Mam problemik

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.
Mam mały problem, tylko zeby nie okazał się duży.
Jestem szczęśliwym posiadaczem CarinyE 96r z instalacją gazową.
Wczoraj spotkała mnie przykra niespodzianka - rankiem jadąc do pracy niespodziewanie mi przed światełkami zgasła była powiedzmy prawie już rozgrzana. Jechałem na gazie.
a co ciekawe musiałem kręcić ją z pięć razy chyba ale zaskoczyła w końcu
Po odpaleniu wszystko było normalnie, przełączyła się na gaz i cały dzień jeździłem bez problemu. Również wieczorem po długim postoju normalnie odpaliła i nie gasła na żadnych światłach.
Pomyślałem że coś jej raz odbiło, ale dziś z rana znów to samo :>
Dosłownie na tych samych światłach zgasła i nic nie dało jej podciąganie gazem żeby nie zgasła. i znów problem z odpaleniem ale zskoczyła i znów dalsza droga bez problemu.
Martwię się co to może być, czy to wina gazu (silnik krokowy itp - nie znam się na tym) ??
Nie wiem gdzie się udać serwis normalny czy gazowy?
Może ktoś wie co to może być? Będę wdzięczny za informację.
  
 
Pojedz na benzynie i zobacz czy bedzie taki sam objaw.
  
 
no i rozumiemy ze filtry , swiece OK....?
  
 
Po kolei wg. punktów. Jak jeden nie pomoże bierz się za następny. A najlepiej zrób za jednym zamachem.

1) oczyść filtry (jak pisze Many).
2) Sprawdź świece i przewody
3) zresetuj pamięć wtrysku. Musisz wyjąć bezpiecznik (nie pamiętam nazwy ale to jest 20-ka i siedzi w dużej puszce na lewo od akumulatora)
4) jedź do gazownika i sprawdź kompa gazowego - może trzeba będzie ustawić kroki silniczka.

Jazda na benzynie nie specjalnie zmieniała coś - przynajmniej u mnie. Prawdopodobnie chodzi o autozaadaptowanie na benzynie głównie. Podobno też o "przeczyszczenie" układu benzynką - ale coś w to nie wierzę. Naprawdę wystarczy wyjąć bezpiecznik.
U mnie te wszystkie objawy o któych piszesz występowały nagminnie. Pomogło ponowne ustawienie kompa i założenie "no problema". Od tego czasu chodzi jak złoto a obroty trzyma lepiej niż na benzynie. Po odpaleniu adaptuje się w niecałe 3 minuty, więc do kiosku naprzeciwko bloku nie opyla się jeździć
  
 
Dzięki za rady
a więc tak :
przewody mają niecały roczek i kupione sa ciężkie pieniądze w ASO
świece mają dwa tygodnie - DENSO- kupione w ASO
przegląd gazu jeszcze na gwarancji robiony miesiąc temu
filtry też zmieniane
fakt, ze jeszcze nie próbowałem go odpalić z rana i nie załączać gazu, ciekawe czy znów mu odbije na tych nieszczęsnych światłach jadąc na benzynce
czyli powiadacie żeby wyjąć bezpiecznik?
do gazownika nie ma co jechać? a może jak na gwarancji to niech mi robią jednak, wgrają od nowa program itd. na tym gazie to od początku były wolniejsze obroty niż na benzynce, można je trochę podciągnać?
ale czemu on kurcze tak trudno zaskakuje po tym zgaśnieciu, wczoraj kręciłem dosłownie 6-7 razy
  
 
Cytat:
2003-09-04 12:33:17, wo200 pisze:
początku były wolniejsze obroty niż na benzynce, można je trochę podciągnać?
ale czemu on kurcze tak trudno zaskakuje po tym zgaśnieciu, wczoraj kręciłem dosłownie 6-7 razy



Moze jak zgasnie to przelacz tylko na benzyne i odpal.
Z obrotami tez mialem problem - za uboga miesznaka byla i poprawili.
  
