Wymiana fuel pump :) :) :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
LOB TEAM WŁOCŁAWEK RULEZ!
jaretzky und urg cąpany

instrukcja wymiany pompy paliwa w C20NE ( sedan, wewnętrzna):
1.zakupić pompę o 21:00
2.odebrać telefon z fabryki i jechać na zgłoszenie awarii ( godzina z bańki)
3.zająć się wymianą
a dalej juz nie będzie w punktach
mając silną motywację ( małżonka) postanowiłem wymienić ją nie wstawiając do mechanika, zważywszy na doświadczenia z vectrą jaretzkiego ( jakieś 40min z przekładką stricte pompy) nic prostrzego. fura na 2 lewarkach typu Zaraz-Się-Złamie-I-Spadnie-Ci-Na-Ryj, po zdjeciu koła jeden patrzy a drugi odkręca 8 śrub dekielka ( przyjmowaliśmy również wariant hardkorowy dwie rece przy pompie, głowa w nadkolu - niestety nie był to wariant preferowany z uwagi na możliwość ucięcia tej ostatniej ), dziAdowskie zbyt krótkie węże przy filtrze paliwa i odpowietrzeniu szczególnie od wewn. zbiornika pozostawiam do opisania dla Jarka. btw bez jego pracy i pomysłów na włożenie/wyciągnięcie pompy bez urwania filtra w zbiorniku mógłbym sobię pompę włozyc w ... coś czego wszyscy używają. po odkręceniu dolnych śrub okazało się że bena sie leje ( 3 butelki załatwiły sprawę, tyle ze jarek poleciał po nie a ja reka zatykałem otwór - mam artrtetyzm, reumatyzm i wilka), oki wyciagnieta, lutowanie i dawaj nową w puste czeluści zbiornika. przy okazji mamy koncepcję jak zbiornik wygląda od srodka i czemu nie da sie prosto jedną ręką nie patrząc na otwór włożyć pomopyu nie urywając tego i owego - bo nie.
o kręceniu srub o 2 mm per hour nie ma się co rozpisywać.
ale nie moge zapomnieć o tym że BYŁO CIEMNO JAK W DUPIE, bo latarka typu Gówno-Widać świeci tak jak sie nazywa.

całośc zajęła 3h15min
w nocy
piździło
na 2 lewarkach










ale







J E Ź D Z I !!!!

ps. jarkowi będę dziękował do końca zycia (pompy )
  
 
CONGRATULATIONS YOUR MISSION IS COMPLETED!!!
Jestem pelem podziwu. Ja bym pewnie to w warsztacie zlatwil, powiem wiecej-na pewno w warsztacie
  
 
Tak Tak, cwaniaki. Jak już dwóch umysłowo "sprawnych inaczej" się naj.....ało w środku nocy tak, że im tłuszcz z brzuchów uszami wychodził, to teraz "Ja bym to załatwił w warsztacie". Ale jak bidny urg był już trochę czasu pozbawiony swojej ukochanej mesi to i mnie się go żal zrobiło.
Pompę załatwialiśmy około tygodnia. Wszyscy sprzedawcy ziemniaków twierdzili, że w Omedze C20NE jest zewnętrzna pompa. Dobrze, że urg jest z natury niewierny. Jak już udało się tą piiiiiii, piiiiii pompę załatwoić, to do renców dostaliśmy ją o godzinie 21:00. Oczywiście na tym nie mógł być koniec, bo dokładnie w momencie, kiedy urg odbierał pompę zadzwonił telefon z roboty i musieliśmy "podskoczyć" do roboty. Kiedy już po 22:00 zabraliśmy się do roboty było cimno, zimno i do domu daleko. Może gdyby nie to, to my (czyli urg) też byśmy to załatwili w warsztacie. Jednak w tej sytuacji sami sobie zorganizowaliśmy warsztat .
Pomimo tego że jak sam pisze posiadaliśmy dwa podnośniki marki Zaraz-Się-Złamie-I-Spadnie-Ci-Na-Ryj, pier.......lony wsadzał ten pusty łeb w nadkole, albo wręcz leżał plackiem na glebie w miejscu, gdzie powinno się znajdować koło. Ja pewnie też tak robiłem ale z mojej perspektywy wyglądało to inaczej. Ciekawe, co zrobiłby jeden z nas, gdyby temu drugiemu zmiażdżyło bańkę Ja na początek, to bym sie chyba za przeproszeniem obsrał. A potem jeszcze raz obsrał. Dlatego delikutaśnie sugerowałem urg'owi, że może by takQ...wa wyjął ten swój łeb z nadkola.
Zresztą pozycje, to my przyjmowaliśmy różne np.: na katolika (kolanka), na srającego w lesie (kucany), na snajpera (plackiem na glebie) i najczęściej przez nas stosowana - na hydraulika (łeb przy wlewie paliwa, a jedna z rąk gdzieś .... tam.....w głębi).
Zgadzam się w pełni z tym, co w pewnym momencie powiedział urg:"Gdyby był to piątek, nie byłoby tak zimno, byłoby trochę jaśniej, mielibyśmy narzędzia firmy Chyba-Damy-Radę-Ci-Pomóc i parę browców, to w sumie byłaby całkiem przyjamna robota.
To nasunęło mi zresztą pewną myśl, którą rozwinę w osobnym wątku: "kocham nie tak całkiem stare samochody"
Zapraszam
  
