MotoNews.pl
4 Podłoga w malcu - zabezpieczenie jak? (25226/0)
  

Podłoga w malcu - zabezpieczenie jak?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
w tym momencie pospawałem z egonem "drobne ubytki" mojej podłogi w malanie, uprzednio cały środek wybebeszyłem doszczetnie ze wszystkiego, usunołem również mase asfaltową która wycisza ...
Jeśli ktoś już to przerabiał, to bardzo prosze o opis jak zabezpieczyć podłoge po spawaniu. tzn kiedy położyć podkład, wyciszenia itd.
z góry dzięki.
  
 
oczywiście nie wspomniałeś że też pomagałem moje zdanie jest takie, żeby na spawy położyć gumę do spawów < tzw. "krokodylka" > a na resztę podłogi wygłuszenie takie jak maluszki miały seryjnie które zdjąłeś nożem z podłogi. musi być cicho a jednocześnie bezpiecznie od rdzy.
  
 
spoko mochu, tyle to i ja wiem, mi chodzi o odpowiednią kolejność nakładania.
  
 
MINIA!! To jest chyba najlepsze wyjście z sytuacji!! I to nie jedna warstwa!! Dopiero po tem wyciszenie bo bez niego ani rusz!!
  
 
dokadnie, z wierchu tez minia a na to na ciepło (opalarką) rozkładasz te wygłuszenia
a od spodu tak jak ci mówiłem na gg,oszczotkować, ew.odtłuścić, pomalowac minią.
na minię taką masę gumowatą(jutro podam nazwe tego) i bitex
ja tak zrobiłem podłoge u siebi ei przez 1.5 roku nic nie wyszło
potem go sprzedałem
  
 
osobiście zdarłem maty żeby zobaczyć co pod nimi jest
odczyściłem szczotka na wiertarce (nie było rdzy) pomalowałem minią przy odpływach potem wszystko fluidolem i w żadnym wypadku nie zakładał bym tych francowatych gum bo pod nimi aż sie kisi i wychodzi rdza
  
 
co za gumy ?? te wygłuszenia filcowo-gumowe??
  
 
Jako że czeka mnie grubsze spawanko podłogi, więc odkopuję trupa

Otóż spotkałem się z następującym pomysłem na zabezpieczenie podłogi, czy nadkoli od spodu: po pospawaniu pomalować porządnie minią, a na minię nałożyć lepik asfaltowy, taki do smołowania dachów. Nakłada się to świństwo pędzlem, oczywiście na gorąco. Ponoć trzyma o niebo lepiej niż bitex, który na odsłoniętych powierzchniach się wypłukuje. Patent ponoć wypróbowany i skuteczny.

Co o tym sądzicie?
  
 
ja proponuje dobrze oczyścić spawy i reszte podłogi , i z 2 warstwy cynkalu , na to konserwacja , jaką chcesz , moze być nawet asfalt...
  
 
... a poźniej papą go, papą

A tak na poważnie to chyba dobre rozwiązanie.
  
 
bitex + olej. Zabezpiecza swietnie tylko zostawia slady na łapach itd przy jakiejs robocie.
  
 
Cytat:
.. a poźniej papą go, papą



Fakt, przykleję papę na kropelkę i będzie gites

Cytat:
z 2 warstwy cynkalu



Co to jest ten cynkal? Lepsze to od minii?

Bitex z olejem - nie wiem... do profili zamkniętych pewnie byłby dobry, ale na spód? Nie jest za miękki?


[ wiadomość edytowana przez: Smutny_Gizd dnia 2006-05-23 11:26:11 ]
  
 
Cytat:
2006-05-23 11:25:19, Smutny_Gizd pisze:
Co to jest ten cynkal? Lepsze to od minii? Bitex z olejem - nie wiem... do profili zamkniętych pewnie byłby dobry, ale na spód? Nie jest za miękki? [ wiadomość edytowana przez: Smutny_Gizd dnia 2006-05-23 11:26:11 ]



Cynkal to lakier chlorokauczukowy - coś jak Hammerite osobiście nie polecam, bo jak spróbujesz coś na tym położyć np podkład żeby później pomalować to ci się zważy strasznie i będziesz darł wszystko, chyba że nie zamieżasz tego potem malować ani nic to paćkaj.
Poza tym producent, jeśli sie nie mylę, zaleca zagruntowanie przed malowaniem, więc tak czy inaczej wychodzi na MINIĘ (polecam ze 3 warstwy po obu stronach).
  
