[126] Czy opłaca sie kupić??Prosze o wypowiedz

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!!!
Byłem dzisiaj ogladac kaszelka i wlasnie z tym zwiazany jest ten poscik chce kupic malca gdzies w graniach 2000zł i znalazlem jednego dzisiaj go ogladalem i tak jest to rocznik '91 sta blachy super nie widac sladow rdzy, silniczek brzytewka pali za dotknieciem samochod nie widzial nawet zimy, wlascicielem jest dziadek ma ze 55 latek, nowy akumulator, robiony rozrzad, i wymienione tarcze sprzegla, na silniku nie widac zadnych przeciekow , siedzenia ma te krotkie a przebieg orginalny to: 38.000km, do tego bagaznik dachowy koles dodaje i za wszystko wolal 2.300zł ale za 2.100zł sprzeda go a sprzedaje go bo mial operacje na serce i nie moze jezdzic, mial byc konserwowany ale chyba sam sobie zakonserwuje bo powiedzial mi 300zł ze tyle bedzie kosztowac chyba taniej samemu mnie to wyniesie.
Wiec chlopaki wypowiadajcie sie czy sie oplaca wziasc ten samochodzik troche chce za niego ale w tym stanie mysle ze warto, oplaty sa porobione do maja wiec z tym narazie spokoj.
Pozdrawiam marexp
  
 
Kupuj !!!!!!
Tylko upewnij sie że dziaderk nim jeździł napewno - kiedyś kupilem od takiego jednego eleganta

Ale zwykle interes dobry bo dziadek dba o malca jak nikt - przykład - ten od bambino dziadek od którego mam klape - autko jak nówka - i przebieg 25 tys chyba
  
 
Jeżeli autko tak dobrze wygląda i jesteś pewien że wszystko jest w porządku to kupuj
Tylko z tymi dziadkami to bywa różnie widziałem już jednego takiego maluszka, który był zarejestrowany na dziadka, na liczniki miał 20 tyś. przebiegu a dziadek mówił, że tylko do kościółka śmigał Okazało się, że przejechane miał nie 20 tylko 120 tyś. km, a jeżdził nim nie dziadziuś tylko wnuczuś To był wrak!!! Jednak wystarczyło wprawne oczko żeby "zdekonspirować" dziadka
  
 
W sumie to ja bym brał, ale pod warunkiem że blacha jest idealna!!!!! Ja sam mam malana od starszej pani co to nim jedynie do sklepu po chlebek jezdziłą. dałem 2500zł. Blacha jest naprawde zajebista. Ale jak tylko go dorwałem w swoje łapy, i zaczałem gablote żyłować, i ogólnie takie pierdoły to wyszło jego nieprzyzwyczajenie!!!!. Zaczął się rozkręcać. najpierw się poduszki odkręciły, belka tylnia itp, silnik powyżej 4000tyś jakoś dziwnie chodził itp. teraz już jest mniej więcej wszystko zrobione!! W każdym bądź razie jak blacha jest naprawde dobra to bym brał!! No i ten przebieg fajniutki
  
 
ja uwazam tak jak moi przedmowcy, jesli sadzisz ze jest w dobrym stanie i jest wart tyle kasy to kupuj.
  
 
No maluszki dziadkow sa zadbane. Moj dziadek ma maluszka z 86r 23 tys z groszami przebiegu. Piekny piaskowy kolor. No ale oponki to ma niezmieniane od nowosci, akumulator ma z 10 lat , hamulce zapowietrzaja sie po 20 km i hamuja dopiero po potrujnym wcisnieciu hamulca. No ale mam nadzieje ze dziaduszek nie zrobi sobie krzywdy przy 40 kmh w czasie drogi na dzialke. Pisze to bo hcial bym cie uczulic na pozornie sprawnego maluszka.

Maluszek mojego dziadka nie spedzil zadnej nocy pod chmurką zawsze stoi w garazu. Gdy jeszcze nie mialem swojego malucha i bylem swierzo upieczonym kierowca to wozilem rodzine tym maluchem na rodzinne imprezy. I raz gdy padal deszcz to po odstawieniu malucha do garazu kazal mi go wycierac do sucha Niezly czad. Ja to olalem bo go tam nie bylo wysech sobie przez noc.

Mówie Ci przejedz sie tym maluszkiem pare kilometruw sprawdz oponki, sputaj o akumulator , Kiedy byl wymieniany olej filtry itp. Moze akurat oponki beda stare to Ci jeszcze opusci na nowe gumy. Zawsze to pare zl mniej
  
 
najważniejsze, to przejechać się nim... jeśli w środku jest cicho (w dziadkowych autach zawsze jest cicho!!), biegi wchodzą itp to bierz. ale tak jak już wiele osób napisało najważniejsza jest blacha. popatrz pod wykładziny podłogi, oblookaj podłogę od spodu, podłogę bagażnika pod kołem zapasowym itp.. jeśli wszystko co powiedział dziadek to prawda, to jest to wg mnie okazja życia (gdyby ktoś mi teraz takie zaoferował, to bym brał)
  
 
Siema!!!
No i tak byłem obejrzalem, dalem dziadkowi 50zł zadatku, pojechalem go wziąść a ten stary frajer go sprzedal, a tak sie na niego napalilem kurna stan igla gdzie ja takiego znajde, myslalem ze dziadka w sciane wcisne, ale najlepszy motyw byl z oddaniem kasy dzwonie do domofonu, cisza przykladam ucho pod domofon a tu slychac telewizor, kurna dzwonie numer nizej i mowie facetce zeby poszla i zobaczyla czy ktos jest, ona wraca i mowi ze nie ma ze gdzies pojechali bo sm. nie ma, no dobra stoje i czekam ze 40 min. w koncu wkur...sie zaczolem mial byc a nie ma go, jacys kolesie wychodza wiec wbijam sie do bloku, i dzwonie do drzwi, ale dla jaj zaslonilem wizjer wiecie o co mi chodzi i pukam cisza, wiec odchodze, i tak jeszcze powoli sie staczam a koles pyk otwiera zwolna drzwi, i wyglada ja nie moge stary piernik na 50zl lecial, mysli sobie gowniarz pojdzie a 5 pak jest a h..sprzedal samochod i jeszcze cos chce...w leb jedynie...wiec chlopaki dzieki za info na temat malca i chyba odloze zakup do wiosny bo i tak w zimie pod chmurka by stal a niestety w tym roku matura wiec trzeba troszki czasu poswiecic knigom
Dzieki za wszystko i zycze szerokiej drogi..
Pozdrawiam
  
 
No i co dziadek malana sprzedał i okantował Cie na 50zł?
  
 
No to ładnie Cię dziadziuś przyciął!!!
  
 
Starzy ludzie smierdza !!!!!!!!!

A to niby mu mlodzi jestesmy zli
  
 
dupa cmentarzem mu zalatuje, ale jeszcze skurwiel wały kręci, co za skurwysyństwo jest na tym świecie
  
 
Te 50 zeta mi oddal ale smierdziel sie niedostosowal do umowy, kurna tak mi szkoda takiego stanu auta jak ten malec jesli chodzi o wiek to nie widzialem, ale bylo minelo....zamiast kaszla kupie se WSK i bede smigal...taniej mnie wyniesie i blacha tak nie leci a czesci darmocha.
Pozdrawiam
  
 
WSK-wiejski sprzęt kaskaderski...szczerze ? wole sypiącego sie malucha