Hehe co powiecie na taka zakrecona wyprawe?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
a oto dziennik z tej wyprawy hehe

Dziennik Wyprawy

4:30- S: Wstałem(zostałem do tego zmuszony)
D: Wstałem
4:40- Śniadanie
4:45 D: mycie zębów najmniejszym palcem
4:53- poszliśmy odłączyć akumulator od prostownika(mamy nadzieje ze prostownik był włączony)
5:06- rozmowa o garnkach
5:08- odsłaniamy jedna firankę
5:09- zaczęcie pisania dziennika
5:13- odsłoniliśmy 2 firankę
5:14- Ruszamy do samochodu (oby odpalił)
5:16 – jestem przy aucie
5:17- wsiadam do auta
5:18- D: Zmierza w kierunku WC
5:19- wyjmuje kluczyki i wkładam je( do stacyjki)
5:19- Bolid odpalił za I razem
5:20- wyjechaliśmy pod klona
5:21- ustawienie lusterka(prawe)
S: zapięcie pasów (porządny kierowca)
5:22- zapięcie pasów (porządny pasażer)
5:23- ...oczekiwanie...
5:25- różnica w zegarkach w naszych telefonach wynosi 2 min
5:30- II odpalenie malucha , ...Oczekiwanie...
5:34- wyjazd
5:39- wielki TIROLLO jedzie za nami.....
5:40 -Tir został w tyle...
5:43 -mijamy rowerzystę.... jedyny który przeżył
5:45 -ten sam rowerzysta nas wyprzedził
5:52- buuuuu fura się zepsuła L
6:00- koniec jazdy
6:41- mamy śniadanie(wcześniej jedliśmy takie malutkie)
6:54- po śniadaniu idziemy na busa w celu dojechania do domu

CD Dziennika:
10:00- S: jadę scholowac bolid
10:15- zakup 3 skrzynek piwa
10:25- pojechaliśmy i zapięliśmy bolid na linkę holowniczą
10 :40 linka się urwała L
10:45- związanie linki
11:00- bolid stoi na podwórku
11:20- oględziny uszkodzenia i próba jego usunięcia
11:21- stwierdzamy ze poczekamy na mechanika
11:22- oczekiwanie na przyjazd mechanika
19:00- przybycie mechanika po godzinnym spacerze
19:29-mechanik poszedł się poradzić lepszego mechanika
19:36:00- mechanik siłuje się z tylna klapa w celu jej zneutralizowania(zdjecia)
19:36:30- mechanikowi udaje się (po większym wysiłku) zdjąć klapę
19:40- mechanik zaleca wymianę cewki i sprawdza luz zawoerow(mechaniknieufa szczelinomierzowi i wysyła nas po inny
19:47- dostarczamy nowy szczelinomierz mechanik zauważył brak podkładki...
19:50 I zawór z głowy
19:52- II zawór z głowy
19:55- 21:15 – bolid został naprawiony( okazało się ze gaźnik się przytkał
21:18 –I odpalenie bolidu po naprawie
21:30 Ponownie mechanik siłuje się z tylna klapą (w celu jej założenia)
21:30-udało się
21:33-koniec

Od tej pory fura jezdzi bez zazutu to jest dziennik z wyprawy na sytacje diagnostyczna w Jawiszowicach (niedaleko brzeszcz)

[ wiadomość edytowana przez: SzymonX dnia 2003-09-01 22:18:35 ]
  
 
wow! to się nadaje do "Nie do wiary - strefa 11" =))
... to tylko żarcik! smutna historia, ale niestety często takie są prawdziwe...
właśnie oglądem "usterkę" i dochodzę do wniosku, że wszystko jest możliwe =)
  
 
hehe zabraklo chyba tylko dokładnych opisów ziewnieć i wizyt w toalecie, Krakusy to jednak są świry pozdrawiam
  
 
no proste a czemu tak bo wszystkie akcje fachowe kojarza sie z krakowem a co do Wc to jest tam wzmianka hehehehehe
  
 
Kiedy jedziecie znowu do Jawiszowic?? może wpadniecie mieszkam zaraz za jawiszowicami 10 km aha może temu odwiedzacie tą stacje bo każdy malczyk tam przechodzi ?? hehehehe
  
 
hehe
nie wiem kiedy ale jak bede jechal to dam znac heh
a czemu odwiedzilem ta a nie inna hmm moze dlatego ze to wojka mojego .......
  
 
HEHE miales tego niewrzucac na net.... jakie WC niepanmietam zapomniales dopisac pchanie malca po WADoWICACH na parking
  
 
p. Czesak jest Twoim wujkiem ?? czy to chodziło o tą drugą stacje ?
  
 
DOŚĆ!!! Żebym wam kiedyś nie zaaplikował opisu jak robiłem w Gliwicach na Sikorniku pod blokiem w lutym kapitalkę silnika... Albo jak ostatnio mi w szczerym polu(160 km od domu) rozpieprzyło wentylator chłodzenia silnika i jak zagiąłem przy tym mechanika... To było niemal heroiczne.
  
 
nie ;p heh a ty Krzemowy jestes dobry ja nie wiem co bym zrobil w szczerych polach pewnie bym dzwonil po kogos zeby scholowali ;(

[ wiadomość edytowana przez: SzymonX dnia 2003-09-02 21:04:53 ]

[ wiadomość edytowana przez: SzymonX dnia 2003-09-05 16:44:37 ]
  
 
Brałem taką ewentualność pod uwagę, ale skoro do najbliższej wsi i sklepu motoryzacyjnego było 4 km z górki, to po co... Na zgaszonym silniku sobie zjechałem, znalazłem wentylator i na poboczu wymieniłem Jak zjeżdzałem to dziękowałem Bogu że ma hamulce bez wspomagania i ciągle jeszcze dziękuję.
  
 
hehe dobre ))