[MKVII] 1,8 - zima i odpalanie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zanim niepotrzebnie wydam pieniądze podpytam jeszcze Was, może coś więcej mi pomożecie
Otóż jak widać za oknami zaczęła się zima, razem z nią pojawiły się problemy z moim Escortem.

1. Wracając z pracy samochodem musiałem zajechać na dworzec PKP, po powrocie do samochodu okazało się, że nie mogę odpalić. Przy kręceniu kluczykiem kontrolki się świecą, ale nic się nie dzieje. Silnik nawet nie drgnął. Wezwałem taksówkę z kablami, kosztowało mnie to 17 zł Samochód po podpięciu kabli początkowo nie chciał odpalić, ale po kilkunastu próbach ruszył. Dojechałem do domu bez problemu

2. Postanowiłem naładować akumulator, okazało się że był dosyć dobrze naładowany, ale nic to... załączyłem prostownik na minimum i zostawiłem na kilkanaście godzin. Na drugi dzień zamontowałem akumulator i samochód odpalił bez problemu. Stwierdziłem, że skoro winny jest akumulator, to zostawię go na dobę bez odpalania i zobaczę na drugi dzień co się będzie działo. Na drugi dzień samochód odpalił bez problemu. Pojechałem więc do pracy. Po pracy o godz. 23:00 znowu nie da rady zapalić. Podpięcie kabli nie pomogło, trzeba go było na linkę brać i podczas holowania odpalił. Podczas jazdy wydawało mi się, że długie mi słabo świecą. Dojechałem do miasta, wysadziłem kolegę i samochód zgasł. chwilę się namęczyłem zanim odpalił, ale jakoś poszło. Dodatkowo podczas jazdy czułem jakąś spaleniznę, jakby jakiś papier się kopcił. Pod maską nic nie zauważyłem. Dojechałem na parking pod domem.

3. Dziś rano poszedłem sprawdzić jak tam samochód. I tu znowu, odpalił bez problemu, po czym... po kilku chwilach zgasł. Wtedy już tylko działał centralny i radio w samochodzie, wszystko inne nie.

Słyszałem opinię, że to może być wina akumulatora, że niby nie przyjmuje prądu, ale chcę mieć pewność zanim wydam kolejne 200zł na samochód Może będziecie mieli jakieś pomysły.

[ wiadomość edytowana przez: Kalor dnia 2009-12-27 16:07:04 ]
[ powód edycji: temat ]
  
 
jaki silnik? 1,8 sa ze 4 rozne/podobne
  
 
Pożycz akumulator od kolegi chociaz na jeden dzien i zobacz co sie bedzie dzialo...Alternator tez moze nie ladowac dobrze jesli masz slabe swiatla...
  
 
miernik w łape i sprawdzasz pierw ładowanie jakie jest. Może alternator siadł...
a akumulator możesz sprawidz u niektórych sprzedawców akumulatorów - mają specjalne przyżądy do sprawdzenia ich wydajności.
  
 
sprawdź poziom elektrolitu w akumulatorze,ewentualnie dolej i wtedy pod prostownik.a ile latek ma aku?
  
 
Aku może miec w sobie prąd ale jak zakrecisz rozrusznikiem to bedzie siadal do zera...Więc miernikom nie co do konca wierzyć.
Najlepiej to własnie przełożyć akumulator i przetestować.A jesli masz stary to lepiej chyba kupic i miec juz spokoj na kilka lat
  
 
U mnie tego typu objawy były spowodowane nie akumulatorem (choć kupiłem nowy za 300 zeta - nie pomogło). Co jakis czas nie chciał palić na zimno albo na ciepło.Nie raz auto po przejechaniu 100 km i zgaszeniu nie chciał z 10 minut odpalić. Można było aku do końca wykręcić, a silnik nie chwytał. Na kablach pomagało. Jak nie na kablach, to na popych szedł. Ponieważ usterka się powtarzała stało się to na tyle dokuczliwe że postanowiłem poszukać przyczyny. Okazało się że winne były zimne luty w skrzynce bezpieczników. Nie dochodził prąd do immobilizera o odłanczał mi iskrę
Po przelutowaniu skrzynki - jak ręką odjął!

EDIT: też mam MKVII 1,8 zetec 115PS
Zimne luty mogą powodować że prąd na rozrusznik nie dociera!

[ wiadomość edytowana przez: morhot dnia 2009-12-20 16:20:50 ]

[ wiadomość edytowana przez: morhot dnia 2009-12-20 16:21:58 ]
  
 
Skrzynka bezpieczników do przelutowania.
  
 
Akumulator chyba stary nie jest. Samochód kupiłem razem z tym akumulatorem. Z tego co wiem, to ma on ze dwa lata.
Dzisiaj sprawdzałem na parkingu czy samochód odpali. Niestety nic się nie zmienia. Dalej działa tylko radio i centralny. Jak przekręcam kluczyk w stacyjce to słychać tylko jakieś ciche "pyk", ale nic się dalej nie dzieje.