Trzask prask

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam drogich kolegów.
Pisze z problemem który przydażył mi sie dzisiaj. Otóż wjeżdżam sobie do galerii, jestem już na parkingu, jadąc powoli szukam miejsca do zaparkowania, przemierzam parking i dodając lekko gazu słysze jakieś stukanie spod maski. Zatrzymuje auto wysiadam, patrze pod maske na pierwszy i drugi rzut oka wszystko wygląda ok, ale coś stuka z prawej strony silnika. Ustawilem auto pod lampą w suficie, tak aby móc zobaczyć coś więcej. Przy odpalonym silniku i skręconych kołach zobaczyłem troche opiłków metalu, dosłownie ze dwa na alternatorze i dośc dużo na podłodze pod paskiem klinowym i ten fakt mocno mnie zanipokoił. Ponieważ za sprowadzenie auta z parkingu poza obiekt galerii zażyczono sobie 400pln. postanowiłem zjechać o własnych siłach. Najgorsze było to że musiałem pokonać jeden podjazd by przejechać na wyższe piętro z którego to mozna było dopiero wyjechać ślimakiem poza obiekt. Ku mojemu zdziwieniu auto straciło wspomaganie kierownicy, pozatym i stukaniem zachowywało sie normalnie. Czy możliwe żeby padła pompa wspomagania, tak bez jakichś szczególnych wcześniejszych objawów?? Prosze o opinie i z góry dziękuje. Moje auto Omega 2,5TD rok 2000

Pozdraiwam: Sawi

[ wiadomość edytowana przez: sawi dnia 2009-10-12 20:32:40 ]
  
 
A ładowanie miales caly czas pozniej i tylko wspomagania nie bylo, czy ladowanie tez zdechlo i sie zapalila czerwona lampka akumulatora? Ogladales czy napinacz nie pierdyknal? Jest wiele mozliwosci i pompa wcale az tak latwo nie siada, a jezeli juz, to nie masz opilkow nigdzie na zewnatrz tylko co najwyzej w oleju! Obstawiam (w tej kolejnosci) rolka napinacza, napinacz (łapa), rolka napinajaca nieruchoma... pozniejsze obstawiane punkty nie powinny generowac opilkow na zewnatrz... no chyba ze alternator pierdyknal z lozyskowaniem ale to bys chyba zobaczyl...? no i tez wtedy napinacz powinien dalej napinac redukujac poluzowanie paska przez odchylenie od osi walka alternatora... Przelazilem juz chyba prawie wszystko po kolei - czesc z przymusu, czesc dobrowolnie podejrzewajac niewinne rzeczy o rozwalenie sie... zostala mi jeszcze tylko pompa wody na ktorej ni huhu sie nie znam Szkoda ze nie jestes z wawy to by mozna bylo latwo ocenic...
  
 
z ładowaniem był problem po włączeniu silnika lampka ładowania zaczełą sie świecić ale po paru sekundach zgasła i więcej sie nie zapaliła. Może faktycznie napinacz, wcześniej słychać było na jałowym leciutkie popiskiwanie, z resztą raz już był wymieniany, ale czemu nie ma wspomagania??
  
 
Okazało sie że padło koło pasowe...
  
 
Heh Przerabialem to na wiosne. Ale kolo opilkow z zasady nie generuje dlatego nie bylo przeze mnie wskazane w wsrod "glownych podejrzanych". Rozleciala sie pewnie guma pomiedzy metalowymi obreczami, ale to iles Ty musial jezdzic i nie czuc roznicy, zeby az metal o metal walil i opilki powodowal? Mnie w gumie porobily sie spekania i dziury i ćwierkalo strasznie niemilosiernie na wolnych obrotach, oraz przerywalo wspomaganie skokowo, jednak nigdy go nie stracilem na dluzej.
  
 
Problem w tym, że totalnie mie to zakoczyło, zrobiło sie wilgotno i leciutko coś popiskiwało i to też nie zawsze, ale myślałem że to pasek, aż tu nagle taka niemiła niespodzianka. Wiórkami sypnęło jak stałem w miejscu i zakręciłem kierownicą . Na szczęście już wszystko wymienione i działą pięknie