 
To ja chyba jednak pojadę dziś sobie do gazowników, może cosik poradzą, a jutro się odezwę czy pomogło.
A tak niezawodnie chodziła
  
 
Witam ponownie.
Wybrałem się do gazowników jak mówiłem.
Przeprowadzili tylko małą korekte w regulacji pokretłem przy parowniku i powiedzieli że powinno być dobrze.
Było dobrze bo często jeżdziłem tak ze prawie nie zdążł stygnąć.
Myślałem że już wszysko OK.
A tu dziś rano powtórka identyczne objawy. Tylko dziś jadąv i zbliżając się do miejsca w którym zawsze gasł wcisnąłem sprzęgło profilaktycznie żeby sprawdzić czy obroty nie spadają i co się okazało - spadają do zera i kontrolki zaczynają świecić :>
Więc szybko przełączyłem na benzynke. I dojeżdżając do kolejnych świateł oczywiście mimo wszystko zgasł
Co ciekawe kiedy widać ze obroty spadają i chce zgasnąć nie pomaga trzymanie go na gazie i próba wciskania gazu żeby nie zgasł - ja na gaz a ona zgasł i znów kręcenie jedym ciągiem z 10 sekund aż załapie i póxniej już problem znika - chodzi jak zegarek. Kuuuurdeee, co to może być?
  
 
Cytat:
2003-09-10 07:29:37, wo200 pisze:
... dojeżdżając do kolejnych świateł oczywiście mimo wszystko zgasł


Miałem to samo. Zrób co radziłem - załóż odcinasz pamięci wtrysku. Dodatkowo gazownik niech sprawdzi położenie reduktora czy jest dokładnie w pionie. Jak jest u Ciebie z wlotem powietrza? Może trzeba odwrócić i dodać dłuższą rurę chowając ją np. pod błotnik.
Mi to jednak wygląda na przestawianie pamięci wtrysku.
  
 
Z wlotem chyba wszystko OK bo zrobiłem 30 tys na gaziku i wczesniej nic się nie działo. U znajomego od poczatku było nie tak jak trzeba z wlotem to gasł przy wiekszej prędkości jak zrzucał na luz.
A co do resetu kompa to rozumiem że można też odłączyc na jakiś czas akumulator? Bo moze wyciągnę nie ten bezpiecznik co trzeba i nic nie pomoże. Ale kurcze przecież jak jadę na gazie to wtryskiwacze są zablokowane chyba? mam emulator wtryskiwaczy itd. Wkurza mnie to trochę, szczególnie jak po zgaśnieciu nie moge odpalić
A moze wybrac sie do serwisu Toyoty? Czy w pamieci kompa moze cos zostać, jakiś slad błedów w pracy kompa? Ale wolałbym na razie nie wyrzucać kaski w błoto, pojadę a oni powiedzą - przecież nie gaśnie
Dzięki za wszystkie rady
  
 
Trudności z zapalaniem po takim zgaśnięciu na gazie to standard, miałem podobną sytację jak Ty że w pewnych momentach samochód przestawał reagować na pedał gazu i gasł, powodem był nadłamany przewód sterujący silnikiem krokowym który regulował dopływ gazu. Sytacja była o tyle ciekawa że na początku tak jak w Twoim wypadku działo się to z reguły po przejechaniu stałej odległości po dłuższym postoju, później zdecydowanie częsciej. Kilka razy byłem u "fachowców" wymienili wszystko co mogli a i tak nie znaleźli usterki. Dopiero przypadek to spowodował gdy silnik krokowy wyminiłem na zawór ręczny, wszystko zaczeło działać jak należy, po włożeniu nowego silniczka krokowego nie było porawy więc sprawa stała się oczywista że to wina przewodów.
  
 
no tak, ale czemu na benzynie też gaśnie?
  
