździ, więc po co zgrywać wielkiego uzdrowiciela dróg, drogi janosiku.
Kolejną rzeczą jest sposób pisania Twojego przekazu bo dyskusją tego nie można nazwać.


[ wiadomość edytowana przez: cwieta dnia 2009-08-25 08:59:13 ]
  
 
Sorry Kwiatku, przesadziłem pisząc zbyt "o Tobie" zamiast "na Twoim przykładzie".Miałem paskudny pierwszy dzień po wakacjach ale to mnie nie usprawiedliwia. Po prostu ten artykuł a konkretnie jego autor i komentarze wzburzonych czytelników wyprowadziły mnie z równowagi.
Jeszcze raz piszę więc o co mi chodziło.
Autor swoimi wypocinami (kłamliwe i zawyżane statystyki aż biją po oczach) nie wskazuje winnych katastrofalnego stanu rzeczy jedynie przerzuca bezpodstawne oskarżenia z jednej grupy (swojej) na inną (nielubianą przez siebie).
Teraz przypomina to bardziej element dyskusji.
  
 
Cytat:
2009-08-25 14:23:09, YANNOSICK pisze:
Sorry Kwiatku, przesadziłem pisząc zbyt "o Tobie" zamiast "na Twoim przykładzie".Miałem paskudny pierwszy dzień po wakacjach ale to mnie nie usprawiedliwia.



Zawsze pierwszy dzień po wakacjach jest paskudny to nic dziwnego. A wracając do artykułu to dalej twierdzę że głównymi przyczynami wypadków jest głupota ludzka. Ale są też inne. Natomiast co do statystyk to nikt nie może stwierdzić które statystyki są prawdziwe. Musiałbyś je zweryfikować, a to jak wiadomo nie jest możliwe. Swoją drogą to jakoś dyskusja nie potoczyła się zbyt wartko.