[MKVII] Co to za kabelek?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witajcie,
Na początku chciałbym się przywitać ze wszystkimi Zarejestrowałem się ponieważ niedawno stałem się nabywcą Forda Escorta Mk7 Kombi z 1995r i takie forum to dobra sprawa dla mnie jak również dla tych, którym będę potrafił odpowiedzieć na pytania

Pierwsza rzecz jaką zauważyłem w Escorcie i co mnie męczy to jest to:



co to jest za kabelek? Był na końcu jego taki mały przycisk, niestety się urwał. Od początku plątał się między nogami ale jak jest to znaczy, że jest do czegoś potrzebny. Przy zetknięciu 2 przewodów ze sobą nic się nie dzieje ale jak dotknie czegoś metalowego to iskrzy. Nie chcę rozkręcać całego boku, żeby zobaczyć do czego on prowadzi, liczę, że ktoś mi odpowie

Pozdrawiam

[ wiadomość edytowana przez: Xingham dnia 2010-04-21 18:55:59 ]
  
 
Witam kolego!!!! Widzę że mamy podobne wózki.Mogę się mylić ale może to byc przewód od napinacza pasa.ale to nic pewnego.Pozdro!!!
  
 
Przewody do pirotechnicznych pasów są koloru żółtego tak jak cała instalacja związana z układami pasywnego bezpieczeństwa, są też znaczenie grubsze. Natomiast to co widzimy na zdjęciu nie wygląda na oryginalną instalację. Na postawie podanych informacji mogę przypuszczać, że ktoś miał ukrytą w tym miejscu serwisówkę od alarmu. W związku z tym pytanie czy masz alarm ?


[ wiadomość edytowana przez: jerico dnia 2010-04-21 18:56:10 ]
  
 
a napinacze pasów u nas nie są przypadkiem razem z tymi kablami co ida do fotela i sluza do rozpoznania czy ktos siedzi na fotelu i zeby poducha wystrzelila? i z drugiej strony nigdzie nie ma takiego kabelka tylko przy kierowcy wiec nie wiem juz sam co to moze byc

jerico, alarm mam i normalnie dziala i piszczy

[ wiadomość edytowana przez: Xingham dnia 2010-04-21 18:57:00 ]
  
 
Cytat:
2010-04-21 18:54:46, Xingham pisze:
... jerico, alarm mam i normalnie dziala i piszczy [ wiadomość edytowana przez: Xingham dnia 2010-04-21 18:57:00 ]



Sama serwisówka nie ma nic do działania alarmu. Natomiast jest potrzebna do programowania funkcji oraz w przypadku np. rozładowania baterii w pilocie. Praktycznie każdy alarm posiada funkcję wyłączenia alarmu poprzez wyłącznik serwisowy.
  
 
Czyli po prostu muszę iść do samochodu, otworzyć go z włączonym alarmem i jak będzie wył w niebogłosy to zetknąć kabelki i jak się wyłączy to znaczy, że to serwisówka?
  
 
Ja mam podobny kabel. Trochę grubszy, czarna izolacja. W środu wygląda mniej więcej tak:


Jeden koniec jest w okolicy drzwi, drugi koniec z tyłu radia. Wnioskuję z tego, że jest to kabel od anteny, ponieważ nie działa mi radio pomimo dobrej anteny. Nie naprawiam tego ponieważ brak mi funduszy, a podczas jazdy i tak słucham muzyki z USB.
  
 
moler, to nie wyglada na kabel antenowy ani troche
  
 
Cytat:
2010-04-21 19:04:19, Xingham pisze:
Czyli po prostu muszę iść do samochodu, otworzyć go z włączonym alarmem i jak będzie wył w niebogłosy to zetknąć kabelki i jak się wyłączy to znaczy, że to serwisówka?



Nie znam procedury dezaktywacji twojego alarmu. Zazwyczaj jest to przekręcenie kluczyka na zapłon a następnie naciśnięcie serwisówki. Lepsze alarmy mogą posiadać sekwencje czynności do wykonania.
  
 
Chodziło mi tylko o pokazanie mniej więcej jak ten mój kabel wygląda w środku. Kabel i tak niewiele daje, bo radio strasznie trzeszczy.
  
 
Cytat:
2010-04-21 19:04:20, moler pisze:
... Wnioskuję z tego, że jest to kabel od anteny, ponieważ nie działa mi radio pomimo dobrej anteny. Nie naprawiam tego ponieważ brak mi funduszy, a podczas jazdy i tak słucham muzyki z USB.



Kabel od anteny oryginalnie biegnie od radia do przedniego słupka a następnie pod podsufitką w okolice oświetlenia wew. i jest to przewód koncentryczny. To co pokazałeś na zdjęciu przypomina raczej linkę miedzianą stosowaną w przewodach głośnikowych.
Ale tylko przypomina, ponieważ moim zdaniem jest to zdjęcie jakiegoś sznurka a nie przewodu.






[ wiadomość edytowana przez: jerico dnia 2010-04-21 21:18:38 ]