 
Osobiście to ja wolę dłubać sam przy bestii ale wracając do tematu robiłem to kiedyś w kadecie a nie dalej jak rok temu wymieniłem filtr paliwa również podobna robota. Tylko najgorsze jest to że jak się coś spieprzy to wtedy gdy jest zimno i łapy grabieją i robota się wydłuża o 200% czasu. Ale z drugiej strony spójrzcie na to tak: doświadczenia i wprawy nabraliście no i temat na LOB Party też będzie a i potomnym się przyda.

Pozdrawiam
  
 
Oj TAAAAAAK - będzie o czym przy grillu pogadać. Wierzcie nam, że będzie to jeden z często przewijających się wątków
  
 
A jam ci to wymienił temi rencami wał napędowy w A - garaż bez kanału, dwie kobyłki, brak nasadki torx (!), brzeszczot do metalu, młotek, majzel (dla wypieszczonych przecinak ), trochę kluczy metrycznych i duużo czasu (oraz kilka puszek ). A jak to cieszy potem!

I tego wyczynu jeszcze nie pobiłem.

Pzdr.

-----------------
Benzinový 3,6litrový vidlicový šestiválec
  
 
Wyrazy najwyższego szacunku, no no, nasz MASSA WEBMASTER i Jarecki dali dowód niezwykłego kunsztu .
Z drugiej strony tak pomyślałem, że strach być mechanikiem we Włovławku, nie dadzą zarobić
  
 
Nie to zebym sie czepial ale dlaczego tyle slow wulgarnych, rozumiem jakis mlody prezes albo member. No to tez rozumiem ze to moderator, to moze.
Napisze krotko nie znam bardzie bluzgajacego czlowieka niz ja
no ale mam usprawidliwienie jestem maklerem (to taki gosc od czerwonych szelek, ktorych zreszta nie mam).
Ale zeby tak ostro i na forum?

Ja wymienialem (ogladalem sobie)pompe, ktora tkwila w baku fronterki calosc zajelo mi okolo 1 godziny. Tylko spiesze panom doniesc ze fronterka mialo dodtkowa oslone na bak z metalu z czterem calkiem przyzwiocoe przykreconymi srubami. Nie nie bylo zle


  
 
<prowokacja>

...bo jak by URG miał LPG, to nawet z padniętą pompą by jeździł i się śmiał, a Bestia nie musiała by stać samotnie na parkingu/w garażu

teraz ja pomacham

</prowokacja>

a poza tym - gratulacje
  
 
uff uff a wymieniałeś Piotrze po ciemku ? stąd i wulgaryzmy.
darq - może i bym się śmiał tyle ze aby jeździć na gazie MUSZĘ ją najpierw odpalić na benie - takie małe zabezpieczenie for idiot only.
  
 
Taki już los gościa z instalacją LPG na pełną szprycę. Bez beny nie pojedzie na gazie. Ja jestem szczęśliwym posiadaczem instalacji jednopunktowej i w dodatku "na krótko", tzn. bez komputera. I moje autko odpala bez beny. Jest tylko jedno ale akurat jak padła Fuel Pomp, (moja, nie urg'a) to samochodzikowi się odwidziało i nie chciał palić wcale.
  
 
a bo wymyślacie jakieś instalacje z komputerami i innym badziewiem... Mój C20NE ma najprostszą możliwą instalację LPG, mogę w dowolnym momencie wybierać między gazem a benzyną (latem praktycznie w ogóle benzyny nie używam). Spadek mocy? Mniej więcej taki (wczoraj testowałem na A4 pod Wrocławiem) wg. wskazań licznika rozpędziłem się do 210km/h na gazie, po przejściu na benzynę wskazówka doszła do 220 (5 osób na pokładzie). Przy średniej prędkości powyżej 150km/h na autostradzie Bestia zżera 10l LPG / 100km.

pozdrowienia dla przeciwników gazowni