Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
czarocorolla Toyoya Corolla Cieszyn | 2003-09-04 15:15:26 ja sie z tym zgadzam, dołaczyl bym jeszcze brak wyobrazni i kultury u niekturych kierowcuw |
Tomi TOYOTA DRIVER Corolla Warszawa | 2003-09-04 15:16:17 zgroza. to pytanie raczej do Szanownego Pana Pola [ wiadomość edytowana przez: Tomi_66 dnia 2003-09-04 15:16:45 ] |
Deeno TOYOTA DRIVER Toyota Carina E XLi Łódź | 2003-09-04 15:17:43 Jeszcze debilizm |
kobysz Toyota Corolla Si Warszawa | 2003-09-04 15:18:31 Ciekawe gdzie indziej w Europie pojawilby sie taki pierwszy punkt... Smutne. |
KrzysioVW [H] W-wa | 2003-09-04 15:20:07 A ja wam powiem ze wydapki nie sa przez dziury w jezdni, tylko i wylacznie przez kiedowcow!
A jesli kto powie ze przez zly stan techniczny samochodu - to od razu mowie, ze to kierowca ma obowiazek aby kola w samochodzie nie odpadaly.... |
gosiek Toyota Corolla Warszawa | 2003-09-04 15:21:16 Zgadzam się opinią i też dołączam brak wyobraźni - ale nie tylko kierowców ale również innych uzytkowników drogi oraz niestety drogowców i policjantów |
conte yariska warszawa | 2003-09-04 15:34:07 jak beda w Polsce drogi to mozemy o nich pogadac
a co do wyobrazni to jej nei ma.... kazdy mysli o swojej tylko dupie zaprzeproszeniem... nikt nei patrzy we wsteczne lusterko i nikt nie jezdzi tak zeby tez innym ulatwic!! |
tokairika MR2 warszawa | 2003-09-04 16:01:25
Zgadzam się z przedmówcą. Sam o mało co bym zaliczył tę tablicę, zabrakło kilku centymetrów . Za co my płacimy ten pieprzony podatek? Żeby się bać pojechać gdziekolwiek? Bo albo dziura wielka jak amba albo na łeb coś spadnie . I jeszcze coś dorzucę. Wiele jeździłem po Polsce i dla mnie większe zagrożenie stwarzają ludzie co jadą b. wolno. Niestety ich reakcje sa nieprzewidywalne |
rogru TOYOTA DRIVER Carina E Gdańsk | 2003-09-04 16:05:56 Popieram tych wszystkich, którzy twierdzą, że najważniejszym "czynnikiem" w czasie kierowania samochodem jest człowiek i to on decyduje i podejmuje różne decyzje. Mogę to stwierdzić na podstawie pracy zawodowej, w której zajmuję się opiniowaniem wypadków drogowych i naprawdę żadko się zdarza, iż przyczyną wypadku lub kolizji był nagły nieprzewidywalny stan drogi lub infrastruktury wkoło niej. Zazwyczaj jest to zachowanie kierowcy, które wynika z niedouczenia, braku wyobraźni lub co najgorsze z głupoty. Oczywiście zdarzają się urwane koła, zniszczone zawieszenia spowodowane brakiem kratki na studzieńce itp. Jednak dalej to wynika z czynnika ludzkiego, ktoś ją przecież ukradł, gdyż sama nie zniknęła. Trochę się rozpisałem przepraszam.
Pozdrawiam. |
tokairika MR2 warszawa | 2003-09-04 16:12:28
A jak sie "niespodziewanie" zrobiła dziura to też czynnik ludzki (kierowca)? |
Jackal TOYOTA DRIVER Avensis T25 Wagon Warszawa | 2003-09-04 16:19:20
Może pijani, może niedowidzą, a może akurat zawał przechodzą - tego nigdy nie wiadomo. |
tokairika MR2 warszawa | 2003-09-04 16:25:40
Niestety zawał przychodzi zawsze nieoczekiwanie, ale z resztą przyczyn to bym walczył. |
Jackal TOYOTA DRIVER Avensis T25 Wagon Warszawa | 2003-09-04 16:40:22
Ogniem i mieczem? Żeby to nasze cholerne państwo było normalnie zarządzane, to byłyby pieniądze na drogi, ludziska pomykaliby autostradami, nikt nie musiałby się śpieszyć jak wariat, wpychać na trzeciego, nie byłoby kolein i dziur. Marzenie |
Perzan TOYOTA MANIAK ST191L-DWMNKW Kraków | 2003-09-04 17:08:16
Uważam, że ankieta była tendencyjna. Zabrakło pytania o nierozwagę/głupotę/brak wyobraźni/piractwo/debilizm*** kierowców. Wszystkiego na drogi zwalać nie można, choć nie ukrywam, że ich stan na pewno w znacznym stopniu przyczynia się do powstawania wypadków. Pozdro. ***niepotrzebne skreślić |
Jackal TOYOTA DRIVER Avensis T25 Wagon Warszawa | 2004-05-25 13:09:46 Odświeżam watek
