[OGÓLNE] Po wymianie wyje nowe łożysko

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Otoz tak. Dalem do przeczyszczenia tylne hamulce w swoim escorcie - wykazalo tak na przegladzie.
Od tego momentu zaczelo sie wszystko sypac.
3 dni pozniej zaczelo "wyc" lozysko.
Zlecilem temu samemu warsztatowi. Wszystko pieknie, ladnie... zrobilem okolo 1000 km - lozysko poraz kolejny zaczelo "wyc".
Wymienili gwarancyjnie. Po okolo 1500 km poraz trzeci wyje lozysko.
Zdenerwowany, skoczylem do serwisu.
3 Tygodnie temu zalozyli nowe. Przez ten czas zrobilem kolo 3000 km i lozysko znowu sie odzywa!

W przeciagu miesiaca 4 razy wymienialem lozysko. Co moze byc nie tak ? Czekam na fachowe informacje , co robic?

Dodam ze w miedzy czasie padly tylne amortyzaory - zupelnie. Wymienione na poczatku grudnia.

[ wiadomość edytowana przez: Lo-k dnia 2009-12-27 11:38:13 ]

[ wiadomość edytowana przez: Lo-k dnia 2009-12-27 11:39:11 ]
MK VII 95` Sedan

[ wiadomość edytowana przez: Lo-k dnia 2009-12-27 11:41:05 ]

[ wiadomość edytowana przez: Kalor dnia 2009-12-27 14:53:30 ]
[ powód edycji: uściślenie tematu ]
  
 
Lo-k - przeczytaj regulamin.... zmien tytul watku bo inaczej nikt nie zdazy ci pomoc bo twoj watek zostanie zablokowany...

ja mam podobny problem - wymienilem lozysko z tylu i po ok 500km znow wyje... podejrzenie padlo na jakas tulejke... nie widzialem tego na zywo wiec sie nie wypowiadam... jak sie zrobi cieplej to sam wymieniam...
  
 
możliwe że piasta jest do wymiany. Chyba że fachowcy mocno dociskają ale to już by chyba jakieś bałwany byli.
  
 
Sprawdź, czy warsztat wie co robi. W dwóch warsztatach dokręcali mi bębny momentem 60Nm, bo "panie! jak mocniej dam to przecież tam łożyska się rozlecą, zablokują, trzeba luz odpowiedni" itd.
Tymczasem w Escorcie się luzu nie zostawia, tylko skręca na maksa 4x większym momentem - być może masz za duży luz i po prostu łożyska Ci się rozsypują, a teraz to już pewnie i piasty masz do wymiany.

Pozdrawiam
  
 
mnie ciekawi czy oni dokrecaja na wyczucie czy kluczem dynamometrycznym (czy jakos tak to sie nazywa). tez mialem podobna sytuacje gdyz sam to robilem i sie okazalo ze za mocno do oporu dokrecilem i stad szybko padlo. ale juz jest ok. Dodam tez ze lepiej zainwestowac w lepsze lozyska niz w jakies tanie szajsy.
  
 
Cytat:
2009-12-27 22:32:13, COYOTE-25 pisze:
mnie ciekawi czy oni dokrecaja na wyczucie czy kluczem dynamometrycznym (czy jakos tak to sie nazywa). tez mialem podobna sytuacje gdyz sam to robilem i sie okazalo ze za mocno do oporu dokrecilem i stad szybko padlo. ale juz jest ok. Dodam tez ze lepiej zainwestowac w lepsze lozyska niz w jakies tanie szajsy.



Nie ma szans ,biezesz pol metra pokretlo dowalasz na max i musi byc dobrze - no chyba ,ze lozyska sa z plastiku i sie sciskaja.

Mozesz miec zurzyty czop piasty i mimo dokrecenia na max lozyska ciagle maja luz - wtedy tez szybko sie rozleca.
  
 
Bywa i tak że się gościowi nakrętkę dociągnie i na jakiś czas przestaje wyć A za łożyska oczywiście skasuje.....
Musiałby być niezwykły zbieg okoliczności aby po wymianie na nowe tak się działo, można mówić o zużytych piastach, czopach ale najlepiej chyba najpierw zmienić warsztat.
  
 
miałem tak samo łożyska leciały co 10000km (po 40zł strona)wymieniałem zawsze sam. Nie wytrzymałem i zamówiłem takie po 100zł strona i od 50000km nie dotykałem sie do łożysk
  
 
Hehe - i tak nieźle!
Mi łożysko się rozleciało po 15 kilometrach od wyjechania z warsztatu po jego wymianie, i to na Zakopiance przy 130 km/h. Normalnie zatańczyłem
Rozwiązanie - zmiana warsztatu
  
 
Cytat:
2009-12-28 21:25:12, morhot pisze:
Hehe - i tak nieźle! Mi łożysko się rozleciało po 15 kilometrach od wyjechania z warsztatu po jego wymianie, i to na Zakopiance przy 130 km/h. Normalnie zatańczyłem Rozwiązanie - zmiana warsztatu


Kolega z Myślenic widzę, powiedz mi w jakim warsztacie robiłeś te łożyska ?
  
 
przyczyna maga byc zuzyte piasty(czopy) lub tanie i badziewne lozysko, mielismy taki przypadek na warsztacie ze kolesiowi zaczelo wyc 500km po wymianie ale sam je kupil +-35zl szt, po wymianie na SKF (okolo 100zl szt.) problem juz nie wrocil, tak ze jak to mowia... "tanie mieso psy jedza"
co do amortyzatorow to nie sa na gwarancji
  
 
Witam raz jeszcze. Otoz tak, jezdzilem...stwierdzilem na gwaracji to na gwarancji...zajechalem w piatek do wspanialych mechanikow...wjechali na kanal> kolo bylo tak luzno ze nie wiem jakim cudem nie odpadlo.

Stwierdzili ze podpisali jakas umowe z producentem tanszych lozysk ale juz ja zerwali bo mieli za duzo zgloszen.

Zamontowali lozyska z gornej polki.
Zobaczymy ile pojeżdżę.

Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi
  
 
dokladnie tak - lozysta (bo o parze na jedno kolo mowie) za 40-50zł sie nie nadaja, szkoda czasu.
mi sie optimal rozlecial po 3000km
jak wsadzilem skf'a to jakos jezdze.
  
 
no to ja powiem tak w ramach powiedzenia ze wyjatek potwierdza regule, u mnie optimal za 44 zl na tyle ma sie dobrze po 28 tys przejechanych od wymiany
  
 
ja też potwierdzam regułę, skf czy optimal jeden karabin. W obu przypadkach łożyska leciały po jakimś czasie.
  
 
No ale Kleszczu przyznaj się jak ty jeździsz....
  
 
a no czasami bokiem się wejdzie
  
 
Cytat:
2010-01-11 16:12:33, Lo-k pisze:
kolo bylo tak luzno ze nie wiem jakim cudem nie odpadlo.



Czyli nie wina lozysk - poprostu komus sie pomylilo cos i dokrecil tak jak dokreca sie lozyska stozkowe -l ekko ,z luzem - ale tak nie robi sie w escorcie bo tu jest patent na odpowiedni luz .