 
Tylko czy była sytuacja że jechałeś cały czas na benzynie i Ci zgasł, bo jeśli przełączałeś w ostatnim momenci to mogło być już zapóźno. Mam 100kkm przejechanych na gazie i wiem jak zachowuje się silnik po przełaczeniu na benzynę. Ale jeśli jedziłeś tylko na benzynie i sytuacja sie powtórzyła to może chodzi o jakieś zabezpiecznie (odcięcie paliwa) któro jest uszkodzone i działa błędnie.
  
 
jutro spróbuje od początku jechać na benzynie dla pewności. Dziś przełączyłem na benzyne, przejechałem jakieś 400m jeszcze do następnych świateł i tam zgasł.
Może to rzeczywiście za krótko, ale jak jutro na benzynie zgaśnie to klapa, serwis
Aha, a co z tym akumulatorem? możan odpiać zamiast szukac bezpiecznika?
  
 
Cytat:
2003-09-10 08:26:51, wo200 pisze:
... Ale kurcze przecież jak jadę na gazie to wtryskiwacze są zablokowane chyba? mam emulator wtryskiwaczy itd.


Jeżeli nie masz III lub IV generacji LPG z bezpośrednim wtryskiem gazu to się zastanów jak ten gaz jest podawany?
Komp się przestawia na gaz.
130 PLN na odcinacz i masz spokój. Zamontujesz sobie sam.
Raczej bym nie zdejmował klem z akumulatora - skasujesz całą resztę - pamięć ABS itd.
  
 
Cytat:

Raczej bym nie zdejmował klem z akumulatora - skasujesz całą resztę - pamięć ABS itd.



Micajku: I co z tego ? ABS, ECU - pikuś. Od tego autko nie umiera Będzie musiał najwyżej zaprogramować sobie radio od nowa
Jedynym problemem po zdjęciu klemy może być to, że rozprogramuje się elektronika od gazu, ale to też niekoniecznie. Zależy co tam siedzi. Najwyżej podjedzie do gazowników. To nie kosztuje majątku. (u mnie 30,- z regulacją na analizatorze)
Sorki, ale nie łąpię o co Ci chodzi z tą III i IV generacją ? Wo200 pisze, że są odcinane wtryski i ma rację. Soryy jeszcze raz, dopiero co się obudziłem, może w robocie zaskoczę

wo200: Ja bym jeszcze rozważył możliwość wadliwego działania emulatora wtryskiwaczy. Nawet niekoniecznie uszkodzenie, ale np. kiepski styk na złączkach ew. uszkodzony przewód. W czasie jazdy jak włączy wtryski, to silnik dostaje gaz + benzyna i się normalnie zdusi. Stąd pewnie trzeba kręcić te 10 sekund po zgaśnięciu, żeby przerobił cały gaz z kolektora i rury doprowadzającej. Jak się silnik deko przewentyluje to w końcu zaskoczy.
Jeżeli sytuacja się powtórzy, to spróbuj odpalając na benzynie wcisnąć gaz do dechy i sprawdź, czy przypadkiem nie zaskoczy deko szybciej.
Pozdro.
  
 
D restartu ECU można wyjąć bezpiecznik EFI na jakieś 15 sekund i kody sie skasuja razem z pamiecia kompa.
  
 
Widzę że tu jest prawdziwa skarbnica wiedzy
Dzieki za rady. Przejrzę styki wtryskiwaczy i wszystkie kostki.
Tylko czemu to by się działo tylko przy przechodzeniu z fazy zimnej na ciepła silnika. Jak już się rozgrzeje to nie szfankują wtryski? Oj coś czuje że cieżko będzie dojść co to jest dziś sprawdzm instalacje elektryczną, no i moze odłączę tą klemę albo nie, jutro z rana jade tylko na benzynie
  
 
Siemano!!!!!Sprawdzilbym na prwdulke świece to nic ze sa nowe,mialem dokladnie takie same objawy po zgassnieciu samochod zachowywal sie jak "zalany"poczyscilem wszystkie swieczki i jest ok!!!!!!!!!!!!!!!!!!Świece mam nowe tzn. okolo 10 tys na nich zrobiłem więc to żaden wynik.
  
 
ale świece mają obecnie 2,5 tygodnia, nowe (DENSO zdaje się) i kupione w Toyocie, nie wierze żeby padły, i tydzień po założeniu było spoko, jak się chłodniej teraz zrobiło to się objawy zaczęły dopiero