========================================== Co tu rur, co tu kół! Mówi się: brak wyobraźni, niski stopień wyszkolenia kierowców. To eufemizmy. Rzecz nazwana po imieniu to: prymitywizm, zwany popularnie chamstwem. Problem niebezpieczeństwa na naszych szlakach kołowych tylko w części wynika z nieznajomości przepisów i znaków drogowych bądź z fatalnego stanu pojazdów. Możemy mieć w miarę uzasadnioną nadzieję, że rozwój motoryzacji w kraju należącym do Unii Europejskiej wymusi po pewnym czasie i uczciwe prowadzenie egzaminów na prawo jazdy, i rejestrację aut, które rzeczywiście nadają się do jeżdżenia. Ale czy można mieć nadzieję na taki wzrost kultury naszych rodaków, który w wielu dziedzinach życia - motoryzacji nie wykluczając - doprowadzi rychło do pożądanych zmian? Trudno tu o optymizm. Kryminalne zachowania licznych, zwłaszcza młodych kierowców samochodów i motocykli - rozwijających rajdowe prędkości tam, gdzie nawet 80 kilometrów na godzinę stanowi szybkość niebezpieczną, wymuszanie pierwszeństwa przejazdu, siadanie za kierownicą w stanie upojenia alkoholowego - bynajmniej nie zanikają. Kilka tysięcy śmiertelnych ofiar wypadków rocznie budzi grozę. Przyczyną wielu z nich jest właśnie zwykły prymitywizm ludzi (jeśli sprawcy na to miano w ogóle zasługują). Prymitywizm, czyli chamstwo, objawia się nie tylko w ruchu drogowym. Widać go też w, powiedzmy, bezruchu, jakim jest parkowanie. I temu poświęćmy dziś nieco więcej uwagi. Oto wewnątrzosiedlowa uliczka wiodąca wśród bloków mieszkalnych. Przeznaczona dla pieszych, ale do wykorzystania również - i słusznie! - przez wozy pogotowia ratunkowego, straży pożarnej, policji. Latami korzystali z niej też - także słusznie! - mieszkańcy przeprowadzający się, przywożący dzieci i osoby chore, wracający z dużymi zakupami. Samochodów ostatnio przybyło, a na dodatek spółdzielnia musiała remontować ogólnodostępny parking. No i się zaczęło. Najpierw zajeżdżało na noc dwóch, trzech, potem dwudziestu, trzydziestu lokatorów. Syndrom "zbitej szyby" zadziałał. Zaczęli tu parkować przyjezdni, inni uznali wąską uliczkę bez chodników za szlak tranzytowy, w końcu młodociani motocykliści zorganizowali tu rajdy. Ruch jak na Marszałkowskiej. Co tu rur, co tu kół! Nieprzytomne dziecko z rozbitą głową trafiło na ostry dyżur. Potrącone psy - do weterynarza. Nie można już uśpić niemowlęcia na tarasie ani w upał otworzyć okna, bo nie pozwala na to huk motorów i smród spalin. Niezapomnianych wrażeń dostarcza start zdezelowanego malucha, którego kierowca pięć minut po północy grzeje silnik, a następnie usiłuje wykręcić na małej, zatarasowanej powierzchni. Oczywiście, wjeżdża w końcu na trawnik i koleinami żłobi zieleń. Kilku sąsiadom asfalt nie wystarcza, z zamiłowaniem parkują na klombach. Co ciekawe, to ci, na których balkonach nie uświadczysz kwiatów i którzy konsekwentnie i wytrwale zrywają dzikie wino z murów. Spółdzielnia mieszkaniowa, do której należy teren, jest bezradna, ponieważ nie ma prawa ani do ustawiania znaków drogowych, ani kontroli ich przestrzegania. Zrobiła zresztą, co mogła: zbudowała przyzwoity, zamykany elektronicznie parking. Na dwóch poziomach mieści się prawie trzysta samochodów; tyle mniej więcej, ile mieszkań jest w pobliżu. Ceny naprawdę przystępne, płatne w wielu ratach. Poza tym są liczne miejsca do parkowania stosownie oddalone od domów. Ale kilkunastu posiadaczy aut - nieważne, czy to będzie maluch, renault megane czy toyota avensis - nadal zostawia wozy pod czyimiś oknami jak krowy w bliskiej domu obórce. No i do czego się odwołać, skoro odpowiedni przepis nie istnieje? Perswazja traci moc, jeśli nie trafia do poczucia przyzwoitości i taktu, wrażliwości estetycznej, czyli kultury po prostu. Ktoś radzi: - A przebijać im opony! Czyli co: stać się takim samym chamem? Oto nasz problem. Od Sejmu po osiedlowy parking. (Maciej Rosalak-Rzepa) |
KJ TOYOTA DRIVER AVENSIS WAGON D4D Warszawa - Radom | 2004-05-25 13:52:53 Do tego wszystkiego jeszcze;
furmanki, traktory, kombajny, rowerzyści nocą bez oswietlenia, pijani piesi po sumie w niedziele na wiejskich i lokalnych drogach, zwierzęta, olbrzymie kałuże w miejscach gdzie nie powinno ich być na i największe niebezpieczeństwo na szczęście do niedawna MAREK POL |
pankuba TOYOTA DRIVER Renault Megane 220 GT Wawa | 2004-05-25 15:50:47 Taaa główne niebezpieczeństwo na drogach to ich brak |