 
Ja zamalowałem /po dokładnym oczyszczeniu/ hameridem (2 razy), po 3 tygodniach (tyle ponoć musi hamer schnąć żeby się nie pogryzło przy pokrywaniu go czymś) baranek i tyle, powinno trzymać.
  
 
OMG Co za druciarnia Wchodzę i czytam z nadzieją, że dowiem się o jakichś nowych, czystszych technologiach, a tu qwa jakieś zabiegi przywopłujecie, których chłop w średniowieczu używał do zabezpieczania przed kornikami desek we wozie konnym.
  
 
Cytat:
2006-05-23 18:11:09, Cytryn_126 pisze:
OMG Co za druciarnia Wchodzę i czytam z nadzieją, że dowiem się o jakichś nowych, czystszych technologiach, a tu qwa jakieś zabiegi przywopłujecie, których chłop w średniowieczu używał do zabezpieczania przed kornikami desek we wozie konnym.



Aleś im pojechał
  
 
Tu jest opisane jak skuteczne nałożyć zabezpieczenie. Możliwe, że dostaniesz odpowiedni rozmiar dla swojego malca
  
 
Najlepsza podloga to brak podlogi,nietrzeba jej konserwowac i dbac o nia.
A na powaznie to mam znajomego ktory motor na zime konserwuje za pomoca blota-wpierdzieli sie na caly dzien w jakies bagna i zostawia go na zime.Motor do dzis jezdzi
  
 
Cytat:
2006-05-23 18:11:09, Cytryn_126 pisze:
OMG Co za druciarnia Wchodzę i czytam z nadzieją, że dowiem się o jakichś nowych, czystszych technologiach, a tu qwa jakieś zabiegi przywopłujecie, których chłop w średniowieczu używał do zabezpieczania przed kornikami desek we wozie konnym.





Jak taki mądry jesteś panocku, to podaj lepszą metodę Tak truć farmazony o druciarni to i ja potrafię


[ wiadomość edytowana przez: Smutny_Gizd dnia 2006-05-24 07:54:01 ]
  
 
Proszę bardzo, nakładamy na idealnie wyczyszczony metal podkład antykorozyjny w ilości przewidzianej przez producenta, uszczelniamy wszystkie połączenia np. pastą uszczelniającą Boll, następnie bierzemy pistolet i ładnie obrzygujemy barankiem, np. Euro Body(w tym momencie Bolla nie polecam) tudzież coś innego podobnego. Do profili zamkniętych wewalamy pistoletem wosk do konserwacji, może też być Boll. Prawda że proste? W sklepach jest obecnie pełno różnych wysokiej jakości specyfików a wy tu wypuszczacie pomysły rodem z lat '70, jak nic nie szło dostać, po prostu porażka. Nie dziwimy się wcale temu co napisał Cytryn.


PS. Kolejna mikstura z lat '70: 1/3 smaru linowego, 1/3 lepiku i 1/3 oleju przekładniowego, całość gotować do uzyskania jednolitej konsystencji a po nałożeniu na auto pojeździć po kurzu żeby się dobrze zaasfaltowało.

PS2. Miałem kiedyś robić blacharkę w pierdzie "zabezpieczonym" lepikiem. Nie dość że stolec w dużym stopniu dzięki lepikowi zgnił niemal do szczętu to jeszcze nic nie szło robić bo lepik wszystko zaklejał a jak przyszło do spawania to trzeba było być idealnie szczelnie ubranym bo pryskało jak wszyscy diabli